Weekend minął mi zaskakująco szybko. W sobotę gdy poszłam się położyć to przespałam prawie cały dzień, więc jak się obudziłam to zjadłam kolację, umyłam się i zaczęłam oglądać jakiś film na Netflix leżąc na łóżku po czym zasnęłam. Niedziela jak to niedziela. Też się leniuchowałam, z tą różnicą, że przeprowadziłam rozmowę video z moimi rodzicami, którzy są w Norwegii u mojego brata.
Aktualnie siedzę w swoim biurze i czekam na papiery od szefa. Gdy słyszę pukanie do drzwi, jestem pewna, że to on, lecz gdy te się otworają, do biura wchodzi Louis. Kolega mojego brata.
- Louis? Co ty tu robisz?
- Matt chciał abym mu wysłał laptopa, bo mu potrzebny, a ty często wysyłasz mu do Norwegii paczki, więc wiem, że umiesz to robić. Mogłabyś wysłać?
- Pewnie, akurat będę wysyłać paczkę do niego
- Dzięki wielkie
Nagle do mojego biura wchodzi Aleksander, a gdy dostrzega Louisa zaciska mocno szczękę. Wygląda na złego. I to bardzo.
- Dzień dobry szefie
- Dzień dobry Lissa, a ten pan to...
- O ja jestem Louis
- Aleksander - odpowiedział niechętnie podając mu rękę
- No Lis to będę się zbierać, pa
- Pa
- Mogę wiedzieć kto to był?!
Podniósł głos, a to zły znak.
- Kolega mojego brata
- Napewno tylko twojego brata?! Bo ty też masz chyba z nim dobry kontakt?!
- O co ci chodzi?
- Nie wyraziłem się jasno ostatnio?!
- Niby w jakiej sprawie?
- Że jesteś tylko i wyłącznie kurwa moja!
Nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ momentalnie i agresywnie wbił się w moje usta. Jak on cudownie całuje. Wiem, że źle robimy, bo to mój szef, ale nie potrafię się powstrzymać. Posadził mnie na biurku i szeroko rozszerzył moje nogi wchodząc pomiędzy nie. Czyje, że robię się coraz bardziej mokra. Rozbiera mnie całkowicie do naga. Muszę się przyznać, że jestem dziewicą. Do tej pory czekałam na tego jedynego faceta i dla niego to trzymałam. Ale teraz nawet o tym nie myślę. Zawstydzona zakrywam się rękoma.
- Nie rób tego Lis. Jesteś cholernie piękna - wręcz wywarczał
Zrobiłam o co kazał. On natomiast ściągnął swoją marynarkę oraz koszulę dzięki czemu już po chwili mogłam podziwiać jego idealnie umięśnione ciało. I ta litera V na jego podbrzuszu. Rozpływam się. Pragne go tu i teraz.
Zaczyna mnie całować po kolei: usta, szyja, piersi gryząc przy tym sutki, przez co jęczę, brzuch i to miejsce. Zaczyna lizać moją łachtaczkę, ssać i kąsać. Cudowne, nowe i nieznane mi dotąd uczucie. Jęczę z przyjemności, ale tak żeby nikt nas nie usłyszał. Nawet nie wiem kiedy wszedł we mnie dwoma palcami. Nie wytrzymam. Chcę żeby był we mnie całym sobą.
- Aleksander....proszę!
- O co prosisz mała?
- Wejdź we mnie, błagam!
Bez chwili zastanowienia ściągnął spodnie ukazując swoją potężną męskość i wszedł we mnie całą długością. Zaczął się delikatnie poruszać. Wychodził, wchodził, wychodził, wchodził i tak ciągle. Chciałam więcej, pragnęłam więcej.
- Ahh Aleksander! Błagam, szybciej!
Od razu spełnił moją prośbę. Rżnął mnie tak mocno, że nie wiem czy nawet mocniej się da. Zacisnęłam paznokcie na jego silnych ramionach. Pieprzyliśmy się cholernie mocno i szybko. Moje biurko ledwo to wytrzymywało, co było słychać po jego skrzytaniu, a zostało nie dawno kupione. Mam to gdzieś, jak coś to kupię nowe. Teraz liczy się to co na nim robimy. Nie obchodzi mnie nawet, że ktoś może nas słyszeć, więc jęczę głośno. Czuję, że dochodzę jednak Aleksander ma inne plany. Wychodzi ze mnie i przekręca tyłem do siebie po czym szybkim ruchem przygwoździł mnie to biurka, takim sposobem, że jestem bardzo do niego wypięta. Zanim orientuje się co się dzieje, on już z powrotem jest we mnie. Rżnie mnie tak samo mocno jak wcześniej. Chcę aby ta chwila trwała wiecznie. W tej pozycji wystarczyła tylko chwila, abyśmy oboje doszli krzycząc nawzajem swoje imiona. Wyszedł ze mnie i odwrócił w swoją stronę. Nasze oddechy były cholernie przyspieszone, co się dziwić po tak szybkim seksie. Nagle Aleksander spojrzał w dół, co spowodowało, że spojrzałam w to samo miejsce. Wylewała się ze mnie jego sperma wraz z krwią.
- Byłaś dziewicą?
- Tak. Jesteś zły, że ci nie powiedziałam?
- Nie, poza tym to nie zmienia faktu, że byłaś wspaniała
Uśmiechnął się co ja od razu odwzajemniłam. Pocałował mnie namiętnie po czy zaczęliśmy się ubierać.
- Liczę na powtórki Lis i znowu chcę cię widzieć na biurku, ale na MOIM
Poczułam ogromne gorąco rozpływające się po moim ciele.
- Tu twoje dokumenty, do jutra
- Do jutra
- Pamiętaj, jutro sama, osobiście przychodzisz po swoje papiery
- Napewno nie zapomnę szefie
- Mam nadzieję, bo inaczej będzie cię czekać kara
Wyszedł. W głowie wyobrażam sobie jak może wyglądać tak kara. Znowu się podniecam. Trochę za szybko, dlatego biorę się za wypełnianie dokumentów.