6

881 55 52
                                    

Z moich bardzo długich przemyśleń na temat wszystkich ludzi wyrwała mnie pielęgniarka wchodząca do pomieszczenia.

Podeszła do drzwi przy których stał chłopak przedemną.

- przesuń się chłopcze- powiedziała

Chłopak od razu się przesunął a pielęgniarka otworzyła po prostu drzwi. Pomyślałem, że zmarnowałem z dobre dziesięć minut czekając w kolejce do łazienki po nic, a łazienka jest pusta, ale nagle usłyszałem jakieś głosy.

Pielęgniarka chwilę później wyprowadziła stamtąd chłopaka który miał na sobie białą koszulkę, a na niej plamy krwi . Popatrzyłem kątem oka do tamtego pomieszczenia. Zobaczyłem tam dwie kabiny prysznicowe z zasłonami, a obok jednej z nich stał jeszcze jeden chłopak, który był akurat bez koszulki i było widać na jego ciele świeże rany. Na podłodze obok niego zobaczyłem żyletkę. Później przyszła jeszcze jedna pielęgniarka i zabrała drugiego chłopaka.

Po chwili przyszedł jeszcze jakiś starszy pan z mopem i zaczął wycierać tam krew z kafelek. Nie był to najlepszy widok w moim życiu.

Dziewczyna która wyglądała na złą podeszła do tego pana i dotknęła go w ramię.

- wie może pan co się tutaj stało? - zapytała.

- tak. Ci dwaj młodzięcy przemycili z przepustki tutaj żyletkę z myślą o tym żeby się tutaj... Eee chyba nie muszę kończyć.

- a skąd pani pielęgniarka wiedziała że oni to chcą zrobić tutaj?- dopytywała dalej dziewczyna.

- nie widziała. Nie wiem czy jesteś tu nowa, ale jeśli tak, to musisz wiedzieć że pielęgniarki mogą po prostu wam wchodzić do łazienki, żeby wiedzieć czy przypadkiem sobie niczego nie robicie. Może to być niekomfortowe, jednak robi się to aby uniknąć takich sytuacji jak ta.

- a co się stanie teraz z tymi chłopakami?

- opatrzy się im rany i zapewne pójdą na jakiś czas do izolatki. Trzeba będzie przeszukać ich rzeczy aby dowiedzieć się czy nie mają więcej takich niebezpiecznych narzędzi lub telefonów.

- a właśnie. Tak w ogóle to dlaczego nie można mieć tutaj telefonów ?

- tak szczerze to powiem ci że nie wiem.

- ja właśnie też nie.

- może dlatego aby inni ludzie was na przykład nie motywowali do robienia sobie krzywdy lub może żebyście nie próbowali się z kimś komunikować aby pomogli wam uciec.

- to pierwsze raczej nie, ponieważ tak na prawdę każdy może mnie teraz namawiać stąd do robienia sobie krzywdy, ale może ma pan trochę racji z tym o ucieczce. No dobrze, dziękuję panu że pan powiedział co się stało.

- nie ma za co. Tylko proszę nie róbcie tak dzieci.

- spokojnie, ja tutaj przyszłam wyzdrowieć.

Dziewczyna odeszła spowrotem do kolejki a ja zacząłem analizować tą całą rozmowę.

"Pielęgniarki mogą po prostu nam wchodzić do łazienki". Niby rozumiem to, szczególnie po tym co teraz zobaczyłem, ale jednak ja jestem dość wstydliwą osobą i na pewno się nie poczuje komfortowo w takiej sytuacji. Chociaż myślę że nawet śmiała osoba nie byłaby zadowolona z tego że jakaś obca osoba chodzi jej do łazienki kiedy bierze prysznic.

- no chłopaki, możecie wchodzić. - powiedział staruszek.

- dziękujemy panu bardzo. - odpowiedział mu niebieskowłosy chłopak przedemną.

- nie ma za co. To moja praca. Wszytko okej ?

- tak wszystko okej. - odpowiedział znów niebieskowłosy.

- hej, a ty ? Tak ty w zielonej bluzie. Z tobą wszytko okej? Chyba jesteś tutaj nowy.

- em.. mhm.

- pierwszy dzień?

- tak.

- to wszystko zrozumiałe. Naprawdę przykro mi że musiałeś zobaczyć taką sytuację już w pierwszy dzień tutaj.

- to nic.

- dobrze, to po prostu wchodźcie chłopaki. A chwila, jak ty się nazywasz?

- ja?

- tak ty.

- Clay.

- Okej, w takim razie życzę powodzenia w walce o zdrowie psychiczne Clay.

- dziekuję. Wzajemnie.

- co?

- no powiedziałem że dziękuję.

- a, przepraszam ale ja już czasem nie słyszę za dobrze. Jak to sie mówi starość nie radość.

Staruszek wyszedł z pomieszczenia a ja odetchnąłem z ulgą. Mogę się cieszyć że nie usłyszał tego. Właśnie życzyłem mu udanej wali o zdrowie psychiczne. Tak, na prawdę świetnie mi idzie rozmowa z innymi ludźmi.

Chłopak z psychiatryka [Dreamnotfound]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz