Rozdział dziewiąty..

340 28 5
                                    

-Hejj niunia. -usłszyszałam głos Claudii.
-Hej. -szepnęłam i wstałam do pozycji siedzącej.
-Która godzina? -dodałam.
-20.30 -uśmiechnęła się.
-Przepraszam.. Długo czekasz? -spytałam.
-Nie luz trochę się spórzniłam i gadałam z Calumem. -uśmiechnęła się szeroko. Zawsze miała z nim dobry kontakt.
-Widziałaś Martyne? -spytałam zaciekawiona.
-Tsaa. Suka jakich mało. -warkła.
-Idziemy po coś do picia? -spytałam.
-Oczywiście. -mrukła.
-Gadałaś z nim? -spytała gdy schodziłyśmy z schodów.
-Jeszcze nie. -szepnęłam i pociągnęłam przyjaciółkę za nadgarstek do kuchni.
-Dlaczego jeszcze nie? -spytała siadając na blat.
-Spałam.. -zaśmiałam się, a przyjaciółka ze mną.
-Zresztą co miała bym mu powiedzieć? -spytałam.
-Może prawde? -wrzasła.
-Ale ja się boję Claudii. -szepnęłam..
-Czego? -spytała.
-A co jeśli on wie że ona go zdradza? -spytałam nalewając pomarańczowego soku do szklanek.
-Kto kogo? -usłyszałam głos Harrego. Odwróciłam się w napięciu i spojrzałam wystraszona na Claudii. Która sama zresztą nie wiedziała co zrobić.
-Harry.. bo.. -szepnęłam i pokazałam Claudii aby sprawdziła czy ktoś idzie. Gdy byłam pewna że nikt nie idzie spojrzałam na Harrego który stał wystraszony.
-Nataliia! -wrzasnął.
-Harry spokojnie.. Obiecaj że nie powiesz? -spytałam.
-Kurwa o co chodzi?! -wrzasnął.
-Martyna zdradza Caluma. -spóściłam wzrok na swoje białe skarpetki.
-Jejku Natalia. -szepnął chłopak i mocno mnoe przytulił.
-Co? -szepnęłam.
-Myślałem że to coś gorszego.. że ty mnie.. -szepnął.
-Co?! -wrzasłam.
-Ty idioto! Nigdy bym Ci tego nie zrobiła.. Nigdy bym tego sobie nie zrobiła! -wrzasłam i uderzyłam loczka w tors.
-No już.. -szepnął.
-Nie! -szepnęłam i wyrwałam się z uścisku loczka.
Odwróciłam się i nalałam resztę soku do szklanki..
-Natalii. -szepnął i podszedł do mnie..
-Zostaw mnie, proszę. -szpenęłam.
Usłyszałam głośne westchnienie..
-Błagam.. -szepnęłam i zamknęłam oczy..
-Harry powinieneś wyjść. -usłyszałam głos Claudii.
-Nigdzie się kurwa nie wybieram! -warknął Harry i podszedł do mnie..
-Jak nie ty to ja! -wrzasłam i ruszyłam w stronę drzwi. Ubrałam buty i chwyciłam za torebkę i skórzaną kurtkę po czym po prostu wyszłam. Usłyszałam wołanie Claudii, ale nie chciałam z nikim gadać.. Dziś znowu śnił mi się on.. Znowu mnie dotykał.. Tak strasznie boję się że tu wróci a Harrego nie będzie.. Po prostu.. Zresztą jak on mógł tak pomyśleć? Myślałam że my to tak naprawdę..
Nie wiedziałam co ze sobą zrobić.. Czuję się jak to głupie dziecko.. Zepsułam tylko Harremu marzenia. On chciał wyjechać. Zrobić kariere. Rozszerzać pasję.. A ja wszysto zepsułam. Od rozmyśleń oderwał mnie dzwonek. Wyciągnęłam telefon i zobaczyłam zdjęcie Harrego. Nie powinnam odbierać. Nie zasługuję na niego..
-Hej ty?! -usłyszałam jakiś głos odwróciłam się i zobaczyłam jakąś blondynkę która się do mnie zbliżała.
-Ty jesteś Natalii? -warkła.
-Ta. A co? -sykłam w stronę dziewczyny.
-Teylor?! Miło mi.. -uśmiechnęła się sucho. Sztucznie..
-Ta. A mi nie. Czego chcesz? -warkłam.
-Powiem to raz i powoli żebyś zrozumiała dobrze? -spytała po czym jej mina wydawała się skwaszona.
-Harry. Harry Styles.. -szepnęła.
-Nie zbliżaj się  do niego! Zrozumiano? -warkła.
Byłam zdziwiona. Przestraszona. Skąd ona mnie znała? Skąd wiedziała jak się nazywam..
-On cię nie chce.. On kocha tylko mnie rozumiesz suko? -wrzasła.
-Nie Teylor. Suką to ty jesteś i nie zbliżaj się do Natalii rozumiesz? -nagle usłyszałam gloś Harrego. Odwróciłam si i ujrzałam loczka. Chopak podszedł do mnie i stanął przede mną.
-Nigdy mi tego nie rób rozumiesz? -szepnął a ja kiwnęłam głową na tak.
-Wsiadaj. -pokazał na auto. Zrobiłam co prosił, ale nie zamknęłam drzwi, aby słyszeć co mówią.
-Harry kochanie. -uśmiechnęła się dziewczyna.
-Wypierdalaj rozumiesz? Nigdy nie będę twój! -wrzasnął.
-Przecież było tak cudownie? -podeszła do noego i położyła rękę na ramoeniu chłopaka. Loczek od razu ją zdjął i groźnie spojrzał na blondynke.
-Cudownie to mi jest teraz z Natalii! A ty chcesz tylko seksu dziwko! -wrzanął i odepchnął lekko dziewczynę.
-Ale Harry.. -spojrzała na niego smutno.
-Wal się! -wrzasnął i odwrócił się w stronę auta.
-To jest moja miłość rozumiesz? -wrzasnął i szybkim krokiem podszedł do auta. Zamknęłam drzwi i zapiełam pas. Chopak wsiadł do auta i ruszył w drogę.
-Zapni pas. -szepnęłam.
Chłopak spojrzał na mnie i zjechał na pobocze. Gdy staliśmy w miejscu głośno westchnął i położył rękę na moim udzie.
-Dlaczego wyszłaś? -spytał.
-Przepraszam..-szepnęłam.
-Natalii. -westchnął głośno.
-Dlaczwgo tak pomyślałeś? -spytałam cicho.
-Byłem  wystraszony.. ty nie chciałaś mi powiedzieć.. stałaś tam bez ruchu wystraszyłem się. Przepraszam.. -szpnął.
-Nigdy bym Ci tego nie zrobiła.. -powiedziałam cicho.
-Wiem. Przepraszam.. -powiedział trochę głośniej.
-Dlaczego ze mną jesteś? -spytałam cicho.
-Co? -wrzasnął.
-Mogłeś spełniać marzenia.. Dążyć do celu.. Masz takie wspaniałe pasję.. Masz głos.. No przecież.. -szepnęłam.
-A zostałeś z jakąś pieprzoną małolatą.. -dodałam.
Między nami zapanowała cisza. Która mnie po prostu rozwalała.
-Powiedz coś, proszę.. -szepnęłam.
-Nataliia kocham cię rozumiesz? Może to jest dla ciebie nie znane uczucie. Ale ja cię kurwa kocham. Sam  w to nie wierzę. Miałem iść do pracy. A zyskałem kobietę którą kocham ponad życie.. Nigdy nie mówiłem kobiecie że ją kocham.. Zmieniłaś mnie.. Na lepsze. Teraz nie liczy się seks. Ale uczucie.. -szepnął i pomasował moje udo.
-Dlaczego nie możemy teraz wyjechać? Pojechać na tą jebaną trase? Dlaczego muszę być pełnoletnia? -wrzasłam.
-Chcę abyś była zdrowa. W pełni sił. Abyś sama zdecydowała czy chcesz.. -szepnął.
-Ależ ja chcę! -wrzasłam.
-Nawet nie wiesz na co się piszesz.. -szepnął.
-Na co? -spytałam cicho.
-Na fanki które mogą cię nie polubić.. Na psychofanki.. Na to że możesz być w gazetach na pierwszych stronach.. Ja boję się że Ci się to nie spodoba. Że będziesz meć dość.. I mnie zostawisz.. -szepnął i zaczął płakać. Nie mogłam na niego patrzeć. Nie w takim stanie. Odpiełam pas i nie pwenie usiadłam rozkrakiem na chłopaku. Przytuliłam go najmocniej jak umiem i nie miałam zamiaru puścić.
-Nigdy cię nie zostawię zrozumiano? -spytałam i odchyliłam się od chłopaka.
-Kocham cię. -szepnął.
Jestem taka głupia.. jak mogłam tak pomyśleć.. przecież on mnie kocha!!!!!głupia..
-Ja ciebie też Harry.-szepnęłam.
Loczek złączył nasze usta w namiętny pocałunek..

~~~
Po 30 minutach byliśmy w domu. Byłam zmęczona i nie miałam na nic ochoty. Więc poszłam do swojego pokoju.
Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam Claudii.
-Nie poszłaś do domu? -zdziwiłam się.
-Miałyśmy gadać? -warkła.
-No już nie złość się.. -powiedziałam łagodnie. Położyłam się obok przyjaciółki.
-No to mów co się pozmieniało. -szepnęłam.
-Mieszkamy razem z Niallem. -uśmiechnęła się.
-Czekamy na twoją osiemnastke i jedziemy. -uśmiechnęła się.
-Ty też? -wydarłam się i przytuliłam najmocniej jak umiem.
-No myślimy o dziecku. -uśmiechnęła się.
-Robiłaś test? -spytałam.
-Tak. Negatywny. -zasmutniała.
-Ale nie chcemy się nigdzie śpieszyć. -zaśmiała się.
-Dokładnie. Gdzie wam tak śpieszno? -zaśmiałam się.
-No i pracuję w Foto-Criil. -uśmiechnęła się.
-Czekaj co? -wrzasłam.
-Wszystko na ciebie czeka kochanie. -uśmiechnęła się.
-Czyli Foto-Crill jest twoje? -spytałam.
-Nasze. -szepnęła. Byłam wniebowzięta.
-Jak Ci to się udało zrobić? -spytałam.
-Miałam rok. -zaśmiała się.
-Tu masz wszystko. Czekam na ciebie jutro. Kocham cię. -podała mi czerwoną teczkę, po czym pocałowała mnie i wyszła.
Claudii.; Mam nadzieję że poprawiłam Co humor. Kocham cię do jutra.
Ja.; Nie wierzę że to zrobiłaś. Kocham cię.
Odłożyłam telefon i teczkę  na komodę, po czym ruszyłam biegiem do góry, do mojej pracowni. Gdy byłam na miejscu zapaliłam światło i wolnym krokiem szłam do przodu mijając przy tym miliony zdjęc które budzą tyle wspomnień.
Ja z Claudiią na basenie.
Tu na koniu.
A tu z tatą na wielbłądzie.
Zakończenie podstawówki.
Pierwsze kolczyki.
Nagle gwałtownie ruszyłam do przodu a moim oczom ukazały się zdjęcia z przed wypadku
Z Claudii.
Z Harrym.
Wyglądamy na szczęśliwych. Ale czy teraz tak jest?
-Kochanie. -usłyszałam głos loczka. Odwróciłam się i zobaczyłam że niesie dwa kieliszki i czerwone wino.
-Twój tata pozwolił mi cię upić. -zaśmiał się i cmoknął moje usta.
-Świwtnie tato! -zaśmiałam się.
-Chodz. -pociągnęłam chłopaka za rękę w strone jasnej kanapy. Usiedliśmy i piliśmy wino. Rozmawialiśmy o nas, mojej nowej pracy, o koncertach i o wszystkim co możliwe.
Teraz jestem pewna że Harry to ten jedyny!

Gimnazjalistka ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz