Biegłam przez szkołę spodziewając się najgorszego. Gdy dostałam wiadomość od przyjaciółki, że jestem potrzebna i że to jakaś tragedia, wybiegłam z języka włoskiego i skierowałam się prosto do łazienki dla dziewczyn.
Otworzyłam drzwi do pomieszczenia i weszłam do środka, przy okazji sprawdzając czy wszystko ze sobą mam.
- Podpaski, tonik do twarzy, płatki kosmetyczne, szczotka do włosów, kosmetyki, długopis, zeszyt, małe lusterko- zaczęłam wyliczać, przeglądając plecak.- Coś jeszcze? Ah tak, gumy do żucia.... gdzieś tu były. Są- wyjęłam opakowanie i wsadziłam je do kieszeni bluzy.
Zapukałam do pierwszej kabiny.
- Zajęte- usłyszałam stłumiony głos przyjaciółki.
-Millie wyłaź i powiedz mi o co chodzi!- zarządałam od właścicielki głosu.
- Nie mogę! Wyglądam okropnie!- zapłakała.
- Co. Się. Stało.- powtórzyłam, żądając szybkiej odpowiedzi.
- Niki wylała na mnie farbę! Wodę z farbą i wszytsko jest teraz uwalone!- głos jej się łamał.
- Otwieraj, muszę ocenić szkody.
Drzwi się otworzyły a zza nich wyszła Millie. Dziewczyna miała farbę we włosach, na twarzy, a jej białą koszulka i szare jeansy nie były już swoich prawdziwych kolorów.
- Suka. - stwierdziłam.- Okay, mam przy sobie wszystko co będzie nam potrzebne. Zaczniemy od włosów i twarzy.... chociaż.. idź po prysznic.
- Ale nie mam ręcznika- zaprotestowała.
- Ja ci wszytsko załatwię, nie martw się- skierowałam się do wyjscia- Ach, wolisz dres czy rurki?
- Dres- krzyknęła zamykając się w kabinie z prysznicem.
Wybiegłam na korytarz i wybrałam numer mamy.
- Mamo, czerwony alarm, dasz radę przywieść mi ten dres, który kupiłusmy wczoraj dla Millie? Tak, tak. Jest potrzebny. Niki. Tak, ta suka. Dobra do zobaczenia za chwilę.
Otworzyłam szafkę i wyjęłam z niej ręcznik. Znalazłam także jakiś stanik i resztę bielizny. Ruszyłam do wejścia do szkoły gdzie miałam się spotkać z mamą. Podrodze minęłam dwie panie sprzątjące, które obrzucił mnie podejrzliwymi spojrzeniami. Uśmiechnęłam się do nich życzliwie i stanęłam w drzwiach.
Po chwili pojawiła się moja mama.
- Cześć słonko!- przywitała się i wręczyła mi torbę.
- Dzięki mamo- uśmiechnęłam się z ulgą.
- Ah kochanie- zawołała za mną kiedy już odchodziłam.- Wrzuciłam Ci tam jeszcze lokówkę i te twoje buty, te ymmm glany!
- Jesteś najlepsza mamo!!!
CZYTASZ
One-shoty (nie tylko lgbt+)
FanfictionOne-shoty o następującej tematyce: girls love-2, 6 boys love-4, 5, 11, 12, 14, 15, 16 hetero-3 przyjaciółki-7 bez tematyki seksualnej/romantycznej-8, 9, 10 nie wiem jak opisać tę kategorię-1,13 Chciałabym ostrzec wszystkich, którzy zabierają się za...