Wakacje na Spinner's End mijały nad wyraz szybko. Do rozpoczęcia roku szkolnego zostały jeszcze 3 tygodnie. Malfoyowie byli stałymi bywalcami naszego domu, szczerze mówiąc Draco i pan Lucjusz bardziej przypadli mi do gustu niż pani Narcyza. Była ona delikatna i zimna, patrzyła na mnie surowym wzrokiem. Za to idealnie dogadywała się z Madzią. Podczas gdy ja biegałam z Draco po podwórku, ona plotła z moją siostrą wianki i godzinami rozmawiały o wszystkim i o niczym. Tata często gdzieś znikał, tłumaczył nam że wyrusza na poszukiwania składników do eliksirów.
Któregoś dnia zaaferowany wbiegł do naszego pokoju i kazał iść za nim. Sprowadził nas do tylnego ogrodu i naszym oczom ukazały się trzy rowery. Duży czarny góral i dwie damki: jedna biała w kwiatki z różowym koszykiem, druga czarna z czarnym koszykiem przeplecionym srebrnym wężem. Snape prawie eksplodował z ekscytacji. Ucieszyłam się bardzo (nawet wiedziałam który rower należy do mnie), problem w tym że nigdy nie posiadałam takiego pojazdu bo adopcyjni mi na to nie pozwalali.- Mam zamiar zabrać was na przejażdżkę, kochane wy moje. Gotowe?
- O Boże dziękuję!- Magda zaklaskała i przytuliła się do taty.
- Ooo łaaał.- jedyne co zdołałam z siebie wydusić.- Tato, tylko że ja nie umiem jeździć.
- Czyli jednak jest coś czego nie umiesz... nasza rola w tym, żeby to zmienić. Wskakuj na niego!
Odhaczyłam stopkę i poprowadziłam rower do bramy, a za mną ruszyli siostra i tata.
- Aaah, byłbym zapomniał.- machnął trzykrotnie różdżką, a na naszych głowach i kolanach pojawiły się kaski i ochraniacze.
Blondyna wsiadła na rower i okrążyła nas kilkakrotnie, a tata przytrzymał rower tak żebym mogła wsiąść i powiedział:
- Sztuka polega na tym, żeby prawidłowo ustawić pedały. Najlepiej prawy pedał wyżej i bardziej z przodu, bo od tej nogi zaczynasz. Dalej wprawiasz swoje śliczne nóżki w ruch i jedziesz. No, dalej. Będę jechał tuż za tobą. Madziulek, śmigaj na przód!
Madzia pokazała mi dwa kciuki i ruszyła przed siebie pełną parą. Odetchnęłam głęboko i utrzymując prostą sylwetkę, pojechałam za nią. Okazało się to o dziwo bardzo łatwe, więc już chwilę później całą trójką zwiedzaliśmy okolice. Słońce strasznie paliło, nie obyło się oczywiście bez potknięć. Gdzieś w połowie drogi wskoczył nam na ulicę zając. Oni go wyminęli, a ja zahamowałam przednim i przeleciałam przez kierownicę. Nic mi się nie stało, wsiadłam i pojechaliśmy dalej. Objechaliśmy wioskę dookoła i wróciliśmy do domu. Gładko poszło, zostawiliśmy rowerki w garażu i poszliśmy schłodzić się do domu. Tata wyciągnął z lodówki lemoniadę. Potem spojrzał na zegarek i zapytał nas, czy mamy ochotę nawiedzić Malfoy Manor.
- Jeszcze pytasz?- odpowiedziałam, krztusząc się napojem.
- Merlinie, spokojnie bo się udusisz!
- Astoria wystarczy.- wyszczerzyłam się.
- Ja zajmuję łazienkę!- powiedziała siostra w locie i wystrzeliła po schodach w górę.
Zaśmiałam się, odgarnęłam włosy ze spoconego czoła i przeciągnęłam się. Zaraz potem poczułam na sobie zimne dłonie i świszczący oddech na skroni. Chciałam krzyknąć, ale już nie dałam rady. Z wycieńczenia zjechałam po krawędzi szafki w dół. Usłyszałam tylko: ,,Astorka, żartowałem!" i zemdlałam.
Obudziłam się chyba chwilę później bo Madzi jeszcze nie było. Tata klęczał przy mnie z przerażeniem wymalowanym na twarzy.
- Przepraszam.- wyszeptał.
Ucieszyłam się, że to jednak był on. Przykre wspomnienia z mugolskim ojcem dały o sobie znać. Wyrzuciłam je czym prędzej z głowy, poczochrałam tacie włosy i przytuliłam go.
- Coś mnie ominęło?- zdezorientowana blondynka stanęła w progu.
- Wyobraź sobie, że twoja siostra w tym czasie zdążyła zemdleć i się obudzić.
Chryste, jak to absurdalnie brzmiało. Powstrzymałam śmiech i poszłam się odświeżyć. Po szybkim prysznicu przebrałam się w czarną koszulkę oversize i szorty. Całości dopełniły czarne trampki, ciemne okulary i luźny koczek. Zeszłam na dół, gdzie zastałam Madzię w niebieskiej sukience. Jak zwykle wyglądała ślicznie, tak dziewczęco. A nie to co ja.
Powygłupiałyśmy się chwilę, później tata aportował nas do rezydencji Malfoy. Przyznam, że znosiłam to coraz lepiej. Dziarskim krokiem weszliśmy do dworku, gdzie przywitał nas skrzat domowy Zgredek. Zapowiadało się ciekawe popołudnie.
CZYTASZ
Rozdzielone | bliźniaczki Snape
FanfictionKojarzycie Severusa Snape'a? Tak, to ten wredny nietoperz z lochów, który wydaje się nie potrafi kochać. Po wielu latach niewiedzy odnajduje przedmiot, który przywraca mu pamięć i wspomnienia o zaginionej rodzinie. Decyduje się rozpocząć poszukiwani...