- Tak jak pamiętam- szepnęłam. Stałam na plaży, tej samej co pół roku temu. Ogarniał mną dziwny spokój, nie czułam smutku. Tak, właśnie.- Polecę tam i zobaczę go. Nie będzie bolało. Będę uśmiechnięta.
- Callie, co ty mamroczesz?- JJ szturchnął mnie w bok- Mróz ci przydziałał na mózg?- zaśmiał się. Faktycznie, było dosyć zimno. Mimo że był kwiecień, zima nadal trwała w Nowym Jorku. Na Coney Island nie było praktycznie nikogo prócz nas, ubranych w grube kurtki, stojących na plaży. Niebo było szare, a woda wydawała się przerażająca. Zaśmiałem się pod nosem. Ten widok odzwierciedlał to przydarzyło się mi. Pod koniec września, było tu kolorowo i bajecznie. Teraz przejażdżki były pozamykane. Diabelski młyn nadal górował nad plażą, ale tym razem nie zachęcał do zabawy.- Halo, ziemia do Callie!
- Hm?
- Odpłynęłaś na dobre parę minut- Josh posłał mi zdziwione spojrzenie, ale tylko pokręciłam głową
- Po prostu myślę...
- Strasznie dużo ostatnio- westchnął- Po co my tutaj jesteśmy?- wzruszyłam ramionami. Jak głupio brzmiało wytłumaczenie, że ćwiczyłam zachowywanie się normalnie w sytuacjach związanych z Georgem? Dosyć głupio.
- Nie wiem, pomyślałam, że możemy usiąść i zjeść w knajpie przed wylotem- mruknęłam- Chyba że wolisz zjeść kanapkę z nutellą?- chłopak zaśmiał się pod nosem.
- Jesteś gotowa?- spytał gdy usiedliśmy przy stole w znajomej restauracji. Posłałam mu pytające spojrzenie- Powrócić...
- Josh, ale ja nie wracam- zaczęłam- Ja jadę na wesele i tyle. Zrozum, mi tutaj dobrze...- w tamtej chwili zrozumiałam. Josh przyjechał do mnie żeby zaciągnąć mnie z powrotem do Anglii- Mam pracę, hobby, czas wolny.
- I to ci wystarcza?- spojrzał na mnie z powagą- Nie przeszkadza ci to, że się od nas odwróciłaś?- spuściłam głowę milcząc. Kiedy się to wszystko od nowa rozpętało? Nie wiedziałam- Pamiętasz jak mówiłś mi, że byliśmy rodziną? I co? I coś poszło nie tak, więc twoją reakcją było złapanie za walizki i zostawienie nas.- musiałam mu przyznać rację. Wyjazd do Nowego Jorku był głupią decyzją i w gruncie rzeczy, odwróciłam się od nich.
- Nie wiem- westchnęłam- Josh, nawet jakbym chciała wrócić, to jak?- spytałam- Ja nawet nie wiem jak ja wytrzymam ten tydzień.
- Przecież ci pomożemy- uśmiechnął się lekko- Ja, Jaymi i JJ jesteśmy po twojej stronie. To wszystko wydarzyło się dawno i jestem pewny, że nawet George wie, że czas o tym zapomnieć.
- Mam nadzieję...
Po powrocie do domu był czas na pakowanie. Znów wyciągnęłam walizki, jak w tamtą noc sześć miesięcy wcześniej. Tyle że tym razem nie robiłam wszystkiego impulsywnie. Tym razem zaczęłam myśleć. O konwersacji z Joshem, o tym, że chciał żebym wróciła. Może powinnam była wrócić? Może przyjazd do Nowego Jorku był błędem? Zostawiłam wszystko bez namysłu, może źle zrobiłam? Kiedy tak rozmyślałam, usłyszałam nagle dzwonek telefonu dobiegający z salonu.
- Ktoś dzwoni!- krzyknął Josh- Odbiorę!- pędem rzuciłam się przez drzwi, ale było już za późno- Rezydencja Callie Hensley- trzymając słuchawkę, Josh puścił mi łobuziarski uśmiech. Ruszyłam ku niemu starając się zabrać telefon.- Mhm tak, jest tutaj obok- w tym momencie wisiałam już mu na szyi ciągnąc za jego ramię- Mogę przekazać wiadomość... W tym momencie próbuje mi zabrać telefon, a ja nie lubię przegrywać, więc nie bardzo- zaśmiał się patrząc na mnie. Rzuciłam mu wkurzone spojrzenie, ale w głębi bawiła mnie sytuacja. W pewnym momencie Josh zaczął biec nadal wykrzykując odpowiedzi do telefonu. Pomyślałam, że dorwę go w kącie obok kanapy, ruszyłam w pościg i nagle poczułam ostry ból w kostce.
CZYTASZ
Lucky Love
ФанфикKontynuacja książki "Forbidden Love". Callie jest zagubiona. Wszystko czego chciała, znalazła na Manhattanie, ale tęsknota za tym co pozostawiła zmusza ją do podjęcia decyzji. Czy powróci? Czy da radę spojrzeć George'owi w oczy bez zapadnięcia się p...