𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽Nie wierzyłam w Boga
dopóki nie zesłał mi
CiebieStróż
————————
Wyrwane z pamiętnika
MiniEsencjaSpotkałam cię w bibliotece, przez przypadek. Gdy mnie zauważyłaś zamknęłaś gwałtownie książkę i schowałaś pod pergaminy które miałaś rozłożone na stole. Ale uśmiechnęłaś się blado, kolejny raz mnie zaskoczyłaś.
Przez chwile się wahałam ale finalnie wzięłam książkę, którą chciałam przeczytać i usiadłam na przeciwko ciebie.
W ciszy otworzyłam książkę i próbowałam zacząć czytać ale patrzyłaś na mnie przenikliwie, już chciałam ci zwrócić uwagę ale odezwałaś się.— Chcesz ze mną siedzieć? To już trzeci raz kiedy jesteśmy tak blisko siebie i jeszcze mnie nie zwyzywałaś. To jakiś plan Malfoya? — nie byłam na ciebie zła, że jesteś podejrzliwa, miałaś do tego prawo. Co za ironia losu - Pansy Parkinson zarozumiała przyjaciółka Malfoya. Kto by nie miał wątpliwości? Głupi by nie miał.
— Malfoy jest zajęty sobą
— Dlatego siedzisz teraz ze mną?
— Granger nie psuj atmosfery, która jest jeszcze przyjemna — zgrywałam się
— Ale dlaczego akurat ze mną gdy wszystkie inne stoły są wolne — obróciłam sie za siebie i faktycznie wszystkie były wolne. Nie chciałam ci robić na złość, dlatego po prostu wzięłam książkę, torbę i odeszłam. Ale zatrzymałaś mnie, złapałaś za nadgarstek i spojrzałaś, mam wrażenie, przepraszająco.
— Okej, przepraszam — po raz kolejny miałam wymalowany szok na twarzy — Jestem niegrzeczna, a ty po prostu usiadłaś. Nie powinnam — przyznałas skruche. Uśmiechnięta lekko wróciłam na miejsce i resztę wieczoru spędziłyśmy w ciszy, po prostu się ucząc albo tak jak ja, czytając książkę.
Taka mała rzecz, a cieszyła mnie przez najbliższe dwa dni.
𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽
CZYTASZ
ð¶ ð¹ðŒðð²ð± ðð²ð»ð±ð¶ð»ðŽ ððŒð ð¹ð®ððð²ð¿ð â¡ïž ð¥ðð£ðšð¢ðð€ð£ð
Fanfiction"Gdy oderwaÅaÅ wzrok od listu przeniosÅaÅ go na mnie, a ja zrozumiaÅam w jak banalny sposób, sama siebie zdemaskowaÅam" ððð§ð¢ðð€ð£ð ðð§ðð£ððð§ ð ððð£ðšð® ððð§ð ðð£ðšð€ð£ ðŠðµðŒð¿ð ðððŒð¿ð START 240822 KONIEC 270822 NajwyÅŒsze notow...