[ ROZDZIAŁ DRUGI ]

2.3K 197 188
                                    

R O Z D Z I A Ł •  D R U G I
"zielona wiara"
————

R O Z D Z I A Ł •  D R U G I"zielona wiara"————

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

zielony jest symbolem:
wiary i szczęścia
.

— Ale zimno — jęknął Harry pocierając ramiona, a Ginny spojrzała na niego z uniesionymi brwiami. — Nie rozumiem czemu dałem ci się na to namówić. Nie dość, że śledzimy Rona i Hermionę na ich randce to jeszcze piździ tu jak w epoce lodowcowej.

— Mówiłam ci żebyś wziął szalik to ty niee. Mamy już grudzień Harry — skomentowała Gryfonka, kiedy wchodzili do pobu pod Trzema Miotłami. Narzucili na siebie kaptury, po to aby Hermiona i Ron ich nie rozpoznali. Szybkim krokiem udali się do stolika, który stał w kącie i nie przyciągał uwagi. Mieli stamtąd idealny widok na parę. — Poza tym nie uwierzę, że nie chcesz zobaczyć nieudolnych podrywów mojego brata.

— Zgubiłem szalik — mruknął Potter wieszając swoją kurtkę na oparciu i siadając obok rudowłosej. — Ron opowiedziałby mi jak przebiegła ich randka. Tak samo Herm.

— Jak mogłeś zgubić szalik? — prychnęła młodsza. — Wątpię by Ron powiedział ci o tym jaką klapę zaliczył. A teraz ćśś, bo przyszłam się tu z jego pośmiać.

— Jesteś bez serca — stwierdził brunet.

Ginny nic nie odpowiedziała tylko zaczęła przyglądać się parze. Harry chcąc nie chcąc zajął się tym samym udając, że czyta książkę co jakiś czas zerkając na swoich przyjaciół.

Najmłodsza Weasley ziewnęła znużona. Sądziła, że Ron już na starcie zaliczy jakąś wpadkę dzięki, której będzie mogła się z niego nabijać do końca życia razem z bliźniakami jednak nic takiego się nie stało.

Zaczęła więc rozglądać się po sali. Jej wzór spoczął na stolik oddalony od nich o jakieś może 6 metrów. Grupka Ślizgonów z roku Harry'ego siedziała przy nim i rozmawiała.

— Co jest grane? — spytała sama siebie pod nosem. Harry nawet tego nie usłyszał zbyt zajęty książką, którą z nudów zaczął czytać naprawdę.

Ginny miała wrażenie, że gdziekolwiek pojawiła się z brunetem tam również pojawiały się wpatrzone w niego szare oczy. Do głowy Gryfonki parę razy przyszła myśl, że Ślizgon po prostu ich śledzi.

— Jeżeli sensacją dla ciebie był fakt, że Ron i Hermion mogliby wymieniać się śliną to muszę cię zasmucić. Ron tylko pocałował ją w policzek — odezwał się Potter zerkając na Ginny, która zajęta była przyglądaniem się grupce Ślizgonów. — Gin? — wzrok Pottera również spoczął na uczniach Slytherinu w tym na Draco Malfoy'u. — Coś ty się go tak uczepiła?

— Hmm? — rudowłosa spojrzała na przyjaciela zamyślona.

— Pytam czemu cały czas gapisz się na Malfoy'a i mruczysz czasami coś pod nosem? Zrobił ci coś?

KOLORY MOJEJ MIŁOŚCI; drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz