Właśnie wszyscy siedzieliśmy już w szatni i czekaliśmy na zamknięcie szkoły. Po chwili Noach, Mike i James postanowili że pójdą sprawdzić czy szkoła jest już zamknięta więc właśnie czekaliśmy na chłopaków.
- ej dobra zamknięta i w szkole nikogo nie ma! - krzykną Mike.
- dobra to idziemy
- zacznijmy szukać na pierwszym na parterze. Ja pójdę z Kayla, Cally i Eliza a Chłopaki pójdą razem z Gabi. - powiedziała aria
- jestem za - krzyknęła Eliza
- dobra to się rozdzielamy jak coś znajdziecie to napiszcie na grupie - powiedział któryś z chłopaków i odeszli
- ej dobra chodźcie otwierajcie wszystkie drzwi jakie tylko widzicie
- okejSzukaliśmy już z 15minut aż nagle za pewnymi drzwiami były schody w dół.
- mamy piwnice w szkole!? - wykrzyczała Gabi która wraz z chłopaki już za nami stała
- wygląda na to że tak - odpowiedziałam
- to co idziemy? - zapytał Mike
- no idziemy no - odpowiedzialm
- o kurde zimno tu. - powiedział noach
- i ciemno. Ma ktoś latarkę? - zapytała Kayla
- no mamy w telefonach. - powiedziałam
- a racjaSzliśmy długim korytarzem którego końca nie było widać aż wkońcu zobaczyliśmy drzwi.
- ej dobra kto je otwiera? - zapytałam
- eeee ty? - odpowiedział Nico zagubiony James
- nie ma opcji! Jesteś chłopakiem, ty otwórz - wykrzyczałam
- nieee!
- tak!
- nieeeeeee!
- dobra ludzie ja otworze - powiedziala Gabi
- iiii BU! - wykrzyczała Eliza i każdy krzykną a ona się śmiała
- co cię tak bawi!?
- wy! - cały czas się śmiała
- dobra otwieraj te drzwi Gabi
- okej
- o kurde to jest ta druga biblioteka! - powiedziała Kayla
- na to wygląda
- jest tu jakieś światło, trochę tu strasznie
- nie raczej nie ma. Dobra trzeba znaleźć coś o tych drzwiach!Minęło już 40minut i nadal nikt nic nie znalazł.
- ej to nie ma sensu nie ma tutaj żadnych książek o tych głupich drzwiach! - wykrzyczała Gabi
- a właśnie że jest - powiedziałam i wskazałam palcem na regał
- o kurde dobra bierzemy ją.
- ekhem uwaga czytam - powiedział Mike -Dom opiekuńczo wychowawczy
Przekształcony w szkołę numer 15
W Kanadzie powstał w roku
1939. Tajemnicze pomieszczenia
Które przykuły uwagę dzieci
Mieszkających tutaj z różnymi
Problemami. Zostały zamknięte
I już nigdy nie otworzone lecz
Klucze do pomieszczeń zostały
Schowane już w szkole, i cały czas
Je mijacie przechodząc
Korytarzami które skrywają
W sobie jakieś tajemnice
Powodzenia.Donald chriss
Założyciel domu opieki- Czyli że ta szkoła to jest tak naprawdę jakiś dom opiekuńczo wychowawczy? - zapytał James
- poczekaj... Moja dawna przyjaciółka Maya miała na nazwisko chriss i miała pra pra dziadka który nazywał się donald on mieszkał tutaj, w Kanadzie. Opowiadała mi o nim kiedy byliśmy jeszcze takie papużki nierozłączki. Mówiła mi że ten jej dziadek znęcał się nad dziećmi i pracował jako ich taki niby opiekun
- czyli chcesz nam powiedzieć że donald chriss to pra pra dziadek twojej dawnej przyjaciółki? - zapytała Eliza
- no tak!
- ale czemu mieli by zamieniać ten dom w szkole.
- nie wiem
- może dlatego żeby kiedyś znowu go odnowić? Kiedyś to piękne miasteczko było totaln dziurą. - powiedział James
- James może miec rację teraz do tej szkoły chodzi ponad 1000 uczniów. Gdyby to odnowili i podali się za naprzyklad dom dziecka zyskali by na tych ogromną popularność. - wtargnęła Kayla
- czyli chcecie powiedzieć że ta szkoła jest zbudowana tylko po to żeby przyciągnąć więcej osób i zrobić z tego jakiś ośrodek? - zapytałam
- Tak - odpowiedzieli wszyscy razem
- dobra czekajcie w liście bylo napisane że kłucze Mijamy jak przechodzimy korytarzami.
- tajemniczymi! - dodała Gabi
- co?
- tajemniczymi korytarzami. Tak było w liście - dodała
- aaaa dobra chodźcie wyjdźmy na korytarz.Po chwili wszyscy znaleźliśmy się na korytarzu i zaczęliśmy chodzic w kułko z myślą za coś znajdziemy.
- ej to jej ma sensu ta szkoła jest wielka nie znajdziemy od tak klucza do drzwi i sobie wejdziemy do tego "tajemniczego" pomieszczenia. Pomyślnie oni to musieli przemyśleć pisząc że kłucze będą gdzieś przy korytarzu dali zmyłke. Klucze wręcz przeciwnie będą oddalone od korytarzy. - powiedziała aria
- racja ale w liście bylo też że korytarze skrywają w sobie jakieś tajemnice. Co to może oznaczać?
- nie wiem ale coś lub ktoś jest na górze. - powiedziała zakłopotana Kayla - wsuchajcie się - dodała i każdy zamilkł.
- słychać kroki. Nad nami - szepnął zestresowany noach
- powinniśmy uciekać? - zapytała szepcząc Gabi
- eee chyba tak - powiedziałam prawie nie słyszalnie a kroki nad nami ucichły ale po krótkiej chwili zaczynały znowu iść a pochwali biec.
- ej dobra wjejemy już! - krzyknęłam a kroki za nami były głośniejsze i szybsze
- widać drzwi szybko!
- ej chwila przecież szkoła jest zamknięta nie wyjdziemy! -zaczynala krzyczeć Eliza i kroki nad nami ucichły
- co robimy? - ktoś za nami szepnął i szybko się odwróciliśmy. Dalej nic nie pamiętałam zapadła ciemność.