𝖚ciekająca panna młoda.

376 28 31
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.






      — 𝐙atrzymać powóz!

William prawie nigdy się nie mylił. Dlatego więc był pewien, że zdyszany, desperacki głos proszący o zatrzymanie powozu skierowany był w jego stronę, a nie nikogo innego. W końcu jakże to miałoby dotyczyć czegokolwiek innego? Jego dorożka była jedyną, która jechała w tym czasie po drodze, a puste Londyńskie ulice tym bardziej wskazywały na niego. Jasne brwi uniosły się o zaledwie parę milimetrów wraz z przewijającym się błyskiem w oku, kiedy skierował ciało w stronę z której dobiegał dźwięk. Instynktownie przysunął się do okna, chcąc znaleźć winowajcę, tym samym stukając lekko laską o bok, aby dać kierowcy znak do zatrzymania się.

Bowiem Moriarty miał dość uciążliwy problem. Kiedy coś zaciekawiało rubinowe oczy, łapało krótkie uszy czy wpychało się w nozdrza, wżynało się mu w umysł. Uwaga profesora miała tendencję do łapania tych elementów, ciągnąc ją do nich jak motyle do krwi. Ta, nie podług jego zamysłom, odciągała się od myśli krążących mu w głowie i zatrzymywała na nowości. Iskrzącej i absorbującej. Poprzez takie odchylenia często znajdował się w środku problemów, gubił się w środku miasta czy odnajdywał sekrety ukryte dla oczu pośrednich. I dlatego możliwe że karma zdecydowała się prawie zderzyć jego głowę z realiami, zakrywając główny aspekt jego zaintrygowania niezliczoną ilością białego materiału.

❝LONELY MEMORIES❞ yuukoku no moriartyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz