𝑐ℎ𝑎𝑝𝑡𝑒𝑟 𝑁𝑖𝑛𝑒

350 38 9
                                    



𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽

Kochana Hermiono

Mówiłam ci że jesteś piękna? Mówiłam i będę mówić to codziennie. Cieszę się jak głupia wiedząc, że mogę bezkarnie na ciebie patrzeć. Chociaż nie mogę, ale i tak to robie.
Mam nadzieje, że wyspałaś się dzisiaj, zjedz porządne śniadanie albo obiad. Wiem, że masz plany z Ginny Weasley ale zapraszam cię do mnie o 20:00. Będę czekać na początku lochów.

Miłego dnia♡︎
Pansy

Uśmiechnęłaś się szeroko do mnie, po przeczytaniu listu, a potem obie zaskoczone spojrzałyśmy w stronę wejścia do Wielkiej Sali. Draco i Harry wchodzili w ramie w ramie tutaj, rozmawiając o czymś zawzięcie.
Rozbawieni odłączyli się od siebie dopiero przy swoich stołach.
Draco uśmiechnięty do mnie powiedział, że Potter jest całkiem zabawny, a ja zaczęłam czuć, że chyba nie tylko my jesteśmy w takiej sytuacji.

Dzień strasznie mi się dłużył, ale kiedy wybiła godzina 19:55 wyszłam ze swojego dormitorium dla prefektów i stanęłam na początku lochów rozglądając się czy nikogo nie ma. Po dwóch minutach zjawiłaś się z uśmiechem na twarzy, a ja pociągnęłam cię za dłoń, po czym sprawnie wślizgnęłam się z tobą do pokoju.

— Tęskniłam — powiedziałam pewna siebie, a ty zaśmiałas się cichutko pod nosem i wtuliłaś sie we mnie, a ja bezkarnie zaciągnęłam sie twoim zapachem - bzem, malinami i aloesem. Oh tak, amortnecja pachniała dosłownie tak samo, ale nigdy nie wiedziałam do kogo należy dopóki nie poczułam ciebie.

— Pansy? — spytałaś leżąc rozłożona na moim łóżku gdy ja siedziałam po drugiej stronie zapisując ostatnie zdania eseju na pergaminie

— Hm?

— Zastanawiałaś się co będzie po wojnie? — nieśmiało odłożyłam pergamin, a następnie położyłam się obok ciebie ale na brzuchu by lepiej widzieć twoją śliczną porcelanową twarz.

— Owszem i w każdym obrazie, który moja głowa produkuje jesteś ty Hermiono — spojrzałaś na mnie nieśmiało z rumieńcami na twarzy, zaśmiałam się poprawiając kosmyk twoich włosów — Szaleje za tobą Hermiono

— Przyszłość z tobą wydaje sie być naprawdę interesująca — powiedziałaś patrząc gdzieś wdal zapewne wyobrażając sobie teoretyczną przyszłość — Nie zostawiaj mnie Pansy — wyszeptałaś

— Nigdy — nachyliłam się zostawiając na twoich rumianych ustach pocałunek, potem wtuliłaś się we mnie i zasnęłyśmy nawet nad tym nie panując, działałaś na mnie lepiej niż eliksir słodkiego snu.


𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽𐬼𐬽

𝗶 𝗹𝗼𝘃𝗲𝗱 𝘀𝗲𝗻𝗱𝗶𝗻𝗴 𝘆𝗼𝘂 𝗹𝗮𝘁𝘁𝗲𝗿𝘀 ♡︎ 𝙥𝙖𝙣𝙨𝙢𝙞𝙤𝙣𝙚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz