Tajna baza

144 5 0
                                    

Na kolejny dzień obudziłam sie sama bez Steve'a. Chwile sobie poleżałam gdy brunet wrócił z pod prysznica na przywitanie dał mi całusa w czoło i zeszliśmy na dół i zrobiliśmy jajecznicę. Jedliśmy w ciszy, gdy skończyliśmy poszliśmy do pokoju i przebrałam się w już suche ubrania. Zeszliśmy na dół brunet zakluczył drzwi i pojechaliśmy do mojego domu na szybko poszłam się ogarniać i przebrać w świeże ciuchy w tym czasie Steve zrobił sobie herbatę. Po 10 minutach zeszłam na dół i poszliśmy do auta pojechaliśmy po Dustina i po Robin mieliśmy jechać po Erice ale loczek zatrzymał brązowookiego mówiąc ,że sama do nas przyjdzie bo musiała powiedzieć mamie ,że idzie do koleżanki na nocowanie. Więc Steve zawrócił z uliczki i pojechał pod galerię i wysiedliśmy. Robin miała kluczyki do galerii i do lodziarni więc bez problemu weszliśmy akurat czarnoskóra dziewczyna zdążyła jeszcze przejść przez otwarte drzwi przywitaliśmy się i ruchomymi schodami które były wyłączone podążyliśmy do Ahoy. Włączyliśmy latarki i dąrzyliśmy do wentylacji Steve odkręcił śrubki przez co klapa się otworzyła daliśmy Erice latarkę i krótkofalówkę którą dziewczynka miała sie z nami porozumieć po chwili weszła i sie zmieściła gdy już chciała iść Dustin oddalił sie do drzwi od lodziarni i powiedział do Erici 

- słychać mnie? 

- taa- odpowiedziała 

-okej jak coś powiem ci co masz robić 

- spoko.

Dodałam

-nie ruszaj sie jak dojdziemy na dach to Dustin powie ci ,że możesz iść ok?

-ok. Będziecie tak tutaj stać i czekać do jutra czy w końcu sie ruszycie na ten dach?

- dobra już idziemy- powiedział brunet i kierowaliśmy się w kierunku drabiny która prowadzi na dach gdy doszliśmy Dustin dał znak czarnoskórej i wyruszyła 

-dobra teraz idź prosto i zaraz skręć w prawo- nawigował dziewczyne Dustin 

-widze jakiś przycisk- po chwili wyjaśniła Erica 

-wciśnij go i jak otworzy sie klapa. O ile tam jest-zapytał loczek 

-jest- przyznała dziewczynka 

-dobra to jak sie otworzy zobacz czy ktoś tam jest jak nie to wejdź tam i wciśnij guzik który jest po prawej ścianie 

dziewczyna wykonała polecenie Dustina i otworzyła reszcie drzwi do tego samego miejsca 

weszliśmy. Pojedyńczo każdy spadł na podłoge magazynu w którym znajdowała się dziesięcio-latka. Ostrożnie wyszliśmy z magazynu i kierowaliśmy sie do windy. Na całe szczęście nikogo tam nie było tylko jakieś skrzynie. Kliknęłam przycisk który miał nas prowadzić w dół przez kilka sekund było okej ale nagle winda zaczęła spadać co wywołało u nas lecenie na każdy bok windy jak i w góre i w dół zaczęliśmy panikować Dustin klikał wszystkie guziki jakie znajdowały się przy drzwiach windy nagle gwałtownie winda sie zatrzymała i spadliśmy na podłoge. Każdy był poobijany ale szybko wróciliśmy do ładu. Zrozumieliśmy ,że winda sie zatrzasnęła i że drzwi nie działały loczek patrzał w góre gdy nagle nasunął mu sie pomysł 

-może górą nam sie uda? 

od razu zaczęłam próbować wywarzyć klapę od sufitu windy nie udało mi się więc posunęłam sie żeby Steve mógł to zrobić. Akurat mu sie to udało i poszliśmy na górę  nic tam nie było oprócz ścian szans nie było żebyśmy sie tak wydostali więc zrujnowani  zeszliśmy do reszty po nas było widać ,że nie ma szans więc nikt nie pytał czy sie uda. po 20-stu minutach Dustin zasypiał na jednej ze skrzyni opierając sie o ściane, Erica położyła sie na podłodze, Robin też siedziała na podłodze ale  przeciwnej ścianie niż ja i Steve. Siedzieliśmy obok siebie przez jakąś minute ale poszłam spać i moja głowa położyła sie na jego ramieniu a chłopak z uśmiechem położył głowę na mojej i też zasnął 




bardzo przepraszam za przerwę. ogólnie tego rozdziału jakby będzie druga część więc może w tym tygodniu uda mi sie jeszcze coś napisać <33

STEVE HARRINGTON I JAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz