Przed wielkim dniem

98 2 0
                                    

Niemiecki bunkier, godz.5.15
Perspektywa USSR:

Wszyscy pobiegliśmy do pokoju gdzie była Francja aby zobaczyć małego chłopca chowającego się w szafie. Głowę miał odwróconą w przeciwną stronę.
Jednak jego ciało było kolorów żółto czerwono czarnych  a włosy miał tego samego koloru co Rzesza....

WB: Hello, powiesz nam nareszcie jak masz na imię?

Francja: WB poczekaj, mały jest wystraszony. Daj mu trochę czasu.

WB: Ale-

Francja: Żadnych ale WB. Powie w swoim czasie.

W tym samym momencie podeszła do niego i delikatnie go podniosła.

Francja: Na razie ja go wezmę. Jeżeli się zgodzicie.

USSR: Tch. Niech ci będzie

WB:  Nie mam nic przeciwko

Ame: No to chyba możemy stąd wychodzić.

Skierowaliśmy się do swoich samochodów. Tylko mały nie chciał się odkleić od Francji co trochę irytowało WB.Umówiliśmy się ,że jutro się spotkamy aby ustalić kto przejmie chłopca.

Auto WB i Francji godz. 6.10
Perspektywa Francji:

Nasz samochód dojeżdżał powoli do bazy. Dziecko śpi już od początku jazdy.
Całkiem to słodkie. Mój mąż nie lubi jak się do mnie cały czas przytula ,ale jakoś to znosi jednak WB czymś się martwił, ale nie wiem czym. Może się go spytać? Nie wiem.

Francja: chérie, est-ce que quelque chose ne va pas? ( Misiu, czy coś się stało?)

WB: No France, nic takiego, po prostu myślę co się stanie z tym małym. Jeżeli okaże się synem wiadomo kogo to Soviet będzie o niego z całej siły walczył. Nie wiem czy to dobre dla niego.

Francja: Jutro się dowiemy.

WB: Tak..

Niedługo potem dojechaliśmy do bazy.
Poprosiliśmy żołnierzy o przygotowanie dla niego pokoju. Położyłam go i poszłam do naszego  gdzie już leżał Anglia.
Umyłam się po czym wtulaliśmy się w siebie aż zasnęliśmy.

Niemiec w domu Sovieta ( countryhumans)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz