Niezapowiedziany Gość

56 2 1
                                    

Resztę kolacji zjedli w ciszy, oboje bijąc się z myślami. Blondyn zastanawiał się, czy nie zrobić sobie wycieczki, a brunetka czy kolejny skok będzie tak samo łatwy jak poprzednie. Jedna osoba jednak chodziła dwójce po głowie, Grande. Nie oddzwonił i nie dawał oznak życia. Stwierdzili jednak bez słowa, że jutro zajmą się szukaniem Roberta.

~~~~

- Wiesz co? - Jako pierwsza przerwała długą ciszę między nimi. - Było dość... Normalnie jak na ciebie i twoje pomysły. - Stwierdziła, zerkając ukradkiem na niego, popijając któryś kieliszek wina z kolei.

- Wiesz, nie mamy już dwudziestu lat, każdy musiał kiedyś dorosnąć. - Uśmiechnął się pod nosem kręcąc głową. - Bardziej się zastanawiam, czemu nie ma obok ciebie Łasica i Pottera, skoro byliście praktycznie nierozłączni. - Zauważył dno w jej i swoim naczyniu, więc dolał ponownie czerwonego Chateau Lafite*. - Coś was musiało mocno poróżnić. - Rzekł jakby od niechcenia. Miał nadzieję, że dowie się od kobiety czegokolwiek na temat swojej matki i o dawnych znajomych.

Hermiona zesztywniała, nie wiedząc co odpowiedzieć na slowa blondyna. Nie chciała odpowiadać, jednak nie mogła także go spławić.

-Wysyłamy sobie sowy co jakiś czas, z nowinkami życia. Po Wojnie znalazłam rodziców, trochę posiedziałam z nimi i ruszyłam dalej. Dzwonię do nich często i wypytuje co u nich. Zresztą niedługo jadę się z nimi zobaczyć. - Wzruszyła ramionami, nie wiedziała ile mu powiedzieć o swojej sytuacji, więc skłamała jak każdemu. Usłyszała dzwonek swojego telefonu, wyjęła go i przeczytała numer Rogera. - Kurwa... Muszę to odebrać. - Mruknęła bardziej do siebie i odeszła do kuchni.

Draco siedział nadal w tym samym miejscu, jedynie ruszył głową, by obejrzeć dokładniej salon. Nie było przepychu tak jak u niego, mógłby rzecz że nawet biednie mieszkała lecz przytulnie. Średniej wielkości mugolski telewizor, kilka zdjęć jej i rodziców na belce kominka, który widocznie niegdyś się znajdował w tym miejscu. Fotografie jednak wydawały się dość stare, zaciekawiło go to. Wiedział natomiast, że nie powinien pytać, ani o obrazki, ani o wyjazd.

- To coś poważnego? - Zapytała cicho, popijając wino z kieliszka. - Tak wiem, że zostały dwa dni. - Mruknęła, a Draco przysłuchiwał się ukradkiem tej rozmowie. Zastanawiał się z kim rozmawia, gdyż nie brzmiało to na rozmowę z matką bądź ojcem. - Będę tam, jutro jadę odebrać sukienkę od Michelle. Możemy się u niej jutro spotkać o piętnastej. - Pokiwała delikatnie głową, musiała zachować ostrożność w przekazywaniu informacji ze względu na blondyna. - Rozumiem, jesteśmy w kontakcie.

Rozłączyła się z indiwiduum i wróciła na kanapkę, którą okupował Draco. Westchnęła cicho, pociągając zdrowy łyk wina.

- Nie sądziłem, że tak umiesz pić. - Kobieta parsknęła śmiechem, zerkając na niego. - No co? Nigdy nie mieliśmy okazji się napić. Nawet na Ślubie Pottera, chociaż miałem nadzieję, że będziesz tam. - Zauważył jej mimowolne spięcie ciała, które po chwili rozluźniła.

- Moja mama zachorowała wtedy dość poważnie, nie mogłam jej opuścić. - Chrząknęła i odwróciła wzrok, powiedziała to jednak trochę zbyt szybko. Przenikliwy wzrok Dracona i jego wykrywacz kłamstw w oczach podpowiadał, że dziewczyna kłamała. - Napisałam wtedy Harry'emu list z przeprosinami i dołączyłam prezent od siebie. Może to nie było coś drogiego, ale zawsze coś.

Zapadła grobowa cisza, gdzie każde z nich było pochłonięte swoimi myślami gdzieś bardzo daleko od ich fizycznych ciał. Kobieta wiedziała, że czeka ją długi dzień, jednak nie przeszkadzało jej w żadnym stopniu obecność byłego Ślizgona. Cieszyła się, że nie odzywali się zbyt często, a on sam nie wypytał o szczegóły.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 27, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dramione- Voleur De Bijoux (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz