Dzień 8, środa

134 5 0
                                    

Dzisiejszego dnia znowu czekają mnie zajęcia. Powiem wam, że życie w psychiatryku jest monotonne. Codziennie to samo okropne śniadanie, zajęcia, obiad, odpoczynek, kolacja, sen. I tak codziennie. Za kilka dni będę chodzić na rozmowy z psychologiem. Nie chcę. Ale może to da mi szansę na wyleczenie się i odejście stąd.
Mam nadzieję.

Jest wieczór, a ja wpatruje się w sufit. Robię to często odkąd tu jestem. Muszę wam powiedzieć, że czuję się ciutkę lepiej. Nie myślę o tym wszystkim tak często. Jednak wciąż czuje się upokorzona. Czuje się jak dziwka. Dokładnie tak, jak nazywali mnie inni. Teraz na szczęście już tego nie słysze. Dobrze, że szpital w którym przebywam oddalony jest o 90 km od mojego miasteczka. Uspokaja mnie to.. Czuję się bezpieczniejsza.

Jest wieczór, a ja nie mogę spać. Jest to spowodowane głośnymi jękami dochodzącymi z sąsiedniego łóżka.
Pewnie domyślacie się, że to Karol.
Nie wiem jak to możliwe, przecież on śpi. Ha! Pewnie coś mu się śni
Może powinnam go obudzić? Nie, nie. Jeszcze się speszy. Jakoś to zniosę.

I'm (not) a slutOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz