Rozdział 4 Piątek 13

2 1 0
                                    

,,Biedna Nancy" ,, tak mi jej szkoda.." ,,A wiecie, że Aga jest z Michaelem?"
Tak kochanie, wszyscy wiedzą. Niedługo juz niekt nie będzie wiedział. Nie będzie wiedział kto ją zabił. Nie będzie wiedział, że w ogóle ktos ją zabił. Będą myśleli, że popełniła samobójstwo. W końcu Aga to najlepsza przyjaciółka Korneli. Była nią. Bo przecież  jak można się przyjaźnic z kimś nie żywym. Owszem da się. Jak ty tez nie żyjesz. Wiec pozwolę im się spotkać. Pomogę im w tym. Dzisiaj po lekcjach. Pistoletem. Tak, zrobię to napewno. Michael będzie mój ,smutny lub szczęśliwy. Nie ważne. Ważne żeby był mój. Tak. To jest najważniejsze. Żeby mnie kochał. Musi mnie kochać. Jak nie będzie, zabije wszystkie dziewczyny na świecie. Wszystkie. Aga. Wróćmy do niej. Były lekcje. Jak codziennie płakałam. A raczej udawałam. W moim plecaku leżała broń. Pistolet. Jakby nigdy nic. Nikt nie zauważył. Wszyscy pochłaniali się monotonnym i nudnym życiem.
- wyjdziemy gdzieś po lekcjach? ...-zapytała Klara.
- mam już plany-odpowiedziałam.
Ja juz doskonale wiedziałam co będę robić. Będę zabijala. A potem udawała. Tak.
 

                     .........
Lekcje się skończyły. Na ostatniej przerwie zaprosiłam Age na jakiś spacer. Nie odlozylysmy nawet plecaków tylko od razu poszłyśmy do parku. Zabrałam Age do miejsca, który było nikogo. Był tam opuszczony dom. To było idealne miejsce. Weszłyśmy do budynku i poszłyśmy do największego pokoju. Podejrzewam, że był to dawno temu salon. Odlozylysmy plecaki na podłogę i usiadłyśmy na starych skrzynkach. Przyciągnęłam plecak do siebie i zaczęłam w nim czegoś szukać. Znalazłam. Wzięłam do ręki pistolet i wycelowałam  w głowę Agi. Była zbyt przerażona żeby coś powiedzieć. Chciała mnie odepchnąć ale nie dała rady.
-Bum!-krzyknęłam i pociągnęłam za spust.
Kulka przeleciała na wylot przez głowę dziewczyny. Krew rosprysła po całym pokoju. Umarła. Byłam w jej krwi wiec musiałam się przebrac. Miałam strój na w, zdjęłam ubrania i założyłam  strój. Wzięłam plecak i ucieklam z domu. Bieglam przez las. Później przez park. W końcu zobaczyłam dach mojego domu. Poprawiłam jeszcze włosy, zrobiłam smutna minę i weszłam. Moja mama przywitała się ze mną i przytuliła mnie. Powiedziała cichym i smutnym głosem, że obiad juz czekam na stole. Dosiadlam się do reszty domowników i powoli jadłam makaron. Gdy skonczylam, poszłam do swojego pokoju i włączyłam na telewizorze jakiś film. Następnie umylam się i poszłam spać aby być wyspana w kolejnym dniu szkoły.

Tylko ty i jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz