Jesteś
swoją własną
bratnią dusząMleko i Miód
RupiKaur𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽
Kochana Hermiono,
Serce mi się rozpadło na kawałki gdy weszłaś do trzech mioteł cała zapłakana. Swoją drogą zawsze sądziłam że do twarzy ci w czerownym. Początkowo chciałam podejść, bałam się że cię spłoszę albo ty mi każesz odejść. Cieszyłam się gdy widziałam jak potem wychodzisz z trzech mioteł z uśmiechem na twarzy.
Miłego dnia♡︎
Zgiełas list i schowałaś do kieszeni czarnej szaty po czym wyszlas z Wielkiej Sali. Nie rozejrzałaś jak zawsze czy ktoś cię obserwuje, po prostu wyszłaś zostawiając Weasleya i Pottera zdezorientowanych, mnie również.
Był wieczór wiedziałam, że już cię nie spotkam, zaczęłam zachodzić w głowę dlaczego wyszłaś tak gwałtownie z Wielkeij Sali.Jestem prefektem, dlatego około 22:00 wzięłam pergamin i pióra prosząc Zabiniego żeby dzisiaj za mnie pilnował drugiego piętra, a ja postanowiłam z piórem i pergaminem udać się na wierze astronomiczną napisać kolejny list, zaopatrzyłam sie również w płaszcz i szalik, wzięłam tez koc z myślą że może mi być za zimno.
Niespodziewałam się jednak zobaczyć ciebie na wierzy, znowu ciągnelas nosem i płakałaś po cichu. Obserwowałam cię przez dwie minuty z daleka, zastanawiałam sie czy wycofać się czy może podejść tak jak wczorajszego dnia. Finalnie wyszło na to drugie.
W dłoniach rozłożyłam koc widząc jak drżysz i po cichu podeszłam do ciebie, a następnie okryłam cię kocem.
— Jejku! — powiedziałaś głośno, przestraszyłaś sie mnie i w pierwszym odruchu zaczęłaś ścierać łzy— Co się dzieje Hermiono? — patrzyłaś na mnie niepewnie po czym bardziej otuliłaś sie kocem czując zapewne, że nie musisz sie krępować. Poczułam w duchu ulgę że powoli sie przekonujesz. Za nim się odezwałaś pióra i pergamin odłożyłam na ziemie sama na niej siadając i zachęcając do tego byś i ty usiadła obok mnie. Zrobiłaś to spuszczając nogi w dół przez barierki. Wiatr rozwiewał twoje włosy, wyglądałaś magicznie.
— Boje sie. Wszystko mnie przytłacza. — zauważyłam jak miętolisz list w ręce po czym całkowicie go chowasz do kieszeni.
— Co takiego?
— Nadchodzi wojna, mogę tego nie przeżyć, Ron i Harry. Moi rodzice również. Boje się że na końcu zostanę sama albo ja ich wszystkich zostawię samych — nie wiedziałam co miałam ci powiedzieć, westchnęłam pod nosem
— Wojny nie ominiemy chyba, ze Potter znajdzie jakiś sposób i skończy wszystko w najbliższym czasie — przewróciłaś oczami — Nie martw się na zapas. Korzystaj z chwil w których możesz się nie martwić — uśmiechnęłam się najbardziej pokrzepiająco jak umiałam
— Dziękuje — szepnęłaś niepewnie wycierając policzki z łez — jesteś jedyną osobą która się nagle zjawia gdy kogoś akurat potrzebuję
— Zawsze do usług Granger
𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽
CZYTASZ
𝗶 𝗹𝗼𝘃𝗲𝗱 𝘀𝗲𝗻𝗱𝗶𝗻𝗴 𝘆𝗼𝘂 𝗹𝗮𝘁𝘁𝗲𝗿𝘀 ♡︎ 𝙥𝙖𝙣𝙨𝙢𝙞𝙤𝙣𝙚
Fanfiction"Gdy oderwałaś wzrok od listu przeniosłaś go na mnie, a ja zrozumiałam w jak banalny sposób, sama siebie zdemaskowałam" 𝙃𝙚𝙧𝙢𝙞𝙤𝙣𝙖 𝙂𝙧𝙖𝙣𝙜𝙚𝙧 𝙭 𝙋𝙖𝙣𝙨𝙮 𝙋𝙖𝙧𝙠𝙞𝙣𝙨𝙤𝙣 𝗦𝗵𝗼𝗿𝘁 𝘀𝘁𝗼𝗿𝘆 START 240822 KONIEC 270822 Najwyższe notow...