Kiedy wyjaśniacie sobie zaistniałą sytuację

737 32 4
                                    

Kontynuacja "Kiedy podejrzewa Cię o zdradę"

Witajcie Aniołki

U niektórych postaci niekoniecznie podoba mi się ten rozdział, mogłam to na pewno napisać lepiej, aczkolwiek nie posiadałam lepszych pomysłów. Ale u innych wyszło całkiem fajnie. Mam nadzieję że się wam spodoba, zwłaszcza po tak długiej przerwie.

Na końcu rozdziału jest krótka notka, jeśli chcesz możesz przeczytać.

Miłego czytanka

💞Mitsuri Kanroji💞

Unikałeś Kanroji jak ognia. Dlaczego? Nie chciałeś powiedzieć jej prawdy. Doskonale zdawałeś sobie sprawę iż dziewczyna ma niesamowitą wyobraźnię i niezmierzone cuda sobie dopowiada. W głębi serca wolałeś by tak właśnie sobie dopowiadała niż poznała prawdę. Ale oczywiście życie musi być tak przewrotne, że nie ważne jak bardzo będziesz unikał wytłumaczenia to i tak będziesz zmuszony to zrobić.
Podróżowaliście pociągiem. Wpatrywałeś się w mknący widok za oknem. Miałeś skrzyżowane ręce na piersi i sporo bandaży na twarzy i dłoniach. Na przeciw Ciebie siedziała cichutko Mitsuri. Miała bardzo smutny wzrok, blada, również poraniona. Tak zupełnie inna niż miesiąc temu. Strasznie oddaliliście się od siebie. Czasem się już nawet zastanawiałeś czy aby na pewno wciąż jesteście parą.
-[T.I]?- odezwała się nieśmiało- mogę cię o coś zapytać?
Skinąłeś głową przewidując o co zaraz spyta.
-Czy... Czy Ty jesteś ze mną szczęśliwy? Czy wciąż mnie kochasz? A może wolisz jakąś inną dziewczynę? Gdyż ostatnio ciągle czuje, że już mnie nie chcesz, że jestem przeszkodą bądź jakimś ciężarem. Jeśli-głos zaczął się jej łamać- jeśli chcesz możemy zerwać...
Opuściła głowę, mocno zacisnęła pieści na swojej spódniczce. Zaczęła szlochać.
-Mitsuri-dopiero teraz zrozumiałeś jak okrutnie ją skrzywdziłeś.
Usiadłeś obok niej i mocno ją do siebie przytuliłeś. Czułeś jak napięte miała mięśnie i jak bardzo drżała.
- Słoneczko... To nie tak.
-A jak!? - wyrwała się z Twojego uścisku - Jaki miałeś powód by się tak zachowywać? Co zrobiłam tak źle, że aż mnie znienawidziłeś?
- Nie znienawidziłem Cię. Po prostu... Ja... A jebać to. Jestem chory na nowotwór. Najprawdopodobniej za parę miesięcy umrę. Nie chciałem być blisko ciebie bo wiem, że w którymś momencie nie wytrzymałbym i bym Ci to powiedział. A ja nie chciałem. Nie chciałem i nie chcę być patrzyła jak upadam i cierpiała.
Poczułeś pieczenie oczu. Jeszcze tego brakowało być się poryczał.
-[T.I]...-rzuciła Ci się na szyję przez co oboje spadliście z siedzeń. Bogu dzięki, że w przedziale poza wami nikogo nie było. Leżeliście tak razem. Ty na podłodze, a ona na Tobie.
- Powinieneś był mi powiedzieć od razu! Jak mogłeś coś takiego przede mną ukrywać!
Dziewczyna zaczęła na ciebie krzyczeć. Nie miałeś zamiaru jej uspokajać. Musiała to z siebie wyrzucić.
Po podróży wszystko na spokojnie jak wyjawiłeś. Było ciężko, ale musieliście się pogodzić, że za parę miesięcy ciebie na tym świecie już nie będzie...

🎀Nezuko Kamado🎀

- Pani Tamayo, widziała pani gdzieś Ibukiego? Obawiam się, że znów lunatykuje i gdzieś mi spierni- Och... Witaj Tanjiro i Nezuko.
Chłopak widząc Cię pomachał Ci, a dziewczyna nawet na Ciebie nie spojrzała.
To już kolejna wizyta, a ona wciąż jest taka. Jednocześnie zła i smutna. Bardzo chciałeś wiedzieć czym zasłużyłeś sobie na traktowanie jak powietrze. Tamayo i Tanjiro również widzieli, że miedzy wami jest nieciekawie, jednak nie mieli pojęcia dlaczego.
- O tu jesteś. Wszędzie Cię szukałam- wszyscy zgromadzeni w pokoju odwrócili wzrok w stronę niewysokiej, czarnowłosej dziewczyny.
- O co chodzi?
- Znalazłam Ibukiego. Chyba chciał przejść przez dziurę w ogrodzeniu bo się w niej zaklinował- niebieskooka złapała Cię za rękaw i zaczęła ciągnąć za sobą.
Pani Tamayo mimowolnie spojrzała na Nezuko. Brązowowłosa wyglądała na bardzo zdenerwowaną. Jednocześnie w jej ślicznych, różowych oczkach błysnęły gorzkie łzy. I w tym momencie zrozumiała, że młoda Kamado była po prostu zazdrosna.
- Hanabi, zostaw na chwilkę [T.I] i idź pilnować Ibukiego. [T.I] zaraz do Ciebie pójdzie- odezwała się kobieta.
- Och... Dobrze.
Demonica odczekała aż kroki ucichną i zaczęła mówić.
- Nezuko? Czy kiedy byłaś u nas ostatnio to w piwnicy zobaczyłaś [T.I] i tę dziewczynę?
- Hmh- smutno przytaknęła głową.
- Spali razem, zgadza się?
- Hmh- znów przytaknęła.
- I wszystko jasne.
- Ja jednak nie rozumiem- odezwał się Yushiro, który akurat przyszedł z herbatą.
- Ja też nie do końca rozumiem- mruknął Tanjiro.
- Hanabi męczą koszmary. Bardzo... krwawe bo związane ze śmiercią jej rodziny. [T.I] często śpi obok niej bo ją to uspokaja i może spokojnie przespać noc. Nezuko musiała ich zobaczyć razem i potem poczuła się zdradzona.
- Czyli to tylko nie porozumienie?
- Dokładnie.
Rózowooka zamrugała. Spojrzała najpierw na Tamayo, później na Ciebie. Szybko poderwała się i wbiegła w Twoje ramiona.
- Hmmmhm!
- Też za tym tęskniłem.

🌼Demon Slayer Scenariusze🌼Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz