:(:

364 15 6
                                    


Obudziłem się wcześnie. Miałem jeszcze półtorej godziny do pierwszej lekcji.

Ubrałem się w mundurek I spakowałem książki.

Śniadanie zjadłem samotnie. Patrzyłem jedynie jak moja matka wychodzi do pracy.

Później sam udałem się do szkoły.

Nie chciałem chodzić do szkoły. Tutaj nie czułem się ani trochę bezpieczny. Nigdy nie miałem przyjaciół. Byłem w tej szkole uznawany za samotnika I kogoś nad kim można się znęcać. Wszyscy wiedzieli że nie miałbym odwagi się komuś przeciwstawić.

Nauczyciele czasem zapominali, że istnieje I również nie zwracali na mnie uwagi.

Marzyłem tylko o wyjściu z tąd, I spędzeniu reszty dnia z Seonghwa. Tylko przy nim czuje się bezpiecznie.

Podczas przerw nie wychodziłem na korytarze, ze strachu, że ktoś mógłby znowu coś mi zrobić. Oczywiście wiedziałem że w klasie też mogliby mi coś zrobić.

Po siedmiu godzinach męczarni wyszedłem szybko ze szkoły.

Czułem niepokój z powodu, że nie spotkałem dzisiaj żadnego z moich gnębicieli. Byłem wdzięczny, że wyszedłem bez żadnych obrażeń, ale jednak. To budziło we mnie duży niepokój.

Koło 16 stałem już przed drzwiami do domu Seonghwy.
Znalazłem klucz w swoim plecaku I otworzyłem drzwi.

Seonghwa wróci dopiero za godzinę lub może troche później.

Chciałbym zrobić coś dla niego.

Może ucieszy się jeśli przygotuje dla nas kolację.

Pomyślałem, że zrobie kolacje z tego co znajde w lodówce. A znalazłem w niej sporo rzeczy.

Seonghwa. . .

Nie ważne gdzie jestem I kiedy jestem, zawsze za nim tęsknie.
Za jego głosem, dotykiem.
Za tym jak na mnie patrzy.

Spotkanie go było za razem wybawieniem, jak I uwięzieniem.

Ale nie narzekałem nigdy na to.
Chciałem żeby ktoś taki jak Seonghwa mnie pokochał I zniewolił. Tylko tak czułem się kochany.

Zaczynałem już smażyć kiedy usłyszałem, że ktoś wchodzi do domu.

Wrócił.

Kilka minut później poczułem silne ramiona oplatające mój brzuch.

- Mmm. . . Ładnie pachnie.

Szeptał do mojego ucha.
Lubiłem jak mocno mnie obejmował.

- Wypijemy wino?

- Yhm- mruknąłem.

- Pójdę wziąść prysznic. Dołącz do mnie.- złożył pocałunek na moim karku.

- Zaraz przyjdę.

Odsunął się I poszedł.

Poczekałem chwilę zanim wyłączyłem palnik. Zakryłem danie pokrywką żeby nie wystygło aż tak.

Poszedłem do łazienki.

Seonghwa właśnie zdejmował koszulę kiedy wszedłem I zamknąłem drzwi.

Podszedł do mnie już bez górnej części ubrania.

Pomógł zdjąć za dużą bluzkę, a później dresy.
Na końcu zostały bokserki które sam zdjąłem.

Poprowadził mnie to wejścia do prysznica. Sam zdjął resztę swoich ubrań I dołączył do mnie.

Włączył wodę, która zaczęł spływać na nas z góry prysznica. Woda zmoczyła nasze ciała.

Kolejny raz poczułem pełen pragnienia wzrok Seonghwy.

Jego grzywka zasłaniała jego oczy ale nadal to czułem.

Położył swoje dłonie na moich biodrach I podszedł bliżej mnie. Wpił się w moje usta. Poruszał coraz agresywniej swoimi ustami. Polizał moją wargę.
Otworzyłem dla niego usta, aby zdominował mnie swoim językiem.

Jęczałem do jego ust, przez jego gwałtowne ruchy.

Przycisnął mnie do zimnych kafelków ściennych.

Czułem już coś muskającego moje wejście. Był to palec Seonghwy. Włożył go we mnie bez wachania.

Brakło mi tchu przez co musiałem oderwać się od jego ust.

Czułem jak co chwilę dodawał kolejne palce. Już samymi palcami sprawiał mi ogromną przyjemność.

Kontynuował pchanie w mojej dziurze, kiedy zaczął bawić się moją skórą. Ssał i przegryzał moją skórę. Ja jedynie odchylałem do tyłu głowę.

Większość mojej szyji już zalewne była pokryta fioletowymi śladami.
Tak. Bardzo tego chciałem.
Chciałem żeby mnie oznaczał I pokazywał, że należę do niego.

Jego kutas dotykał mojego pobrzusza. Czułem jaki jest twardy.

Wyjął ze mnie palce. Ledwo stałem na nogach. Seonghwa przytrzymywał mnie.

Podniósł mnie I wsadził we mnie swoje przyrodzenie.
Zapomniałem jak oddychać kiedy zaczął we mnie dziko pchać.

Przeszedł mnie ból kiedy uderzył mną znowu o ścianę.

Poruszał się we mnie tak szorstko i agresywnie.
Przytuliłem się do niego, a moje nogi nadal obejmowały jego biodra żeby nie spaść.
Zawsze brał mnie tak ostro.

Doszedłem chwilę przed nim.
On poruszał się jeszcze trochę po naszym orgaźmie, aby przedłużyć tą przyjemność.

Zanim mnie postawił ostatni raz złożył pocałunek na moich ustach.

Po wyjściu z toalety nie mogłem normalnie ustać czy chodzić. Po prostu bolał mnie tyłek.

Zjedliśmy razem przygotowaną przeze mnie kolację I wypiliśmy wino.

Byłem lekko pijany gdyż szybko się upijałem.
Siedzieliśmy jeszcze przy stole na przeciwko siebie. Dopijałem resztę wina.
Seonghwa obserwował mnie. Wiedziałem że on ma mocniejszą głowę I jeszcze się nie upił.

Wstałem z krzesła I podeszłem do niego. Patrzył na mnie pytającym wzrokiem. Najzwyczajniej usiadłem na jego kolanach I wtuliłem się w jego szyję.
Poczuł że zaczynam ronić łzy I przytulił mnie mocniej. Tak bardzo kochałem jego objęcia.

- S-seong. . . Hwa. . . Powiedz że mnie kochasz, proszę.

- Kocham cię, aniołku. Bardzo cię kocham.

- Dziękuje.

Zasnąłem w jego objęciach.
Trzy godziny później czułem jak budzi mnie przed moim blokiem.

On mnie kocham. Wiem to. . .

:(:

Daddy Issues | SeongSangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz