Rozdział szósty

748 76 31
                                    

Gdy Dan się obudził, spostrzegł, że dostał nową wiadomość od Phila.

hej. nie wiem kiedy to przeczytasz, ale chciałem tylko się powiedzieć cześć..

Dan uśmiechnął się szeroko. Jak miło zacząć dzień takim pozytywnym akcentem. I może śniadaniem, bo umierał z głodu. Odpisał Philowi, życząc mu miłego dnia i udał się w stronę kuchni.

Ostatnia noc dla Dana była bardzo udana. Phil był pierwszą osobą przed którą chłopak w pełni się otworzył i był z tego niezmiernie zadowolony. Dan zaprosił Phila do swojego życia, a ten zaakceptował zaproszenie.

Jego telefon zabrzęczał, oznaczało to, że dostał wiadomość. Uśmiechnął się, wiedząc, że to od Phila.

Tobie również życzę miłego dnia. Pomysłem, że może byśmy się spotkali? Poznałbyś Pj i Chrisa?

Dan uśmiechnął się jeszcze szerzej. Chciał poznać tę dwójkę od kiedy Phil po raz pierwszy o nich wspomniał, a teraz będzie miał okazję by ich spotkać ich i Phila. I nie o 4 w nocy.

Szybko wysłał wiadomość z potwierdzeniem spotkania, a Phil wysłał mu adres swojego domu. W takim razie zobaczy też dom Phila? Ten dzień nie mógł stać się piękniejszy.

Boże, ale był dziwny.

Dan szybko wskoczył pod prysznic, umył się i przebrał w nowe ubrania, starając się wyglądać jak najmniej depresyjnie, by zrobić dobre pierwsze wrażenie na przyjaciołach Phila. Wyprostował włosy, i założył trampki. Wziął klucze, telefon, portfel i słuchawki i wyszedł z mieszkania, kierując się w stronę domu Phila.

Była trzecia trzydzieści po południu i ulice były dość zatłoczone. O tej godzinie Dan siedział zwykle na swoim laptopie, albo bezmyślnie oglądał telewizje. Teraz jednak, przedzierał się przez tłumy ludzi, przepychając się i torując sobię drogę łokciami. Nie był do tego przyzwyczajony.

Sprawdził jeszcze raz adres Phila w telefon, by się nie zgubić, a dziesięć minut pózniej stał już przed olbrzymim, co najmniej piętnasto piętrowym budynkiem. Phil mieszkał na przedostatnim piętrze...

Westchnął i wszedł do środka... udając się prosto w stronę wind. Nigdy nie był zbyt aktywną osobą, a to nie był moment na zaczynanie ćwiczeń.

Dan wszedł do windy i wysiadając na czternastym pietrze, przeszedł korytarz i stanął przed mieszkaniem Phila. Zapukał trzy razy, starając się uspokoić i nie panikować. Zza drzwi było słychać krzyki i śmiech oraz zbliżając się głośne kroki i nagle drzwi otworzyły się gwałtownie. Stał w nich wysoki chłopak o kręconych włosach i błyszczących, zielonych oczach.

"Hej!" powiedział, wyciągając rękę w stronę Dana, którą chłopak niepewnie uścisnął. "Jestem Pj. A ty musisz być Dan. Phil opowiadał mi o waszych nocnych przygodach"

Dan uśmiechnął się w duchu na myśl, że Phil o nim wspominał.

"A więc ty jesteś Pj? Phil też mi mówił o tobie i Chrisie."
Pj uśmiechnął się i wszedł z powrotem do apartamentu, a Dan za nim, rozglądając się z ciekawością dookoła. Mieszkanie było bardzo ładne i czyste, czego się spodziewał, proste i schludne, w przypadkowych miejscach znajdowały się półki na książki i wiele okien.

"Wszyscy są w kuchni, tutaj" powiedział Pj i poszedł w tamtą stronę, a Dan podążył za nim, próbując nie stracić go z oczu. Wszedł do pokoju, który musiał być kuchnią i zatrzymał się, gdy zobaczył Phila, któremu towarzyszył inny chłopak, z pewnością Chris.

Phil wyglądał dziś wyjątkowo dobrze. Nie jest tak, że nie wyglądał poprzednim razem, ale dzisiaj wyglądał tak, że Dan miał ochotę się na niego rzucić tam i teraz.

Zamknij się, głupi mózgu, pomyślał. Uśmiechnął się w stronę Phila i podszedł do nich, ściskając rękę Chrisa.

"Miło, że przyszedłeś, Dan" powiedział Phil, uśmiechając się, a Dana serce zabiło mocniej na dźwięk swojego imienia wychodzącego z ust tego pięknego chłopaka. Musiał się uspokoić, albo zaraz zrobi coś, czego będzię potem żałować.

"Nie przegapiłbym tego." odpowiedział, uśmiechając się szeroko. "Po za tym, musiałem przecież spotkać słynnego Chrisa i Pj'a o których ciągle mówisz "

"Aw, aż mi się cieplej zrobiło na sercu jak słyszę, ile o nas mówisz, Phil" powiedział Chris sarkastycznie, obejmując Phila za szyje i przyciągają go do siebie. Phil przewrócił oczami i odepchnął po przyjacielsku.

"Może tylko kilka razy o was wspomniałem, nic więcej" powiedział "Dan przesadza"

Pj udał, że dostał ataku serca, i rzucił Philowi zranione spojrzenie "Zraniłeś moje uczucia!" krzyknął. "Myślałem, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, a ty się do nas nie przyznajesz."

"Sory stary, ale Dan zajął wasze miejsce." Dan wiedział, że Phil tylko żartuje, ale i tak był bardzo szczęśliwy, że Phil nazwał go przyjacielem.

"Tak wogóle powinniśmy już wychodzić, nie chcemy przecież, by zamknęli wszystkie sklepy, zanim dotrzemy do centrum handlowego."

Phil wyszedł z kuchni pierwszy, a zanim podążył Dan. Chris i Pj szli ostatni, przepychając się i śmiejąc.

Dan szedł za Philem, ze wzrokiem skierowanym w podłogę, więc kiedy Phil nagle zatrzymał się, Dan wpadł na niego.

"Kurna, przepraszam." powiedział, ale w momencie gdy ich ciała się ze sobą zderzyły, Dan niemal poczuł iskrę elektryczności. Phil pachniał bardzo dobrze.

"Daj spokój." powiedział Phil "Tylko upuściłem telefon." Schylił się, by podnieść komórkę, a Dan przez chwilę mógł się nacieszyć niezłym widokiem na jego tyłek.

Stojący za nim Pj zachichotał, a Dan odwrócił głowę, by zobaczyć, co było takie śmieszne. Chris i Pj patrzyli na niego z tym dziwnym błyskiem w oczach, a Dan wiedział o co im chodzi. Widzieli gdzie patrzył. Zrobił się czerwony na twarzy i zaczął znowu iść za Philem, który sprawdzał teraz, czy upuszczonemu urządzeniu nic się nie stało.

Dopiero co poznał Pj'a i Chrisa, a oni już prawie na pewno wiedzieli, że Phil mu się podoba. Miał teraz tylko nadzieję, że nie wypomną mu o tym, albo co gorsza, powiedzą Philowi.

Zapowiadał się ciekawy wieczór...

Shipper dos

Up all night (Phan fanfiction)- polskie tlumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz