⁰⁰⁴"Możesz mnie nie ignorować?!"

130 10 0
                                    

- Mhm..

Dziewczyna zwaliła Karl'a na podłogę i zaczęła się śmiać, dołączyła do niej Nikachu.

- O ty medo! - krzyknął nie zadowolony i sam zaczął się śmiać.

- Dobra, ja idę się ubrać i w ogóle ogarnąć. - Arletta wstała z łóżka, wzięła szeroki czarne spodnie z dziurami i biały t-shirt.

Weszła do łazienki, wzięła szybki prysznic, przebrała się i delikatnie pomalowała. Zeszła na dół do kuchni i zaczęła robić sobie herbatę.

- Um... Hej Arletta - powiedział Tom wchodząc do kuchni. Ta nic mu nie odpowiedziała tylko dalej robiła herbatę.

- Ja wiem, że jesteś dalej zła i w ogóle, ale chcę przeprosić...

Dziewczyna dalej milczała i udawała że go nie słyszy, kiedy woda się zagotowała podniosła czajnik i wlała wrzątek do kubka.

- Wtedy co rozmawialiśmy ja nie miałem tego na myśli... Powiedziałem to pod wpływem emocji, przepraszam. - odrzekł chłopak i spojrzał się na dziewczyna która siedziała przy blacie. Nigdy nie widział jej twarzy, a teraz miał okazję się jej przyjrzeć.

Była niska blondynka z pięknymi niebiesko-szaro-zielonymi oczami, miała długie rzęsy, mały zadarty nos i dość małe malinowe usta.

- Kurwa! - powiedział dość głośno i spojrzał się na usta blondynki która go ignorowała.

- Możesz przestać mnie ignorować?!

Ta spojrzała się na niego i spytała się:

- Możesz dać mi spokój?

- Nie. Jeśli mi nie wybaczysz będę ci truł dupę przez cały pobyt tu czyli... Dwa miesiące.

Przekręciła oczami, wzięła swoją herbatę i poszła do salonu gdzie zastała Big Q, Karl'a, Clay'a i Nick'a.

- Może byś chociaż jakieś "hej" powiedziała? - powiedział Alex do zamyślinej Arletty.

„Powinnam mu wybaczyć?”

„Może robi sobie ze mną żarty?”

„Mam mu uwieżyc?

Takie pytania krążyły po głowie Arletty.

- Uh.. przepraszam zamyśliłam się, Hej - powiedziała zmieszana i usiadła obok Clay'a z herbatą.

Clay wzią herbatę od dziewczyny i zaczął ją pić.

- Ej! Oddawaj sama sobie ja zrobiłam!

- Zrób mi, proszeee - powiedział z maślanymi oczami.

- Jak ugotujesz ze mną spaghetti - odparła z uśmiechem.

- Dobra, ale masz te spaghetti zjeść - pogroził jej palcem

- Jasne jak słońce!

Zielono-oki zaśmiał się i poszedł do kuchni, a za nim Niższa.

- Dobra, więc tak, potrzebujemy: Makaron, sos, mięso, oliwa z oliwek, ser tarty, parmigiano i trochę świeżej bazylii, masz to prawda?

- Eee... Chyba tak

Zaczęli gotować, Clay się trochę pogubił, ale Arletta ma dużą cierpliwość więc mu pomagała i podpowiadała.

- Jak myślisz... Ten makaron jest już gotowy? - dopytał się Clay

- Tak! Teraz tylko wszytsko razem zmieszać i... Gotowe! - krzyknęła Arlett dając już gotowe jedzenie na tależe.

𝐅𝐮𝐜𝐤𝐢𝐦𝐠 𝐬𝐢𝐦𝐩|ᴛᴏᴍᴍʏɪɴɴɪᴛ|ᴀɴᴀᴀᴀǫǫ08Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz