#4

818 14 2
                                    

Zapukałam do jego drzwi i się odsunęłam. Mam nadzieję, że jest w domu. Po paru chwilach drzwi otworzyły się, a w nich stanął Oliver. Popatrzył na mnie zmieszany.

- Myślałem, że przyjdziesz później..

- Jeśli nie mogę wejść, chyba będę musiała. - Odparłam zgodnie z prawdą.

- Och nie! - Powiedział zawstydzony. - Chodź, tylko jeszcze nie jestem gotowy. - Wypowiadając te słowa gestem uchylił drzwi zapraszając mnie do środka. Przekroczyłam próg i rozejrzałam się w około. Nie raz już tu bywałam.

- Zaczekam tu na ciebie. Idź się przygotować.

- Jasne. Daj mi chwilkę i już jestem. - Powiedział i zwrócił się w stronę swojej garderoby. Chyba. Nie jestem pewna. Nie zmam wszystkich pomieszczeń w tym domu, bo jest naprawdę ogromny.

Postanowiłam się chwilkę rozejrzeć. Podeszłam do okna. Był stąd naprawdę niesamowity widok. Stałam tak chwilkę wpatrzona. Niesamowite. Może nawet to nie była chwilka. Trochę tam stałam. Do rzeczywistości przywróciły mnie dłonie, które niepostrzeżenie złapały mnie w tali. Pisnęłam przestraszona.

- Co ty sobie wyobrażasz? - Fuknęłam na niego. Z niewyjaśnionych przyczyn zaczął się śmiać. Dlaczego on się śmieje? Nie widział jak się przestraszyłam?

- Gdybyś tylko widziała swoją minę! - Wykrzyknął nie przestając się śmiać. - Ale i tak jesteś śliczna. Nawet jak robisz taką minę. - Nagle spoważniał. Założył pasmo moich czarnych włosów za moje ucho i pogładził mnie ręką po policzku. Zaczerwieniłam się zażenowana. Zabrał rękę.

- To co? Idziemy? - Odparł jak gdyby nigdy nic.

- Emm.. Tak. Jasne. - Zwróciłam się w stronę drzwi i nie czekając na niego, szybkim krokiem do nich przeszłam. Mam nadzieje, że nie zauważył mojego zmieszania. Ubrałam buty i wyszłam na parking. Stanęłam - Czyim autem jedziemy? - Zapytałam.

- Moim. Swoje możesz tu zostawić. Później cię odwiozę do domu. - Stanął w zamyśleniu i przebiegł wzrokiem po samochodach. Po pewnej chwili podszedł do białego ferrari. Najwyraźniej już zdecydował. Otworzył mi drzwi ze strony pasażera.

Jak już znajdowaliśmy się oboje w aucie, ruszyliśmy w stronę kina.

Film nie był zbyt ciekawy. Nudna, nic niewnosząca do życia komedia. Jednak, dzięki towarzyszowi, bawiłam się świetnie.

-To co? Wracamy? - Zapytał, gdy wyszliśmy z sali kinowej.

- Na to wygląda.

- W takim razie chodź, zawiozę cię do domu.


Zaparkował na parkingu i zwrócił się w moją stronę. Uśmiechnowszy się lekko otworzył swoje drzwi i wysiadł. Po pewnej chwili moje drzwi również się otworzyły. Złapałam wystawioną przez niego rękę i wysiadłam z auta. Lampy w naszym ogrodzie świeciły na blado żółty kolor, oświetlając nam drogę do drzwi. Staneliśmy przed domem, żeby się pożegnać.

- Świetnie się dzisiaj bawiłem

- Ja również - Uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam w niebieskie oczy.

- Zobaczymy się jutro?

- Umówiłam się z Lailą na zakupy. Może wieczorem. Zadzwonię - Uśmiechnęłam się ponownie, tym razem przepraszająco.

- Mam nadzieję, że dasz radę - Po tych słowach nachylił się i musnął swoimi wargami moje. Zaskoczona tym czynem, na początku nic nie robiłam, jednak po chwili oddałam pocałunek. Na początku całowaliśmy się delikatnie, lekko muskając się ustami. Jego ręce znalazły się na mojej tali, jednak nie sprawiły mi bólu. Z czasem nasze warki zaczęły współpracować, całowaliśmy się coraz namiętniej. A ja chciałam, żeby tan pocałunek trwał wiecznie. Delikatnie przejechałam językiem po jego wargach. Odpłacił mi tym samym, po czym wsunął język w moje rozchylone wargi. To była walka o dominację. Nasze języki tańczyły. Po chwili odsunął się ode mnie. Jęknęłam z deprobatą, zezłoszczona i zażenowana.

- Em.. Przepraszam - Wyjąkał, odwrócił się na pięcie i jak gdyby nigdy nic odszedł, nim zdążyłam wypowiedzieć jakiekolwiek słowo.





To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 30, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ostatni jej błądOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz