𝕆𝕩𝕪 𝕚 𝔸𝕟𝕟, 𝕡𝕚𝕖𝕣𝕨𝕤𝕫𝕖 𝕤𝕡𝕠𝕥𝕜𝕒𝕟𝕚𝕖 𝕖𝕞𝕠 𝕚 𝕡𝕦𝕟𝕜

79 8 38
                                    


Wysoka nauczycielka weszła do klasy pełnej zamieszania o godzinie 10:5. Czwarta, ponura klasa liceum, czwarta lekcja, Polska, Bydgoszcz, patologiczna klasa debili z łącznym IQ piętnastu koni na biegunach. A przynajmniej tył klasy zajmowany przez najgorsze szuje z wszystkich zakątków świata. Tak było można opisać klasę, z warunkowymi latającymi na prawo i lewo.

Jakimś cudem Bydgoska międzynarodowa szkoła stała się najpopularniejszym liceum wybieranym pośród uczniów w Europie, wyczyn, jednak pytaniem staję się.. dlaczego? 

Doprawdy, była ona w jakimś stopniu prestiżowa, papier toaletowy wraz z mydłem częściej pojawiały się w uczniowskich kiblach.

Jednak kluczowym zwycięstwa nad innymi szkołami na tym zadupiu zwanym Europą składnikiem, było coś o wiele bardziej prestiżowego. 

Wypasiona jak cztery szczury śmieciami sala do napierdalałki, gdzie bijatyki były legalne, a pieniądze mogły być stawiane na zwycięzcę do trzech stówek. 

Bydgoszcz do serca sobie wziął walki MMA. 

Dlatego też rozkwitał transfer uczniów z różnych zakątków, chyba najwięcej było Albańczyków ze statystyk szkolnych. 

———

Babka, lat może 47 w psich latach grymasem zerżnęła tablicę wraz z uczniami przed chrypkim westchniętym, tysiąca zawiedzionych pedagogów: "A co ta tablica taka pomazana, co, dyżurnego w klasie nie macie?" spytała rozbawiona, biorąc gąbkę i na szybko zmazując tablicę trzema wielkimi machnięciami ręki "Co za.. chyba najgorsza klasa.." mruknęła, spoglądając zza ramienia na uczniów. 

W klasie było ich dość mało, może 21 osób. 

Powód? To była grupa dla uzdolnionych potencjalnych zmywaków dla Wielkiej Brytanii.

Rozszerzony angielski. 

 "Prze Pani!" blondynka z ostatniej ławki podniosła do połowy rękę, z miną pokroju walkirii, w pogoni za łupem "Pani!" powtórzyła obojętnym tonem, machając z lekka ręką "Oxy, później" kobieta rękami uspokoiła zapał wariatki z ostatniej ławki, która widocznie poprzez jej słowa jedynie straciła resztki nadziei w wstydzie.

Wykorzystała właśnie jedyny moment, gdzie jak coś ktoś mówi, to reszta osobników tej klasy, oraz nauczycielka, cię nie nienawidzą za podniesienie ręki i gadanie o bzdurach. Bo to akurat była kojąca lekcja, pomimo tej z wyglądu południcy robiącej za nauczycielkę.

Angielski w tej szkole był najluźniejszym przedmiotem, rozszerzony czy nie, oba były w jakimś stopniu ukryte w uczniowskich sercach, pod grubą warstwą tłuszczu i PiSowskich rozczarowań. 

Nauczycielka podrzucając zieloną gąbkę odstawiła ją na tablicę, "Daj mi usiąść najpierw, mam coś ważnego do powiedzenia" wyjaśniła jak najspokojniej "Tyle, że ja też mam, a nie chciałabym później mieć ochrzanu za późne zgłoszenie tak jak ostatnio komuś się przytrafiło" Oks przymrużyła prawie niewidocznie oczy, bawiąc się figet spinnerem pod ławką. 

Był ciężki jak na spinnera.

Babka, z zżerającym ją samą od środka wzrokiem poprawiła włosy, spadające jej na twarz "Nie będzie żadnego ochrzanu" - 'I doubt that' - pomyślała angielsko piwnooka, jej górna warga podskakiwała z irytacji "Nauczyciel ma zawsze pierwszą kolej, dlatego bądź cierpliwa, jak na damę przystoi " 

"Fuj." 

Kobieta z certyfikatem pedagogicznym miała na oko 180, długie, lekko posiwiałe, czarne włosy zwisały jej za ramiona, a skóra jak z horroru świeciła się jak psu jajca przy najdrobniejszym promyku światła. 

Bydgoska Szkoła Narodowego Wpierdolu Five Night's at Freddy'sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz