04

31 7 0
                                    

11.05.18

Obudziłem się późnym południem, ale skoro był weekend, to nie musiałem się martwić niepotrzebnym spóźnieniem w szkole. 
Po cięzkim tygodniu w szkole można było w końcu odpocząć i się wyspać.

Nie miałem szczególnych planów na dziś dzień, chociaż... Może miałem?

Zszedłem na dół na śniadanie, a gdy tylko zjadłem, mama wysłała mnie po małe zakupy.
Tak więc wziąłem psa na spacer i po drodze wszedłem do sklepu.

Cieszę się, że Maeumi jest spokojnym psem i nigdy nie ciągnie za smycz, przez co spacery mogą być spokojne.

Podczas zakupów trzymałem psa na rękach, bo nie chciałem go zostawiać samego pod sklepem.
Przykro się patrzy, jak pies przywiązany do słupka, drzewa lub trzepaka, szczeka za swoim właścicielem.

Kupiłem co miałem i ruszyłem do domu.

Resztę dnia siedziałem w domu, posprzątałem pokój i odrobiłem pracę domową na jutro.

Gdy zbliżał się wieczór, wziąłem swój mini plecak, którego przygotowałem na szybko rano i wyszedłem z domu.

Mama ma nocną zmianę dzisiaj, więc na luzie mogę wyjść.

Powoli kierowałem się w stronę lasu...

-------

...Błąkałem się po lesie, szukając czegoś co przykuje moją uwagę.

Chodzę już tak od 10 minut i cały czas idę prosto.

- Chyba tu nic nie znajdę... - mruknąłem cicho sam do siebie.

Będę się powoli zbierał do domu, pójdę jeszcze kawałek drogi i wrócę się.

Idąc, zauważyłem zapalone światło, ktoś tu jest?

Zacząłem iść w jego stronę.

Dom? Co tu robi dom po środku lasu?

Podszedłem niepewnie do drzwi domu.

Słyszę kogoś.

Zapukałem.

Nawet nie wiem co mnie pokusiło, aby tu zapukać, przecież drzwi otworzyć mi może nawet morderca.

Jestem jakiś nieostrożny dzisiaj, ale moja ciekawość pcha mnie dalej.

Długo nie czekałem, bo drzwi otworzyły się po krótkiej chwili.
Otworzył mi na oko trochę starszy ode mnie chłopak.

- Kim jesteś? Jak znalazłeś to miejsce? - zapytał.

- Cóż...Sprawdzałem tylko co mogę znaleźć w tym lesie...

- SUNGHOON ZAMYKAJ TE DRZWI, PRZEWIEW ROBISZ - udało się usłyszeć ze środka domu.

Sunghoon? Gdzieś już słyszałem to imię...

Czy tutaj mieszka Jay? W tym lesie? To jego brat? Może się tylko przesłyszałem...?

W mojej głowie zaczęły przebiegać mi setki pytań, a ja cały czas nawiązywałem kontakt wzrokowy z chłopakiem nazwanym chwilę temu Sunghoonem.

Ale z drugiej strony może to zbieżność imion..?

Nie minęła nawet minuta, a po prostu zacząłem biec w kierunku wyjścia z lasu.

Serio myślałem, że zobaczę coś więcej w tym lesie, o którym mowią, że jest nawiedzony. Tymczasem stoi tam dom w którym ktoś mieszka. Będę musiał się spytać jutro w szkole Jaya, bo nie da mi to spokoju.

Chociaż równie dobrze może istnieć człowiek o takim samym imieniu, co jego brat i tylko się wygłupię...

Wróciłem do domu i pierwsze co zrobiłem, to poszedłem pod prysznic.

secret forest // enhypenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz