3

1K 63 26
                                    

Przez pierwszą godzinę mojego pobytu w tym miejscu rozmawiałem z George'em. Dzięki rozmowie z nim się uspokoiłem oraz dowiedziałem się dużo o tym miejscu.

Postanowiłem że postaram się zdobyć tutaj jak najwięcej znajomości. Myślę, że o ile będę ostrożny, wyjdzie mi to ma dobre. W końcu oni zapewne też nie za bardzo chcieli i chcą tu być. George opowiedział mi że dużo ludzi jest tu przez jakąś próbę samobójczą, a przynajmniej dużo ludzi na tym oddziale. Może uda mi się ich pocieszyć lub coś podobnego, a w zamian oni mi pomogą kiedy ja będę tego potrzebował.

Do pokoju weszła pielęgniarka. Widząc ją pomyślałem, że trzeba również zdobyć dobry kontakt z pielęgniarkami. Może jak będę miły i nie będę sprawiał problemów to wypuszczą mnie jeszcze szybciej. Albo jak będę miły dla nich to może one  będą  miłe dla mnie i mnie nie zabiorą ma przykład  do izolatki jak coś zrobię.

Pielęgniarka wyrwała mnie z przemyśleń mówiąc, abyśmy poszli na kolację. Przestraszyłem się jej trochę, ponieważ powiedziała a nawet można powiedzieć że krzyknęła to w dość niemiły sposób tak jakbyśmy z George'em życie jej zniszczyli. Była na prawdę zdenerwowana. Wolałem się nie sprzeciwiać widząc jaka jest zła.

- nie martw się tym Clay. Chyba wszystkie pielęgniarki tutaj takie są. Może ich to nie usprawiedliwia, ale muszę tutaj siedzieć przez długi czas i znosić różne wybryki pacjentów i próby ucieczki jakby to była ich wina. Teoretycznie powinny pomagać a jednak nie za bardzo to robią tak jak chyba całe to miejsce. Nie dziwię się ludzią że próbują stąd uciekać, ale jednak i tak ja nigdy tego nie próbowałem. Tutaj zazwyczaj jest tak że bardziej zwracają uwagę na to czy uciekniesz niż na to że na przykład dostałeś ataku paniki. Może nie wszędzie tak jest, ale tutaj akurat niestety musimy żyć w takich warunkach. - powiedział George.

- a co mam zrobić jak nie jestem teraz głodny?- zapytałem.

-  musisz iść i zjeść. Nie dają ci wyboru.

- a co jeśli się sprzeciwie?

- dadzą cię do izolatki czy coś. Tak szczerze to nie jestem pewien, ponieważ ja sam nigdy się nie sprzeciwiłem w kwestii jedzenia,  ale wiem że tutaj na pewno są kary, chyba tak można to nazwać.

- a jakie są te kary?

- różne. Zapewne zależy to też od rzeczy jaką zrobisz lub jaka się stanie. Mogą cię przypiąć pasami, mogą cię dać do izolatki, możesz spać w korytarzu.

- Chwila, w czym ma pomóc spanie na korytarzu ?

- nie wiem, ale to jest wsumie dość powrzechna kara gdy nie zaśniesz o wyznaczonej godzinie.

- a ta izolatka po co? Ja na przykład jak jestem sam ze sobą w jakimś pomieszczeniu to jest ze mną jeszcze gorzej. Szczególnie że nie możemy mieć tu telefonów. Leżałbym w tej izolatce i rozmyślał nad wszystkim i wtedy jeszcze bardziej miałbym ochote zrobić coś sobie.

- nie mam pojęcia co to ma dać. Może poczucie że oni nad tobą panują czy coś.

- to by miało sens. Chwila, chodźmy może lepiej na to jedzenie bo może go się chyba źle skończyć.

- okej, chodźmy.

Chłopak z psychiatryka [Dreamnotfound]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz