||Drugie spotkanie||

86 8 1
                                    

🍰 Ciel Phantomhive 🍰

~Pov Reader ~

Widząc znowu jego osobę, prawie dostałxm zawału.
Demon. Sam fakt, że byłxm tego typu istotą, nie zmniejszał strachu, przed owym bytem.

- Spokojnie. Nic Ci nie robię. - powiedział, biorąc moje już ludzkie ciało na ręce.

Wyszedł z pokoju, w którym się znajdowałxm i zabrał mnie do owiele mniejszego pomieszczenia znajdującego się na dworzu, przypominającego dużą skrzynie. Na drewnianej konstrukcji przyczepionej do pomieszczenia, siedział mężczyzna a przed nim stały konie, które były przywiązane do skrzyni w którym obecnie siedziałam. (Jak by ktoś nie ogarnął to powóz)

Mężczyzna usadowił mnie na czymś dziwnie skórzanym, sam siadając po chwili na przeciwko mnie. To coś w czym się znajdowałelxm, ruszyło się, na co zareagowałxm piskiem. Demon tylko zaśmiał się cicho. Poczułxm jak pieką mnie policzki, najwyraźniej wśród ludzi to całkiem normalne.

Zaczęło mnie nużyć. Podróż była dość długa oraz nie równa, przez co co i rusz podskakiwałxm lekko z siedziska. Patrząc się w oczy mężczyźny, w końcu zasnxłxm.

Obudziłxm się na jakimś miękkim materiale. Próbowałxm wstać, trzymając się otaczających mnie rzeczy, będąc już obok, wróta otworzyły się, a ja upadłxm na ziemię.
Przede mną stał chłopak z opaską na oku. Był to ten sam chłopak, którego słuchał się ON.

- Jestem Ciel Phantomhive. Mam dla Ciebie propozycję, nie dorzucenia.

🦋 Alois Trancy 🦋

Od pierwszego spotkania, miał niecały dzień. Robiłxś właśnie mu śniadanie. Czemu ta rola spadła akurat na ciebie? Nie wiedziałxś ale jedyne co było pewne, że nie umiesz gotować, robiłxs wszystko z przepisu, który podarował Ci jeden z bliźniaków. Idąc na górę zastanawiałxś się co chłopak dziś wymyśli. Wczoraj dostałxś widelcem w twarz. Dość zabawnie, było patrzeć na jego stan psychiczny. Nakryłxś ładnie stół i poszedłeś/poszłaś po Panicza.

Siedział i jadł z niezadowoleniem. Patrzłxś na to, zza jego pleców, z wielkim rozbawieniem.

- [y/n]. - wypowiedział, wręcz warcząc twoje imię.

- Tak? - zapytałxś, przytłumionym głosem.

- Ty to zrobiłxś? - wstał i wlepił w twoją osobę wzrok.

- Tak, ja. - wypowiadając te słowa, dostałxś gorącą herbata w twarz.

🍴Sebastian Michealis🍴

Pojawiłxś się przed posiadłością swojego człowieka. W ludzkim świcie była już noc. Usiadłxs na dachu i obserwowałxś niebo.

- Co ty tu jeszcze robisz? - dobiegł Cię głos zza pleców.

- Nie powinno Cię to interesować, demonie. - odpowiedziałxs, szorstko.

- Wy naprawdę myślicie, że jeszcze zdołacie uratować tą duszę? Żałosne. ( No beka w chuj Seba ~ A) - odszedł, zostawiając w tobie chaos.

🕸️Claude Faustus🕸️

Spędzając cały dzień z szczenięciem człowieka, dowiedziałxs się wiele o ludziach. Był to pierwszy raz, gdy zapoznałxś się z tymi stworzeniami. Sam chłopak jako persona, był dość... Interesujący. Gdy nadeszła noc, pokierowałxs się umówionx na spotkanie z Faustusem. Pajęczy demon czekał na Ciebie na zewnątrz.

- Miejmy już to za sobą. - powiedział i tak rozpoczęła się walka.

Mężczyzna chciał najwidoczniej sprawdzić twoje umiejętności. Mimo, że wiedziałxś, że nie miałxbyś szans w prawdziwej walce, postanowiłxs nie dać mu satysfakcji z twojej szybkiej klęski. Broniłxś się zaciekle, aż do utraty tchu. Co najdziwniejsze, te creepy bliźniaki obserwowały wasz cały pojedynek.

🩸Lucius Amada🩸

(Uwaga cringe)

Nie darowałxś sobie tego, że ten przeklęty byt zdołał Ci uciec. Szukałxś go przez większość swojego czasu. Drań, nie okazywał żadnej aktywności, w ostatnim czasie. Może się przestraszył? W końcu chyba nie wytrzymał albo  bawił się z tobą w kotka i myszkę, bo „zaatakował" święte miejsce? Mężczyzna ma najwyraźniej z niskich lotów humorem, wybierał miejsca tak, aby na mapie powstało męskie przyrodzenie.

Zaatakowałxś go tak jak ostatnio, tym razem od razu odepchnął atak. Nie mając szans i będąc już na skraju wytrzymałości zemdlałxś.

- Gdzie ja jestem? - zapytałxś samx siebie, otwierając oczy.

- Oj spokojnie, tylko w świecie demonów. - teraz zauważyłxś, że ON stoi przed tobą.

Po chwili zrozumiałxś, że nie masz drogi ucieczki, byłxś nagx, przykutx do ściany łańcuchami. Nawet gdyby udało Ci się uciec, reszta demonów rozszarpałaby Cię...

- Zabije Cię! - wykrzyczałxś chcąc ruszyć na mężczyznę siedzącego na dużym skórzanym fotelu.

- Ale ty się zajebiście gorąco, denerwujesz. - podszedł do ciebie zdejmując pasek.

(Hehe nie ma, reszta w waszej wyobraźni)

🌾Victor Dola🌾

- Co było dalej? - dopytywał mój już 20 letni brat

- Więc już wiesz, jak go poznałam... A więc... - zaczxłxś tłumaczyć.

Obudziłxm się w jakimś ciepłym i przytulnym miejscu. Jakiś mężczyzna podał mi ciepły wywar w misce. Nie myśląc rzuciłxm się na jedzenie.

- Smacznego - powiedział z uśmiechem.

- Dzięmkuumję... - mówiąc, przełknęłxm posiłek - Kim jesteś? Tym głosem? Czy to był tylko sen?

- Nie, to nie był sen. Może od początku. - wyprostował się - Jestem demonem. Zawarłxś, ze mną kontrakt, abym pomógł Ci dokonać zemsty na ludziach, którzy skrzywdzili Ciebie i twoją rodzinę.

- Nie wierzę. - przerwałxm mu a on wskazał swoją dłoń, na której widniał dziwny pentagram.

- Masz podobny na (część ciała), to świadczy o zawartej między nami umowie. - przerwał na chwilę - ale kontynuując, po zawarciu zemdlałxś więc nie mogąc dopuścić, aby coś Ci się stało, przyprowadziłem cię tutaj.

- Rozumiem... - wstałxm odkładając miskę. - Nazywam się [y/n] Phantomhive! Jestem synem/córką poważanego angielskiego hrabi Phantomhive oraz jednego z większych producentów słodyczy i zabawek. Więc wracaj się do mnie z szacunkiem. Pomóż mi się zemścić oraz odnaleźć moją rodzinę a oddam Ci moją duszę. - mówiąc to patrzyłxm się mu prosto w oczy.

Na jego twarzy pojawił się chytry uśmieszek i chwilowe rozbawienie.

- Yes, my lady/lord... - ukłonił się dalej się uśmiechając.

- Potem pomógł mi się zemścić na rosyjskiej elicie, która kupiła mnie tamtego dnia... Aż w końcu pomógł mi znaleźć ciebie, Ciel... - odpowiedziałxś, kończąc smutno.

|| Preferiusze || Kuroshitsuji (Powolna Twórczość)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz