prolog

101 8 4
                                    

Był słoneczny dzień w Makau, co bardzo sprzyjało wtedy humorowi pewnej dziewczyny, która przemierzała przed siebie ulice miasta. Zmierzała do pracy, dość niecodziennej pracy, jaką wykonywała od kilku lat. Prędko weszła do odpowiedniego budynku i skierowała się w tylko sobie znaną stronę, mając po drodze kilka klatek, w których bili się ludzie.

- W końcu jesteś, Chris.

- Ciebie też miło widzieć, Xialing. - odparła Christabel, podchodząc do przyjaciółki bliżej. Przytuliła ją na powitanie, kierując się wraz z nią do ich małego gabinetu.

- Gotowa na dzisiaj? - zagadnęła dziewczyna, zerkając na nią ukradkiem. Zdawała sobie sprawę, że Christabel miała tamtego dnia swoją walkę, na którą obie tyle czekały.

- Gotowa bardziej już nie będę. - zaśmiała się, patrząc w jej stronę. Zaraz obie stanęły przed jakimiś drzwiami. - Przebiorę się i lecę na mały trening. Widzimy się później.

Xialing pokiwała głową, po czym odeszła, zostawiając ją samą. Christabel prędko weszła do odpowiedniego pomieszczenia w celu przebrania się, jak też powiedziała.

Żadna z nich nie sądziła jednak, że tamten dzień może nie był zwyczajny i że obie spotkają osobę, której nie widziały od lat.

WojowniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz