1

1K 18 36
                                    

George 17-letni licealista który w przyszłym roku pisze mature. Wygląda jak normalny chłopak, rozczochrane włosy, czarna bluza, jeansy i adidasy. Nie uśmiechnięty ani nie smutny. Tak na prawdę nie jest z nim za dobrze. Rodzice się nim nie interesują od 2 lat zapomnieli mu nawet dawać jedzenie bo ciągle piją, brak jedzenia mu nie przeszkadza bo i tak mu mówią że jest za gruby. Ma tylko jednego "przyjaciela" Alex'a (Quackity). Sprzedaję Georgowi narkotyki po których zapomina o rzeczywistości, ale i tak przestaje dawać rade.

*George*

Obudziła mnie okropna muzyka z telefonu, znowu do tej szkoły- pomyślałem. Nigdy nie lubiłem tam chodzić, nauczyciele mnie nękali a przyjaciół nie miałem

Wstałem i ubrałem się w to co zwykle, wziąłem plecak, nawet nie wiem czy spakowany i wyszedłem z domu. Nie dbałem zbytnio o mycie zębów czy twarzy rano, wieczorem mi wystaczyło. A o jedzeniu to już całkowicie zapomniałem. Zszedłem po schodach gdyż mieszkałem na 1 piętrze.

7.45 Nie idę do szkoły tylko w całkowicie przeciwnym kierunku. Mianowicie na most- tak, dziś właśnie zakończę moje męki. Był on jakoś 10 metrów nad wodą która miała 2 metry oraz bardzo kamieniste dno.

Usiadłem przed nim i wyciągnąłem z plecaka kartkę, długopis, nożyczki i nową temperówkę. Najpierw napisałam list pożegnalny.

Raczej nikt tego nie przeczyta. Miałem już dość ciągłego  picia rodziców oraz nękania nauczycieli, nie miałem przyjaciół więc nikomu nie będzie smutno
                          George Henry Davidson

Schowałem list do ceas'a  (czyt. Kejsa AU. nie wiem jak się pisze wienc napisałam też jak czyta) a następnie wziąłem nożyczki oraz temperówkę z której wyciągnąłem ostrze. Ostatni raz chce poczuć ten przyjemny ból, przyłożyłem żyletkę do nadgarstka i zrobiłem kilka cięć.

Następnie żucilem wszystko na ziemię i wszedłem na most. Przeszedłem bramkę i zastanawiałem się czy na pewno tego chce. Nikogo nie ma, więc nikt nie zadzwoni po pomoc, nikt też nie będzie mnie szukać.

Dobra

Trzy...

Dwa...





Jeden...









Nagle ktoś złapał mnie od tyłu, nie miałem pojęcia co miałem zrobić. Krzyczeć o pomoc czy pozwolić mu zrobić ze mną co chce, może by mnie zabił? Kto wie.

CZŁOWIEKU CO TY ODPIERDALASZ?!-  Krzykną- Schodź z tąd i to szybko

Nie wiedziałem co zrobić po prostu... Zszedłem? Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami. No tak, straciłem trochę krwi a przecież mam anemie, i to nie leczona bo moi rodzice "nie mają" pieniędzy na leki.
 
                      •Time Skip•

Obudziłem się w jakimś łóżku, z zabandażowaną ręką. Obok mnie siedział jakieś chłopak, chyba ten co mnie powstrzymał... Miał średniej długości blond włosy oraz duże zielone oczy, miał ubraną zieloną bluzkę oraz ciemno-granatowe jeansy. Był odemnie wyższy co było widać już na pierwszy rzut oka.

- Umm, hej?- powiedziałem

-O, wstałeś- zawachal się co dalej powiedzieć- Jestem Clay, ale wszyscy mówią do mnie Dream. A ty?

- Ja ten no.. heh jestem George.

-Ładne imię

-Mi się niezbyt ono podoba... Ile masz lat?  Ja 17

-19, nie duża różnica

Pogadaliśmy chwilę ale niestety... Musiała nadejść ta chwila, chwila na to pytanie.

-George, mam nadzieję że nie poczujesz się komfortowo ale, dlaczego chciałeś to zrobić?

-... Ja- nie wiedziałem co powiedzieć

-Spokojnie, nie musisz mowić

-Po prostu nikogo nie obchodze, jestem do niczego

-Nie wiem co jest u ciebie w domu czy w szkole ale- nie dałem mu dokończyć

-Nikt się o mnie nie martwi, w szkole nauczycielki się na mnie znęcają a rodzice całkowicie zapomnieli- cudownie rozpłakałem się...

🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤

Yoooo oto 1 rozdział tej książki mam nadzieję że się podoba

One people | DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz