2

273 10 0
                                    

Siedzę w swoim biurze i zajmuje się swoimi obowiązkami. Nagle do środka wchodzi mój szef i jak się okazało, przyszedł z wiadomością mówiącą, że już nie będzie moim szefem.

- Dzień dobry Lissa

- Dzień dobry szefie, stało się coś?

- Tak, otóż chciałem cię poinformować, że już więcej nie będę twoim szefem

- Ale jak to?

- Wiesz Lissa, już jestem trochę stary, pora na emeryturę

- Rozumiem, ale kto Pana zastąpi?

- Dzisiaj o 15 w sali konferencyjnej poznacie nowego szefa

- Dobrze

- Cieszę się, że rozumiesz, już Ci nie przeszkadzam w pracy

I wyszedł. Nowy szef? Ciekawe kto to? Stary czy młody? Okaże się. Najważniejszą żeby był tak dobry i miły jak mój już za niedługo były szef. Dłuższej o tym nie myśląc, wracam do pracy.

Jest godzina 14.54 dlatego zbieram się już do sali konferencyjnej, aby poznać nowego właściciela tej firmy. Wchodzę do środka, a tam są już prawie wszyscy pracownicy. Siadam na wolnym miejscu i wraz z innymi czekamy na nowego szefa. Jest punkt 15. Równo z tą godziną otwierają się drzwi, a przez nie wchodzi.....ŻE CO?! To ten facet z jubilerskiego! On będzie moim szefem?

- Witam wszystkich

- Dzień dobry

- Jak już wiecie będę waszym nowym szefem, nazywam się Aleksander De santis. Jeżeli chodzi o wasze stanowiska to zostajecie na tych samych, nic nie zmieniamy

Czyli....będę jego asystentką! O babciu! Jak ja mam pracować w jego towarzystwie? On mnie onieśmiela.

- Będę chodził po waszych biurach i z każdym z was będę się zapoznawał i poznawał wasze stanowiska. Dziękuję. Możecie wracać do pracy.

Na trzęsących się nogach wróciłam do biura. Że za chwilę będę z nim gadać sam na sam to jeszcze przez większość życia będę z nim pracować, w bardzo bliskiej odległości. Wracam do pracy i czekam na najprzystojniejszego faceta jakiego kiedykolwiek widziałam. Po chwili słyszę pukanie do drzwi. To ON. No bo kto inny?

- Proszę

- Dzień dobry

- Dzień dobry.....szefie

- Czyli moja wybawicielka w sklepie jubilerskim, będzie teraz moją asystentką w pracy

- Na to wygląda - uśmiechnęłam się co on od razu odwzajemnił. Jego seksowny  uśmiech zwala z nóg. I będę go oglądać prawie codziennie.

- Jak się nazywasz?

- Lissa Cross

- Śliczne imię dla ślicznej kobiety - jestem pewna, że właśnie spaliłam buraka

- Dziękuję, a Pan ma chyba włoskie nazwisko, prawda?

- Tak moja mama była Polką, a tata Włochem, ale imię dali mi polskie

- Polskie, ale pasuje akurat do tego włoskiego nazwiska

- Cieszę się, że moje imię i nazwisko w parze nie brzmią idiotycznie, haha

Czemu jego śmiech tak pięknie brzmi? To melodia dla moich uszu.

- Twoja praca polega na wypełnianiu papierów, które ci przekażę?

- Tak

- Dobrze, będę się zbierał do następnej osoby, do zobaczenia

Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, a on już wyszedł. Przez całą rozmowę dokładnie lustrował moje ciało. Pewnie teraz jak dokładnie mi się przyjrzał, doszło do niego, że jestem naprawdę brzydka. Fakt mam długie, lekko falowane, jasno brązowe włosy. Mam niebiesko-zielone oczy, które rano są bardziej szare oraz jestem nawet szczupła. Ale za to niska, 1,60m. Ale mi to nie przeszkadza.

Po ciężkim dniu pracy wracam do swojego mieszkania. Wykonuję te same czynność co zawsze, czyli przygotowanie kolacji, zjedzenie kolacji, oglądanie telewizji, kąpiel i pójście spać. Jutro urodziny Julki. Muszę rano przed pracą przygotować sobie jakąś sukienkę, bo jak wrócę do domu to będę miała tylko godzinę na uszykowanie się. Z myślą o moim przystojnym szefie, idę spać.

Szef MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz