2

1.2K 78 150
                                    

Moja mama po jakimś czasie wróciła do mnie do pokoju.

- chodź Clay zbieraj się. Jedziemy do domu.

- jasne mamo.

Uśmiechąłem się szczęśliwy że udało mi się uniknąć tego psychiatryka. Inni mnie nie rozumieją. Nie rozumieją, że ja to robię dla swojego dobra. Jakbym był za gruby to miałbym problemy ze zdrowiem i tak dalej więc ja aby nie mieć takich problemów to nie jem.

Ubrałem buty i szczęśliwy opuściłem budynek szpitalny.

- Clay możesz iść spać. Do domu stąd mamy jeszcze trochę czasu.

- nie mamo. Nie umiem zasnąć w aucie i wiesz o tym.

- racja. Ale podjedziemy jeszcze do innego szpitala bo potrzebuje skierowania na badania.

- jasne, nie ma problemu.

Po około godzinnej drodze dojechaliśmy do tego całego szpitala gdzie moja mama miała odebrać skierowanie na badania.  Wysiadłem z auta i wszedłem za mamą do budynku. Ona podeszła do okienka gdzie stała jakaś pani a ja usiadłem na krześle.

Zacząłem sobie przeglądać Instagrama z nudów aż nagle podeszła do mnie moja mama i zabrała mi telefon.

-o co ci chodzi? - zapytałem zdenerwowany. Może nie byłem najgrzeczniejszym dzieckiem i sprawiałem problemy wychowawcze ale jeszcze nigdy nie zabrała mi telefonu. Jesteśmy tylko w jakiejś przychodni więc dlaczego nie mogę używać telefonu?

- Clay ja wiem że to dla ciebie nie  będzie miła niespodzianka, ale...

W tym momencie zza jakiś drzwi weszli dwaj dość umięśnioni faceci.

Podniosłem głowę do góry aby popatrzeć na moją mamę i oczekiwałem że zaraz mi wszystko wyjaśni. Czekałem aż powie że może ci dwaj faceci to mili pacjenci czy coś a ja zaraz z moją mamą wyjdziemy z tego szpitala i okarze się że tą niemiłą niespodzianką bedzie to że są korki.

- Clay musisz iść z tymi panami.

- gdzie i po co? Przecież ty sobie miałaś tylko odebrać jakieś skierowanie na badania.

- nie jesteśmy w zwykłym szpitalu.

- to w jakim niby innym?

- jesteśmy w psychiatryku.

- mamo nie mówiłaś nigdy że masz jakieś problemy psychiczne. Wszystko z tobą w porządku?

- ze mną tak, ale z tobą chyba nie.

- że co?

Wstałem z miejsca a tych dwóch facetów do mnie podeszło i zaczęło mnie prowadzić gdzieś. Ja się nawet nie sprzeciwiałem, ponieważ dalej nie mogłem uwierzyć że moja własna matka postanowiła mnie oszukać. Znienawidziłem jej w jednym momencie.

Weszliśmy na jakiś oddział a tam siedziało kilku ludzi którzy się na mnie zaczęli patrzyć kiedy wchodziłem z tymi gościami obok.

Zaprowadzili mnie oni do jakiegoś pokoju w którym były dwa łóżka. Na jednym ktoś siedział.

- od dziś tutaj jest twój pokój. Słuchaj się po prostu pielęgniarek i nie probój uciekać. To jedyne twoje zadanie.

Obaj faceci wyszli a ja zostałem sam z nieznajomym w pokoju.

- em hej. Jak się nazywasz? - odezwał się nieznajomy.

- ja... Ja jestem Clay.

- a ja jestem George. Miło cię poznać.

- ciebie też miło poznać.

Przeszłem przez pokój i usiadłem na swoim łóżku.

- wiem że może być dla ciebie to nie za bardzo komfortowe pytanie bo ja sam go nie lubiłem jak tu przyszedłem, ale jak się tutaj dostałeś? - zapytał George.

- trochę głupia sytuacja bo się głodziłem i niby to się zalicza pod próbę samobójczą czy coś według jakiegoś doktorka. A ogólnie dostałem się tu bo zemdlałem w moim pokoju i w szpitalu jakoś wykryli to że się głodze. A ja tylko chciałem schudnąć bo jestem gruby.

- nie jesteś gruby. Mogę wręcz powiedzieć że ty jesteś za chudy. I jesteś... Bardzo ładny.

- oh, dziękuję heh. Dobra, ale może nie gadajmy już o mnie. Jak ty się tutaj dostałeś ?

- miałem próbę samobójczą. Chłopak ze mną zerwał a on był moim jedynym oparciem. I zerwał ze mną dlatego że mnie zdradził a ja się o to na niego zdenerwowałem.

- przykro mi, ale pamiętaj że nie powinieneś się przez to smucić. Po prostu na ciebie nie zasługiwał.

Brązowooki chłopak uśmiechnął się szeroko co również wywołało u mnie uśmiech. Poczułem że chyba się polubimy.

Chłopak z psychiatryka [Dreamnotfound]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz