I 2 I Próbny Dzień Asi

19 3 13
                                    

Asia obudziła się dziś w wyśmienitym humorze. W końcu czekał ją dzisiaj pierwszy dzień pracy w lodziarni Babcia Mróz, a zarazem szkolenie i dzień próbny. W nocy ciężko było jej zasnąć, ale gdy w końcu się udało przespała całą noc bez problemów. Była podekscytowana nowym wyzwaniem i zdeterminowana pokazać się dziś od jak najlepszej strony.

Zegar wskazywał dziewiątą rano, gdy Asia weszła do łazienki w celu odświeżenia się. Prędko przemyła twarz wodą, umyła zęby po czym zaczęła ubierać wcześniej wybrane ubrania. Były to czarne legginsy i za duża na nią bluza z myszką miki. Do godziny rozpoczęcia pracy miała jeszcze dwie godziny, ale jedną z nich musiała poświęcić na dojechanie do budki z lodami. 

Asia wróciła do pokoju gdzie przy oknie zaczęła się malować. Gdy obie kreski na jej oczach wyszły równo, czuła że ten dzień naprawdę jest jej.

Godzinę później Asia stała już na przystanku czekając na autobus linii 69, który miał ją zawieźć do centrum miasta, a zarazem do jej przeznaczenia. W czasie gdy czekała, intensywnie pisała ze swoimi drogimi kolegami na discordzie. Dziś znowu kłócili się o emotkę, tak jak zazwyczaj. 

Trochę to Asię zdenerwowało, do tego stopnia że prawie przegapiła autobus. Gdy w ostatniej chwili do niego wsiadła, w myślach obiecała sobie że to się więcej nie powtórzy. Nie było miejsc siedzących więc blondynka chwyciła się jednego z uchwytów wiszących nad jej łbem.

Podróż zajęła dłuższą chwilę, w tym czasie Asia grała w Poua i nadal broniła swojego stanowiska na discordzie w sprawie emotki. Mimo to gdy dotarła na miejsce zostało jej jeszcze pół godziny do rozpoczęcia pracy. Postanowiła przejść się do najbliższego Rossmana. Oglądała lakiery do paznokci, ale jej mózg nie rejestrował nawet jakie miały kolory bo tak zestresowana była.

Już za kilka chwil miała wyjść ze sklepu i podejść do budki z lodami naprzeciwko. Bardzo się denerwowała. Chciała wypaść jak najlepiej, ale znając samą siebie na pewno popełni jakąś gafę. Żeby się uspokoić zaczęła rozmyślać o Malediwach.

W końcu nadszedł czas - do jedenastej zostało dziesięć minut, więc Asia pośpieszyła na drugą stronę ulicy i podeszła niepewnie do budki z lodami. W środku uwijała się już jakaś dziewczyna, brunetka, na pierwszy rzut oka dość wysoka. Twarz miała całą w piegach, ale nadal wyglądała olśniewająco. Joannina niepewnie postawiła stopę na pierwszym stopniu.

- Hej, ja dziś na dzień próbny - wybełkotała Asia, próbując tym samym zwrócić na siebie uwagę dziewczyny.

- Hej, ty to Asia? - zapytała dziewczyna, przerywając czynność jaką było wycieranie lady. Żuła gumę. Jej głos był denerwujący jak mucha latająca w nocy koło ucha.

- Tak to ja - potwierdziła Asia.

- Ja jestem Paulina. Wejdź. Kamil o tobie mówił - powiedziała sucho, taksując Asię wzrokiem wściekłej żmii. - Jestem tu dziś tylko by ci pokazać co i jak. Przez większość czasu będziesz pracować sama lub z kim innym. Umiesz obsługiwać kasę? - spytała lekceważąco. Asia już czuła że nie będzie to najlepszy dzień. Ta cała Paulina patrzyła na nią z politowaniem, jakby uważała że Asia się tu nie nadaje. Ale to jeszcze nie koniec! Blondynka zamierzała udowodnić tej lodziarze, że jest najlepszą osobą na to stanowisko.

I tak zaczęła się przygoda Asi. Przez cały dzień uczyła się nakładać odpowiednio duże porcje lodów, obsługiwać kasę i wydawać resztę.  W tym czasie Paulina kręciła się w pobliżu, wytykając Asi każdy błąd. Było tu więcej roboty, niż można by się spodziewać po zwykłej budce na lody, ale Asia była zdeterminowana. Pod koniec dnia była już na tyle wprawiona, że bez problemu nakładała na siebie cztery kulki. Podobało jej się tutaj, mimo okropnego zachowania tamtej brunetki.

- Wcześniej mówiłaś o jakimś Kamilu, kto to właściwie jest? - zapytała Asia, gdy zbliżała się już pora zamknięcia.

- Żartujesz sobie? Kamil to nasz szef. Nie przedstawił ci się? - parsknęła śmiechem Paulina. Asia nie skomentowała tego, tylko zacisnęła usta w wąską kreskę. Skąd niby miała to wiedzieć? Co za raszpla.

Przez chwilę pracowały w milczeniu. Żeby tylko zarobić na tych lodach i wyjechać na Malediwy i nigdy nie wrócić, myślała Asia. I nigdy nie musieć użerać się z takimi ludźmi jak Paulina. Naprawdę dziś zrobiła wszystko by utrudnić dziewczynie życie jak najbardziej się dało. Dobrze że to już koniec.

- Jutro masz się stawić tutaj o tej samej porze - zaczęła Paulina. - Spotkasz się z Kamilem - wyraźnie położyła nacisk na imię szefa. - Da ci umowę do podpisania i rozpiskę co i jak.

- Ta?

- Możesz już iść, ja tu wszystko pozamykam - spławiła ją brunetka.

Asia wyszła z budki, żegnając się z Pauliną. Była trochę zaskoczona że jutro spotka się z szefem. Pewnie tak to działa i tyle. W każdym razie nie mogła się doczekać aż go spotka, bo wydawał się być naprawdę miłą osobą.

Gdy Asia wróciła do domu, z zaskoczeniem stwierdziła że naprawdę podoba jej się praca w lodziarni. Wzięła swojego kota Fenka na kolana i usiadła na obrotowym krześle przy swoim biurku. Nie było źle! A będzie tylko lepiej! I żadna wytapetowana laska nie stanie na drodze Asi do Malediw.

Lodziarniana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz