Dracze.Malfoy Su verdadera sonrisa es mucho 💖💖
Mio!nka o co chodzi? Draco!
Dracze.Malfoy nie ważne Mionka lo cuida spokojnie
Mio!nka mam nadzieję
Hazz.Potter wytłumaczy mi ktoś o co chodzi nie lubię być obgadywany za plecami
Hana.Black po pierwsze no cóż takie życie wybrańca a po drugie nie wtrącaj się dbamy o twoje zdrowie psychiczne
Hazz.Potter aaa o to chodzi. CZEKAJ SKĄD WY TO WIECIE?! NIE GADAJCIE ŻE WIECIE JESZCZE WIĘCEJ!!
Dracze.Malfoy Harry o co chodzi? SpokojnieKomentarze zostały wyłączone 🔒
___________________________________________
ScenaHarry po przeczytaniu wiadomości Hanny dostał ataku paniki ciężko mu się zaczęło oddychać i bał się wszystkiego co go otaczało jednak widział co się z nim dzieje i starał się uspokoić stan lękowy jednak nie udawało mu się zabardzo i zaczął płakać z bezsilności w tym momencie do pokoju wszedł Draco nie było miło patrzeć na taki widok
Draco: Harry kochanie wszystko dobrze. Co się dzieje
Harry: M-Ma-Mam A-At-Ak- mówił przez całkowite popieranie powietrzaDraco podszedł do swojego chłopaka i złapał go w talii
Czuł całkowite spięcie i strach
Draco: Harry nie bój się mnie nic ci nie zrobię
Brunet chciał coś powiedzieć ale blądyn położył palec na wargach drugiego
Draco: nie mów nic narazie
Po pewnym czasie powiedział
Harry: Jest lepiej... chyba
Malfoy złapał jego dłonie i kazał spróbować wstać
Potter wstał
Draco: są postępy. Kochanie powiec o co chodzi
Harry: poprostu dostałem ataku paniki przez nagły przypływ negatywnych emocji
Draco: a skąd one się wzięły?
Harry: z strachu. Nie zabardzo chciałbym żeby moi przyjaciele i chłopak który będzie wiedział teraz wszystko że się ciełem,miałem próbę samobójczą, gdy totalnie nie wytrzymałem się upijałem do nieprzytomności, ograniczałem jedzenie i byłem zamknięty w psychiatryku
Draco: było aż tak źle?
Harry: było aż tak źleDraco wstał i bardzo mocno przytulił Harrego
Draco: kocham cię
Harry: ja Ciebie też. I co było napisane pod postem
Draco: "jego prawdziwy uśmiech to tak dużo"
Harry: zgodzę się z tym cytatem słońceDraco: a teraz opowiedz mi coś o twoich problemach psychicznych
Harry: więc to było tak. Zaczęło się od tego że straciłem większość osób była przy mnie tylko Pansy, Hanna,Remus i Syriusz straciłem Rona, Hermionę, Cedrika i wszystkich (prócz wyżej wymienionej czwórki) osób. Wszystkie uczucia bezsilności zaczęły wracać jak za czasów gdy mieszkałem u mugoli. Nie chciałem jeść ale mi kazali więc po każdym zjedzonym posiłku go zwracałem. Ciąłem się bo sprawiało mi to przyjemność, czułem ulgę bo mogę być coraz bliżej oddania się śmieci. Paliłem bo uwielbiałem gorzki smak dymu w ustach. Za każdym razem gdy miałem ochotę poprostu się zajebać upijałem się do nieprzytomności- oczy mi się za szkliły- pewnego dnia przesadziłem byłem u Pansy i miałem na sobie Czarną bluzę spod rękawa przeciekła mi krew... z nadmiaru utraconej krwi zemdlałem podczas gdy Pans wracała z wodą dla siebie szybko zadzwoniła po karetkę i wylądowałem w psychiatryku. Po około dwóch miesiącach wyszłem z niego i musiałem codziennie brać antydepresanty- po tej wypowiedzi popłakałem się na co Draco mnie objął w mocnym, szczelnym uścisku
Draco: kocham cię cholernie mocno cię kocham Harry
Harry: ja ciebie też Draco- po tej wypowiedzi załączyłem nasze wargi w spokojnym pocałunku który zastępował te dwa słowa które u tej dwójki chłopaków za każdym razem wywoływał uśmiech na twarzy