Miałem nadzieję że się nie obudzę...
Tylko o tym byłem w stanie pomyśleć zanim moja przytomność zaniknęła całkowicie. Ludzie chyba bardzo lubią mnie jej pozbawiać...nie wiem ile czasu później , poczułem niewyobrażalny ból w brzuchu. Ale nie krzyknąłem . Dopóki nie zobaczyłem na swoje własne oczy co się stało. Nóż kuchenny , z ostrzem długim na około 15 centymetrów, został wbity w sam środek mojego brzucha , po czym brutalnie wyjęty z taką samą siłą i nienawiścią. Tylko wtedy wydałem z siebie krzyk , czując jak z każą kolejną sekundą mojego lamentu , krew leje się z rany coraz mocniej . Z zaciśniętymi zębami spojrzałem na swojego oprawce. Była to dziewczyna . Nie starsza niż 16 lat. Miała blond związane w dwa koki włosy, i nosiła na sobie coś na styl mundurku szkolnego. Na jej ustach widniał szeroki uśmiech a policzki zdobił soczysty rumieniec satysfakcji, obstawiam z tego co przez chwilą zrobiła . Splunąłem na ziemię tuż obok niej i szarpnąłem rękoma które były związane na moimi plecami , i dodatkowo przywiązane do krzesła na którym siedziałem .
-Czego ode mnie chcecie ? I co ja tu robię ?
Warknąłem i spojrzałem jej w oczy z determinacją i z tą samą nienawiścią z jaką ona zadała cios ostrzem.
-Hmmm?~ bardziej mi się podobało jak krzyczałeś z bólu..teraz jesteś zbyt ..hmmm...- przyłożyła palec do ust w zamyśleniu -Zbyt pewny siebie , a ja tego nie lubię - powiedziała trochę głębszym głosem i obróciła nóż między palcami - Chciałam się z tobą pobawić dłużej ale Dabi powiedział że mam cię tylko obudzić i nic więcej ! Nie fair! I tak będzie wkurzony za tę ranę ale...-podeszła do mnie i wbiła paznokcie w dziurę którą zrobiła mi w brzuchu-Było warto~
Zaśmiała się i cofnęła , prawdopodobnie czekając na przybycie drugiej osoby. Ale...chwila...
-Dabi? Czego on ode mnie chce?! Wypuście mnie!
-Nie denerwuj się tak bo pióra pogubisz.
Usłyszałem ten znajomy zachrypnięty głos a po moich plecach przeszedł dreszcz. Nie...nie może być. Niepewnie spojrzałem za dziewczynę a moim oczom ukazał się nie kto inny jak mężczyzna który wystawił za mną list gończy wśród złoczyńców.
-Miło cię znowu widzieć...Keigo.
-Nie waż się tak do mnie mówić. Nie mam z tobą nic wspólnego . I nie chcę mieć.
W tamtym momencie poczułem niespodziewany gorąc , i w przeciągu sekundy zostałem otoczony przez niebieskie płomienie tworzące koło wokół mnie i jego, oddzielając nas od blondynki i widoku każdego kto by tamtędy przechodził.
-A nikt ci nie powiedział że nie ładnie jest kłamać ?
CZYTASZ
||kocham... nienawidząc||×[DabiHawks]
Fanfiction-Nienawidzę cię... Powiedziałem ledwo słyszalnie. Czułem że mój oddech zaczyna stawać się krótszy a temperatura ciała spada niebezpiecznie szybko. -Gówno prawda. Kochasz mnie Zaśmiał się kpiaco wbijajac nóż głębiej w moje ciało a ja powoli przestawa...