Każdy czasami potrzebuje czasu.
Każdy czasami popełnia błędy.
Każdy czasami nie rozumie.
Każdy czasami żałuje.
Każdy czasami coś straci.Prawda?
Tańczyła wraz z podmuchem wiatru, czuła finezyjne szczęście rozlewające się w jej mózgu i pokiereszowanym sercu. Kroki, nieprzemyślane, wręcz niedbałe z nutą wolności, dopasowywały się w pieśń nuconą przez tamte chabry w akompaniamencie szumu obudzonego jeziora. Słyszała mnóstwo dźwięków. Po raz pierwszy słyszała tak wyraźnie bicie swojego serduszka.
Bo wtedy ostatni raz zatańczyła.
Bo wtedy nie wiedziała.
Bo wtedy jeszcze nie straciła.
Bo wtedy nie były jeszcze znane następne godziny.
Odrzuciła gwałtownie przedmiot, który trzymała od kilku chwil w swych drżących dłoniach. Krzyk, wrzask, obudzone echo bólu zabrzmiało tak donośnie, jakby obdzierano ją ze skóry. Nie wierzyła. Przeżyła wstrząs. Darła się wniebogłosy, słyszał ją cały świat, nawet Bóg, którego tak bardzo błagała o pomoc kilka lat wcześniej. Mocno zacisnęła powieki, nie chcąc widzieć ulatniającej się duszy. Płakała. Możliwe, że nawet umierała. Tak. Jej moralność umierała. Pod wpływem jakiegoś impulsu otworzyła oczy, ujrzenie cieczy dobiło jej zdrowy umysł.
Bo wtedy zrozumiała.
Bo wtedy otrzeźwiała.
Bo wtedy nie była już sobą.
Deszcz spadał na jej mokre włosy, pozostawiając po sobie chłód tamtej nocy. Wiatr zerwał się nagle, otulając jej wilgotną od łez i kropel deszczu twarz.
Bo wtedy popełniła błąd.
Bo wtedy straciła.
Czuła się jak intruz, przekraczając próg swego domu. Dawała martwe spojrzenia żywym osobom. Jej serce nie znało już pieśni chabrów i wód jeziora. Znało tylko pojękiwania deszczu i krzyk nieba. Jej zdrowy rozsądek odszedł. Odszedł i nie zamierzał wracać.
Bo wtedy odeszła.
CZYTASZ
Morgan
Ficção Adolescente- Wyobraź sobie, że toniesz w głębokim jeziorze, a obok Ciebie jest łódka. Tak działa Twoja kara, Morgan. Psychika ludzka jest nieodganionym zjawiskiem. Może zdziałać takie rzeczy, które wydają się niemożliwe dla osoby zdrowej. Może tworzyć duchy, z...