8. Hogwardzkie lekcje

52 4 0
                                    

Noc minęła mi bardzo spokojnie. Poznałam moje współlokatorki, i mimo, że każda z nich różniła się od siebie, razem stworzyłyśmy zgrany duet.
Kiedy wszyscy poszli spać, usiadłam na parapecie okna i patrzyłam w głębię zielonej wody. Co jakiś czas przepływały dziwaczne stworzenia, o których istnieniu nawet bym nie pomyślała. Po mojej głowie krążyły myśli o wszystkim, co wydarzyło się przez ostatnie 3 miesiące. Pokażę wszystkim, że nie jestem nikim. Jestem nową osobą, Astorią Snape. Z tą myślą położyłam się do łóżka i wcześniej zaciągając zielone kotary, zasnęłam.

Rano obudził nas skrzat domowy. Przecierając oczy ruszyłam do łazienki, po czym ubrałam się w czarną spódniczkę i białą koszulę z godłem węża. Dziewczyny miały głupawkę delikatnie mówiąc, bo postanowiły naśladować zachowanie mojego kota. Niekompletnie ubrane przeciągały się i udawały miauczenie. Chwilę później usłyszałam pukanie do drzwi. Stanęła w nich idealnie ubrana Madzia.

- Zawiązać ci?- zapytała z uśmiechem, patrząc na zawieszony na mojej szyi srebrno- zielony krawat.

- Poproszę.

Kilkoma sprawnymi ruchami doprowadziła go do odpowiedniego stanu, a ja podciągnęłam go na odpowiednią wysokość. Przedstawiłam  jej moje nowe przyjaciółki i w końcu gotowe do wyjścia zeszłyśmy do pokoju wspólnego. Zobaczyłam Draco, który zawzięcie opowiadał coś czarnoskóremu koledze.

- Cześć dziewczyny!- przywitał się.- To Blaise Zabini.- przedstawił nam swojego kolegę.

Przywitałyśmy się z nim i ze mną na prowadzeniu ruszyłyśmy na śniadaniowy podbój Wielkiej Sali. Po drodze dołączył do nas Lucas, nasz bardzo gadatliwy kuzyn. Całą drogę nawijał z Madzią o jakichś mało interesujących tematach.

Przy stole napiłam się herbaty, a moja siostra soku dyniowego.

- Siedzimy razem?- zapytała mnie Dixie, dziewczyna z burzą tęczowych włosów na głowie.

- Jasne!

Chwilę później do stołu obok Madzi dosiadła się jakaś blondynka. Kontynuowali rozmowę w trójkę. Obserwowałam ich, dopóki do stołu nie podszedł Severus Snape we własnej osobie. Poprzypominał zasady, zmierzył każdego zimnym spojrzeniem i odszedł.

- Jak myślisz, zawoła nas po lekcjach? Chyba nadal jest zły...- bliźniaczka nachyliła się do mnie nad stołem.

- Możliwe. Zobaczymy. Idziesz z nami po torby i książki?- zapytałam, wstając.

- Czemu nie? Daphne może iść z nami?- mówiąc to wskazała głową na blondynkę.

Odpowiedziałam skinieniem głowy, po czym ruszyłyśmy do pokoi.

W moim dormitorium wyglądało, jakby właśnie przeszło tam tornado. Susan Clamberlain, dziewczyna z czystokrwistej rodziny ogarnęła to wszystko jednym ruchem różdżki. Dowiedziałam się, że wielu uczniów będących w slytherinie ma czysta krew.

Nakarmiłam mojego kotka, zabrałyśmy rzeczy i przeszłyśmy do dormitorium położonego prawie na samym końcu. Panował tam nienaganny porządek. Na łóżku leżała Sevilla, więc Magda nie chcąc jej budzić, napełniła dwie miseczki wodą i karmą. Zabrała swoje rzeczy i zwartą grupką ruszyliśmy pod klasę taty, bo pierwszą lekcją w tym roku szkolnym były eliksiry. Jak się później okazało, łączone z Gryffindorem.
Profesor wpuścił nas do klasy, po czym zamknął drzwi. Stanął na środku klasy, przeleciał wszystkich spojrzeniem i zaczął mówić:

- Jesteście tutaj, żeby nauczyć się subtelnej, a jednocześnie ścisłej sztuki przyrządzania eliksirów. Mogę was nauczyć, jak w butelce uwięzić sławę, uwarzyć chwałę, a nawet powstrzymać śmierć, jeśli tylko nie jesteście bandą bałwanów, jakich zwykle muszę nauczać.

Na jego słowa uśmiechnęłam się lekko i nie wiadomo dlaczego poczułam dumę.

W klasie panowała zupełna cisza, a profesor zatrzymał wzrok na Harrym i zapytał:

- Potter! Co mi wyjdzie, jeśli dodam sproszkowanego korzenia asfodelusa do nalewki z piołunu?

- Nie wiem, panie profesorze.

- To może wiesz, jaka jest różnica między mordownikiem, a tojadem żółtym ?

- Wydaje mi się, że Hermiona wie. Dlaczego pan jej nie spyta?

Zwracając wzrok na gryfonkę machającą bezczelnie ręką, Snape mruknął tylko:

- Opuść rękę dziewczyno.

Chwycił stołek, przystawił go sobie do ławki Pottera, usiadł i oparł ręce na blacie.

- Zapamiętaj sobie, że sproszkowany asfodelus dodany do nalewki z piołunu daje tak silny wywar usypiający, że jego opary mogłyby uśpić całą klasę.- kontynuował.- Bezoar to kamień w żołądku kozy, zwalczający zatrucia, a mordownik i tojad żółty to ta sama roślina. Dlaczego tego nie notujecie? Potter, przez twoją ignorancję Gryffindor traci jeden punkt.
Na dzisiejszych zajęciach uwarzycie jeden z najprostszych eliksirów, eliksir na czyraki.

Tata napisał na tablicy składniki i usiadł za swoim biurkiem, co raz wstając, by odjąć punkty domu Lwa.

Po eliksirach udaliśmy się na następne lekcje. Podczas transmutacji Hermionie jako jednej z niewielu udało się transmutować zapałkę w igłę. Skupiałam się bardzo mocno, i chwilę później też mi się to udało. Uśmiechnęłam się pod nosem.

Po zakończeniu lekcji udaliśmy się do Wielkiej Sali na obiad. Rozmawialiśmy ze swoimi grupkami.

- Astoria, o której mamy iść do Snape'a?- spytała Magda.

- O 18:00, po kolacji.- odpowiedziałam.

Wróciliśmy do swoich dormitoriów. Spędzałam czas z moimi dziewczynami, a potem dołączyła do nas siostra. Przegadałyśmy chyba wszystkie możliwe tematy.

Gdy zakończył się ostatni tego dnia posiłek, razem z siostrą ruszyłyśmy do kwater taty. Zapukałam w potężne machoniowe drzwi, a po usłyszeniu krótkiego ,, WEJŚĆ!" posłusznie wykonałyśmy polecenie. Tata siedział przy biurku i sprawdzał jakieś prace, natomiast nam wskazał dwa czarne fotele stojące naprzeciw.

- Jak wrażenia?- zapytał, splatając palce ze sobą.

- Fantastycznie! Siedziałam z Dixie, a wiesz tato, że jej tata to słynny raper ? Sus jest super i Martha też! Ta Grey jest bardziej zamknięta w sobie.- wypaliłam.

- Bardzo się cieszę, że udało ci się złapać takie kontakty, jednak cały czas uważam , że powinnyście być razem. Już ja to załatwię. A tobie Madzia, udało się złapać jakieś koleżanki?

No ta, powtórka z rozrywki z wczoraj.

- Oj tak! Jest taka Blanka, i Daphne, złapałam z nimi dobry kontakt. Ale Pansy...

- Przecież nie musicie gadać ze wszystkimi. Cieszę się, że znalazłyście sobie koleżanki.

Rozdzielone | bliźniaczki SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz