I- Masz ochotę na ramen?

136 7 1
                                    

 - Pani Yoon Lin?- usłyszałam za sobą niski, męski głos. Odwróciłam się na pięcie i zobaczyłam przed sobą przystojnego bruneta, na oko 180 cm wzrostu.- Nazywam się Kim Jin-Su i mam za zadanie bezpiecznie dowieść Panią do nowego apartamentu. 

-Dzień dobry.- odpowiedziałam- Bardzo miło mi Pana poznać.- odparłam, posyłając mu ciepły uśmiech. 

Wychodząc z lotniska Pan Jin-Su był tak uprzejmy, i przejął ode mnie moje dwie wielkie walizki. Przyznam, że bardzo mnie wtedy odciążył, ponieważ na plecach miałam jeszcze mój czarny plecak, a na ramieniu przewieszoną torebkę. Ze względu na to, że przyleciałam aż z Ameryki, i nie prędko się wybierałam z powrotem, wzięłam ze sobą praktycznie cały mój "dobytek". Na zewnątrz było przyjemnie, a wiatr lekko zwiewał moje ciemne włosy w przeróżne strony. Po krótkim spacerze na parking lotniska, zobaczyłam przed sobą czarnego land rovera, wykończonego matem. Po zapakowaniu wszystkich moich rzeczy na tył auta, wsiedliśmy do niego, a chwilę później znaleźliśmy się w centrum Seulu. Niestety trafiliśmy na godzinę szczytu, co oznaczało dość sporych rozmiarów korek. Na szczęście rozmowa z Panem Jin-su przebiegała dość energicznie, więc nawet nie widziałam kiedy znalazłam się pod moim nowym mieszkaniem, jednocześnie musząc zakończyć pogawędkę o moich niespełnionych marzeniach bycia baletnicą. Pan Kim Jin-su pomógł mi wnieść wszystkie walizki na drugie piętro, po czym pożegnał się ze mną w bardzo kulturalny sposób, jak zresztą na kulturę koreańską przystało. 

-Jeżeli życzyła by Pani sobie coś jeszcze, posiada Pani mój numer. Przyjadę po Panią jutro o 8:00, pozna Pani całą ekipę oraz zespół.- powiedział lekko się uśmiechając. 

-Bardzo dziękuje. W takim razie będę jutro punkt 8:00 przed budynkiem. Do widzenia.- odwzajemniłam jego uśmiech, a po chwili zostałam sama w apartamencie. 

Mieszkanie nie było dużych rozmiarów, jednak było zdecydowanie wystarczające dla jednej osoby. Wchodząc do salonu, na drugim jego końcu dostrzegłam małą wysepkę, za którą mieściła się kuchnia. Po prawej stronie od kuchnia była łazienka, a obok znajdowały się przesuwane drzwi do sypialni z królewskim łóżkiem.  Rozpakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i postanowiłam jeszcze trochę się doszkolić przed jutrzejszym spotkaniem. Nie stresowałam się samą rozmową, ponieważ dzięki moim koreańskim korzeniom od strony taty umiałam koreański jak swój pierwszy język. O wiele bardziej stresowała mnie sama konfrontacja z osobami, których słuchałam przez te ostatnie lata nocami i oglądałam każdą galę, na których oni byli obecni. Jestem army od czasów ' No more dream', chociaż na licznych rozmowach kwalifikacyjnych, które musiałam odbyć przed dostaniem posady personalnego tłumacza BTS, wolałam nie wspominać o mojej 'lekkiej' obsesji na ich punkcie. 

Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem psychofanką. Po prostu kocham ich muzykę, niesamowite zaangażowanie oraz pracowitość. To tak naprawdę oni zmotywowali mnie do pójścia na studia i szkolenia się aby w przyszłości spełnić moje marzenie, które właśnie stało się realnym planem.

Po dwóch godzinach mojego głębokiego researchu, który polegał na oglądaniu przeróżnych wywiadów z BTS na platformie YT, postanowiłam, że czas iść spać, ponieważ następnego dnia czeka mnie ciężki i pełen wrażeń dzień. Ułożyłam się wygodnie w nowym łóżku i po włączeniu kilku alarmów (tak na wszelki wypadek), zasnęłam wymyślając swoje własne fanfiction w głowie. Niestety zasnęłam przed samym rozwinięciem akcji. Jak zwykle. 

***

Dzwonek zbudził mnie dokładnie o 6:00 rano, jednak ja zebrałam się z łóżka dopiero pół godziny później. Wzięłam szybki prysznic, wykonałam szybki makijaż, którego głównym elementem były moje ciemne kreski. Kreski to podstawa każdego makijażu. Następnie nadszedł czas na wybranie ubrania na dzisiejszy dzień. Wyjrzałam przez okno i widząc słońce wyłaniające się zza budynku na przeciwko mojego apartamentu, stwierdziłam, że ubiorę zwiewną białą sukienkę z bufiastymi rękawkami. Na nogi ubrałam beżowe czółenka, a na ramiona dodatkowo zarzuciłam wielki, jasno brązowy kardigan. Do kompletu dobrałam czarną torebkę. Jako dodatki wybrałam bransoletkę z inicjałem mojego imienia oraz łańcuszek serduszko, z którym się nigdy nie rozstaje. 

Endless Soulmates/ Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz