--~--
Po tygodniu intensywnego treningu nauczyłam się kontrolować skrzydła, latać nimi oraz schować je. Dzięki mocy mogłam poprostu je zniknąć i je pojawić kiedy tylko będę chciała.
Po powrocie do szkoły jakimś dziwnym trafem cała szkoła wiedziała o tym, że mam moce. Każdy podbiegał do mnie, niektórzy prosili o autograf, niektórzy o pokazanie jak np. coś podnoszę albo jak latam i inne takie.
=====Uwaga=====przeskok w czasie=====
I tak mijały Dni, ukończyłam 8 klasę podstawówki, dostałam się do szkoły średniej mundurowej i dawałam sobie radę.
Pewnego dnia wracając z treningu zauważyłam palący się budynek a w środku niego ludzi, żuciłam rzeczy na bok, pojawiłam skrzydła i wleciałam do budynku.
Po parunastu minutach wyleciałam z ludźmi na rękach i dookoła siebie. Wylądowałam pomiędzy strażakami i oddałam ludzi w bezpieczne ręce.
Chwilę później zrobiło mi się słabo od opażeń i innych obrażeń. Chwile później straciłam przytomność.
Obudziłam się w łóżku szpitalnym i dookoła mnie byli lekarze, rodzina i reporterzy z telewizji i innych takich rzeczy. Zaczęli zadawywać mi milion pytań, jak się czujesz, jak ci się tu udało, co mnie podkusiło, itp.
Lekarze NA SZCZĘŚCIE wyprosili ich z sali I się mną zajęli. Zrobili mi parę badań, zaopatrzyli rany i pomogli mi usiąść aby porozmawiać z rodzicami, chłopakiem i resztą rodziny.
Po wypisaniu mnie z szpitala udaliśmy się do domu. Tam odpoczęłam parę dni i wróciłam do szkoły.
Jak tylko weszłam za próg szkoły odrazu zaczęły się pytania, wiwaty, gratulacje, itp. Udało mi się z tym uporać i tak zaczelam pomagać ludziom w potrzebie~~
--~--
CZYTASZ
~Skrzydła ze snu~
Fanfiction--~-- Opowieść opierającą się na śnie, który prześladuje mnie od długiego czasu. Postanowiłam podzielić się tym z wami i pokazać wam mój świat w mojej wyobraźni.. --~--