Słyszę budzik, który wskazuje godzinę 6 i szczelniej przykrywam się kołdrą. Nie mam siły wstawać, ale muszę. Nie mogę się spóźnić do pracy. Leniwie wstaję z łóżka i ruszam do łazienki. Po szybkim ogarnięciu się i ubraniu we wcześniej przygotowane ubrania, schodzę do kuchni zjeść śniadanie. Gotowa i najedzona ruszam do pracy.
Siedzę w swoim biurze i wypełniam papiery przygotowane przez mojego szefa, kiedy mój telefon zaczyna dzwonić. Na ekranie wyświetla się imię mojej przyjaciółki, więc odbieram.
- Halo?
- Cześć Lis
- Hej Mia, stało się coś?
- Noo, właśnie przypomniałam sobie, że pojutrze Julka ma urodziny
- O nie! Ja też zapomniałam! Przecież ja nie mam dla niej prezentu
- Tak myślałam, że ty też zapomniałaś, dlatego dzwonię
- Dzięki za przypomnienie
- Nie ma sprawy, muszę kończyć, wiesz jest u mnie Mateusz - Mateusz to chłopak Mii. Julka też ma partnera, Liama, którego poznała na wakacjach w Stanach. Tylko ja mam 25 lat i nadal nie mam faceta.
- Ok, rozumiem, pa
- Pa
Czyli po pracy czekają mnie zakupy. Kupię Julce jakąś biżuterię, ona kocha błyskotki.
O 17 kończę pracę i ruszam do domu. Mijając sklep jubilerski przypomniałam sobie, że miałam kupić prezent dla Julki. Wchodzę więc do środka, przy ladzie stoi jakiś mężczyzna, stoi placami więc nie wiem jak wygląda, ale po jego plecach można stwierdzić, że jest bardzo umięśniony. Przestaję się gapić na nieznajomego i zaczynam się rozglądać po sklepie. Po dłuższym zastanawianiu wybieram komplet składający się ze złotych naszyjnika, kolczyków i bransoletki. Bizuteria posiada dużą ilość klejnotów, więc strasznie się błyszczy, czyli tak jak Julka lubi. Myślę, że ten prezent to strzał w dziesiątkę. Podchodzę więc do lady w celu zakupu tych błyskotek, lecz przy niej nadal stoi też mężczyzna. Staje koło niego i czekam. Po chwili patrzę na jego twarz. Jest bardzo przystojny. Jest świetnie opalony, ma włosy w artystycznym nieładzie, które są koloru ciemnego brązu oraz oczy tak ciemne, że można się w nich zatracić. No i ten lekki zarost. Bardzo mu pasuje. Widzę, że ma problem z wyborem naszyjnika, jednego z pięciu. Jeden bardzo wpadł mi w oko. Był delikatny, ale jednak błyszczący i widoczny.
- Ten jest najładniejszy - wskazałam na ten, który mi się podoba. Mężczyzna przeniósł na mnie wzrok, który sprawił, że moje nogi stały się jak z waty.
- Tak pani myśli? - odezwał się do mnie. Głos ma cudowny. Lissa przestań. Nawet go nie znasz.
- Tak
- To wezmę ten, dziękuję za pomoc, stoję nad tymi naszyjnikami chyba już z godzinę - powiedział posyłając mi seksowny uśmiech. A niech mnie.
- Nie ma za co
Kupił naszyjnik, który mu poleciłam i wyszedł. Tak się na niego zapatrzyłam, że zapomniałam, że teraz moja kolej przy ladzie. Z transu obudziła mnie dopiero kasjerka.
Po zakupie biżuterii oraz zrobieniu zakupów spożywczych, wróciłam do swojego mieszkania. Zrzuciłam buty i ruszyłam do kuchni w celu razpakowania zakupów i zrobienia sobie kolacji.
Po zjedzeniu kolacji i kąpieli, leżę na łóżku i myślę o nieznajomym. Nawet się nie przedstawił. W głowie ciągle mam tylko jego, a nawet go nie znam. Co się ze mną dzieje. Ja....ja chyba się w nim zauroczyłam. Głupia jestem, przecież prawdopodobnie go już nie spotkam. Zasypiam myśląc o spotkanym nieznajomym. Choć chcę, nie dam rady go wyrzucić z mojej głowy. Przejął mój cały umysł.
