Thomas? Po jaką cholere miałby pisać do mnie nieznajomy?
Na całe szczęście byłyśmy już blisko pracy, więc będę mogła to zaraz sprawdzić.Moja przyjaciółka przygląda mi się badawczo, czekając na moją odpowiedź. Ale co mam jej powiedzieć?
- Nie patrz tak na mnie, nie mam pojęcia - ruszyłam ramionami na znak, że naprawdę nie wiem. Usłyszałam jak wzdycha.
- Chyba nie masz przede mną sekretów, Delilah? Powiedz no... to jakiś przystojniak?- zaśmiała się, sugestywnie ruszając brwiami.
- Zaraz się przekonamy, jak tylko dotrzemy na miejsce. Zgoda? - posłałam jej uśmiech, jednocześnie ciągle skupiając się na drodze.
Kolejne metry mijały, każde następne drzewo zadawało mi pytanie "kto to?" i wzbudzało moją ciekawość. Wiem, że może się to wydawać dziwne, ale nigdy nie piszą do mnie obcy, dlatego też, tak bardzo się zastanawiam. To już nie ważne, widzę parking. Najtrudniejsza rzecz w prowadzeniu auta - równe umiejscowienie pojazdu. Kilka kółek kierownicą w jedną i drugą i voila - na miejscu. Otwieram drzwi, biorę rzeczy i wysiadam. Shilla robi to samo. Zamykam drzwi kluczykiem. Bierzę mnie pod rękę i ruszamy wspólnie w kierunku budynku, w którym przyjdzie nam dzisiaj spędzić 8 godzin. Wchodząc do recepcji witam się z Melissą radosnym uśmiechem. Na końcu korytarza przystajemy na chwilę.
-Daj mi później znać kto to jest ten Thomas - mruga do mnie wesoło. Thomas! zapomniałam, że miałam to sprawdzić.
-Pewnie- odpowiadam z lekkim podnoszeniem kącików moich ust. Rozchodzimy się do swoich biur.
Dobra, rozsiądę się i zerknę na wiadomości. Celowo pomijam te od Marco, żeby nie dać im statusu odczytane.
Thomas: Halo?
Thomas: Jesteś tu?
D.: Tak, znamy się?
Thomas: Nie wiem.
Thomas: Nieważne jak to ujmę... to brzmi szalenie.
Co on ma na myśli? Czy zrobiłam kiedyś coś nie tak i dopadają mnie teraz duchy przeszłości? Może ktoś go na mnie nasłał?
Thomas: Wiele razy przerabiałem to w głowie. Czekaj chwilę
Thomas: I tak muszę zaprosić innych do przyłączenia się
Thomas: Nie idź nigdzie, proszę.
Nie bój się, nie zamierzam dopóki nie dowiem się o co chodzi.. Widzę jak zaczyna dodawać. Najpierw Cleo, potem Dan, Lilly i Richy. Kim są do cholery ci ludzie?!
Dan: Naprawdę tego teraz nie robisz, prawda?
Thomas: Dan, zamknij się proszę
D.: Kim jesteście?
Dan: Tak, on to robi
Cleo: Ah, czy to ona?
Dan: Na to wygląda
Dodał Jessy. Dalej nic nie rozumiem. Skąd oni się wzięli i czego ode mnie chcą? Spróbuję być uprzejma - w końcu nic o nich nie wiem.
D.: O co chodzi?
Thomas: Hm.. Jak to teraz najlepiej powiedzieć ?
Lilly: Kim jesteś?? Skąd znasz moją siostrę??
Siostę? Jaką siostrę? Czy oni chcą mnie o coś oskarżyć?!
D.: O czym ty mówisz?
Cleo: Lilly...
Lilly: Co się z nią dzieje, co ty jej... ?
Thomas: Chcieliśmy zapytać skąd znasz Hannah Donfort.
Hannah Donfort? To ta o której słyszałam dzisiaj rano w radiu... ale co ja mam z tym wspólnego!? Nie mam pojęcia kim jest ona i kim są oni!
Thomas: Hannah to moja dziewczyna. Zagineła. Nie ma jej już od 3 dni.
D.: Przykro mi to słyszeć.
Thomas: Tak.. Dziękuję, jakoś.
Thomas: Dała mi twój numer. Wczoraj wieczorem wysłano mi wiadomość z jej telefonu. Konkretnie z twoim numerem. Nic więcej.
D.; To straszne.
Dan: A dalej jest tylko lepiej
Thomas: Oczywiście próbowałem natychmiast do niej zadzwonić. Odebrano, ale nikt nic nie powiedział.
Cleo: Proszę, zastanów się jeszcze raz. Jak mogliście się poznać? Dlaczego jej zaginiony telefon wysyła twój numer?
Znowu nie miałam pojęcia...
CZYTASZ
Good Job, Delilah.
Misterio / SuspensoNajlepsza przyjaciółka, spokojna praca i ten jeden chłopak, który nie daje mi spokoju. Nigdy nie wiesz czy jedna wiadomość nie zmieni wszystkiego. *Inspirowane grą "Duskwood"*