*jest 7 rano i nagle budzi ciebie jakiś głos*
Dustin: y/n wstawaj, dzisiaj jest twój pierwszy dzień w nowej szkole. Nie możesz się spóźnić.
*Przytulona do poduszki patrzysz na niego z zdziwieniem*
Y/n: ty chyba jesteś bardziej podekscytowany moim pierwszym dniem w nowej szkole niż ja?
Dustin: no jasne, przecież to pierwszy dzień, poznasz tyle nowych ludzi! A ty się nie cieszysz?
Y/n: szkoła to szkoła, i tak czy siak będę tutaj tylko rok, dużej różnicy mi to nie robi.
Dustin: dobra już nie ważne, wstawaj szybko bo jak się spóźnimy to Eddie czekać na nas nie będzie.
Y/n: Eddie?! Czekaj kto to jest Eddie!?
*Dustin wyszedł z pokoju i powiedział*
Dustin: niedługo się dowiesz kto to jest.
Y/n: ej czekaj! Możesz teraz powiedzieć, wiesz że nie lubię czekać!
*Nagle zauważyłaś że niema nikogo w pokoju, po chwili wstałaś z łóżka i podeszłaś do szafy wybrać w co się dzisiaj ubrać*
Y/n: w co się dzisiaj ubrać? Może sukienka nie nie spodnie, a jednak może sukienka? Nie dobra spodnie i jakiś top.
*W końcu ubrałaś dżinsowe dzwony oraz zwykły czarny top a na to szarą zwykła bluzę na suwak*
*Dustin z dołu krzyczy do ciebie*
Dustin: Y/n pospiesz się do cholery! Eddie już przyjechał po nas!
Y/n: no już idę, idę.
*Powoli schodziłaś po schodach żeby tylko jak najbardziej wkurzyć Dustin'a*
Dustin: nie można było szybciej?!
Y/n: nie, a gdzie mój lunch?! Nie gadaj że już zjadłeś go ?!
Dustin: jeszcze nie, masz.
Y/n: dzięki.
*Słyszysz jak ktoś trąbi pod twoim domem*
Dustin: chodź szybko bo Eddie już się wkurzył i odjedzie bez nas.
*Wybiegłaś z domu a za tobą Dustin*
Y/n: ojej...
Dustin: co?
Y/n: czyli my jedziemy tym gratem do szkoły?
Dustin: to nie jest grat, tylko super mega bryka, która zawiezie nas do szkoły.
Y/n: wygląda jak samochód pedofila.
Dustin:ej, nie przesadzaj, wolałabyś iść na piechotę?!
Y/n: szczerze, tak.
Dustin: nie gadaj tylko wsiadaj.
*Wchodzisz i widzisz samych chłopaków, którzy gapią się na ciebie jakby pierwszy raz zobaczyli dziewczynę. Bo wcześniej tylko słyszeli o nich legendy. Po chwili zauważasz tego idote Mike'a który też nie cieszy się gdy ciebie widzi, gdy już zaczynasz się wycofywać, nagle czujesz że Dustin ciebie popych i patrzy się tym wzorkiem " nie rób mi wstydu" więc postanawiasz jednak wsiąść i nie marudzić*
Kierowca: HENDERSON!! to jest twoje ostatnie spóźnienie, więcej nie będę na ciebie czekać!
Dustin: przepraszam Eddie, ale to moja siostra tak się wlekła.
*Nagle tajemniczy kierowca się odwraca w moja stronę i się delikatnie uśmiecha, i od razu chłopak przestał być wkurzony i zaczął mówić *
Eddie:miło mi poznać, jestem Eddie, a ty?