Walka

134 5 5
                                    

Przez cały okres czekania na godzinę 19:00 Bakugo był zdenerwowany. Niby nie przejmował się walką, jednak wymiana krótkich replik z Kirim go trochę ruszyła. ,,PO CO TU PRZYCHODZIŁ!? I JESZCZE ŚMIAŁ MÓWIĆ O JAKIMŚ WARUNKU'' - pomyślał.

Z każdą minutą do 19:00 było coraz bliżej. Bakugo przebrał się w strój do walki i powoli schodził po schodach. ,,Co to za warunek? Chyba nie powie nauczycielowi z depresją o moim sekretnym związku ze Szczotą...'' - Bakugo coraz więcej myślał, co przyprawiało go o zawrót głowy. Już miał schodzić z ostatniego schodka i *BUM* upadał na ziemię i oprzytomniał po jakiś 10 minutach na rękach Todorokiego. 

- CO TU SIĘ DZIEEJE!!!???? - krzyknął zdezorientowany Bakugo.

- Spokojnie. Widzę, że się obudziłeś. Akurat byłem sprzątać kuchnię po obiedzie, ale zauważyłem cię leżącego na podłodze, więc zdecydowałem coś z tym zrobić. - Shoto odpowiedział jak zwykle swoim spokojnym i monotonnym głosem. Nie, żeby mu nie pasował - wręcz przeciwnie - Bakugo uwielbiał jego głos. Przy nim zawsze się odstresowywał.

Szli dalej bez słowa, ale w jednym momencie Bakugo zeskoczył z ramion Shoto i wrzasnął ,,SPÓŹNIŁEM SIĘ NA SPOTKANIE Z KIRISHIMĄ-'', po czym pobiegł do ogrodu, najszybciej jak tylko mógł. Na miejscu zastał Kirishimę w swojej kamiennej postaci.

- WYBACZ, NASTĄPIŁY KOMPLIKACJE DRANIU, JUŻ JESTEM. MÓW SZYBKO TEN WARUNEK I ZACZYNAJMY! - Bakugo powiedział to z olbrzymią ekscytacją, widać było soczysty uśmiech na jego twarzy, spragniony zwycięstwa. 

Kirishima przybliżył się lekko do Bakugo i rozluźnił atmosferę. 

- Dobra, chcę coś ustalić. Jeśli wygrasz ty, będziesz mógł pójść sobie do Todorokiego, a ja nie pisnę ani słowa o tym związku Izuku. Wyprę się także tego, że ze sobą chodziliśmy. Natomiast w przypadku, jeśli ja wygram, będziesz zobowiązany bycia mi posłusznym do końca mieszkania w UA, a także nie zostawisz mnie. Twoja miłość do mnie będzie taka sama jak parę miesięcy temu. Czy przystajesz na ten warunek?

Kirishima w duchu po prostu chciał mieć Bakugo na własność. Nie chce pozwolić mu kochać kogoś innego, nawet jeśli w związku z nim nie czuje się dobrze. Był uzależniony od spotkań z nim, przecież nawet Aizawa pozwolił im zamieszkać razem w pokoju. Nie chciał utracić tego, na co tak bardzo pracował na przestrzeni roku.

- PFF PEWNIE, ŻE SIĘ ZGADZAM CZERWONA JĘDZO. TY SIĘ LEPIEJ MARTW O SIEBIE, BO I TAK WYGRAM TĘ WALKĘ. - odpowiedział dumnie Bakugo, był już totalnie przeświadczony, że to on wygra.

- Ano.. jeszcze jedno! Na polu walki mów na mnie Red Riot! - Kirishima też chciał się poczuć tak pewnie jak Bakugo.

- TAA CHYBA KRET ZBOK! A TERAZ NIE GADAJ, TYLKO WALCZ. - Wykrzyknął niecierpliwy Bakugo.

WALKA

Kirishima odsunął się od Bakugo, wciąż będąc w swojej utwardzonej postaci. Zerkał tylko na przygotowania Bakugo do pierwszego ciosu. Kiri wiedział, że się obroni, a swoją ręką postara się pokonać ciosy bakugo. 

- Jesteś pewny, że dasz radę? - upewnił się Kirishima.

- SKOŃCZ GADAĆ! KAŻDY WIE, ŻE WYGRAM TO TAK JAK PRAWDZIWY BOHATER. - Bakugo się wkurzył. O to chodziło Kirishimie, ponieważ wiedział, że tylko wtedy ta walka będzie na naprawdę dobrym poziomie. 

Kiedy Bakugo spowodował wybuchy wokół Kiriego, ten przygotowywał się do zmiażdżenia go swoimi utwardzonymi kończynami. Podczas gdy Bakugo bezowocnie próbował przebić się przez kamienną klatę Kiriego, ten obmyślał Plan. Kupując w ten sposób czas, zaczął przeskakiwać jego ciosy i atakować jego wyrzutnie, z których następowały wybuchy. Przez 20 minut walka była naprawdę wyrówana. W pewnym momencie Bakugo nawet rozwalił część ramienia Red Riota, jednak niedługo później to właśnie Kirishima przejął bitwę. Jego ataki stawały się coraz silniejsze, a jego ciało utwardzało się znacznie szybciej i mocniej niż wykle. 

W tym momencie na balkon UA wyszedł Profesor Aizawa, który usłyszał dziwne hałasy na zewnątrz. Zaciekawiony widowiskiem z okna postanowił się wtrącić. Do bólu starał się złapać kontakt wzrokowy z jednym z nich. W końcu się mu to udało, a dar Bakugo został wymazany.

Zauważając słabość Bakugo, Kirishima postanowił wrócić do swojej normalnej postaci i zobaczyć co się stało.

- Joł Bakugo już nie masz siły? Myślałem, że Pan Wybuszek był pewny swojej wygranej i nie zamierzał się poddać. Nie, żeby mnie to obchodziło bruh. Skoro wygra-  - przerwał Kirishima.

- Witajcie. - obaj usłyszeli znajomy głos i już wiedzieli, w co się wkopali.

- Widzę, że nawet walk nie umiecie przeprowadzać po kryjomu, nie mówiąc już o tym, że naruszyliście regulamin w wielu punktach. Dla waszej wiadomości istnieje coś takiego jak zielona strefa na terenie szkoły. Tam możecie ćwiczyć... ale tylko za zgodą jednego z nauczycieli lub chociażby All Mighta. - Pouczył ich Aizawa, jednak wiadome było, że na tym się nie skończy...

--------------------------------------------------------

Dziękuję za przeczytanie kolejnej części fanfika <3

Starałam się precyzyjnie oddać charakter walk z anime, jednak dodałam parę szczegółów. Dajcie znać czy się spodobało! Możecie też powiedzieć, czy wolicie dłuższe części, takie jak np. ta, czy raczej te krótsze, jak poprzednie. Trzymajcie się i miłego dnia/nocy! 



Panic Kiss In The Moonlight |Todobaku|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz