❝...ten, kto kocha naprawdę, kocha w milczeniu, uczynkiem, a nie słowami.❞
- Carlos Ruiz Zafón, Cień Wiatru︵‿︵‿୨♡୧‿︵‿︵
Nowy dzień oznaczał dla mnie nową motywację do tego całego bałaganu. Sen dał mi wiele - wypoczęłam, oczyściłam myśli. Chociaż dalej nie rozumiałam całej osoby Taehyunga. Ciągle po głowie mi chodziło, dlaczego wczoraj, kiedy byliśmy we dwójkę przed biblioteką, nie zaprzeczył na moje pytanie, czy przyjaźniliśmy się w gimnazjum. Już miał mnie dość, czy po prostu nie chciał mnie skłamać? Jeżeli to drugie, to oznaczało, że "on" to "on". Tyle, że wtedy tym bardziej nie byłam w stanie zrozumieć, dlaczego miałby być taki w stosunku do mnie. Może i kiedy wyjeżdżałam, jakoś nasz kontakt nagle się pogorszył, ale nie mieliśmy negatywnych stosunków. Im częściej o tym wszystkim myślałam i próbowałam dojść do jakichś wniosków czy odpowiedzi, to pojawiało się coraz więcej pytań i niewiadomych.
Szkolny poranek minął mi lekko. Porozmawiałam chwilę przed lekcjami z Yoongim i Jungkookiem, bo Taehyung zdawał się mnie ignorować, więc byłoby to naciągane, gdybym powiedziała, że on też uczestniczył w rozmowie.
Zapytałam się też ich, czemu wczoraj zniknęli, na co zgodnie stwierdzili, że mówili, że muszą iść na trening, bo trener ich wzywał, ale ja i Tae byliśmy zbyt zajęci kłótnią. Trochę nie chciało mi się wierzyć, że nie usłyszałabym, jak mówią, że idą, ale również nie chciało mi się bardziej drążyć tematu.︵‿︵‿୨♡୧‿︵‿︵
– Podzielcie się na grupy – Głos nauczycielki od chemii wyrwał mnie z zamyśleń.
– Praca w grupach tego mi teraz właśnie najbardziej brakowało – powiedziałam ironicznie w myślach.
Rozejrzałam się po klasie, jakby miało to coś mi pomóc. Na dobrą sprawę z osób w klasie zdążyłam porozmawiać tylko z Yoongim, Taehyungiem i Jungkookiem, więc w mojej głowie tylko oni byli moją opcją, do pracy w grupie.
– W ile osób mamy się dobrać? – Pytanie zadał jakiś chłopak, którego nie znałam.
Nauczycielka chwilę się zamyśliła. Następnie wyglądała, jakby zaczęła liczyć osoby w klasie, jednak wszyscy zaczęli chodzić, więc się zniechęciła i zaczęła sprawdzać na komputerze, ile osób było dzisiaj obecnych.
– Grupy mają być po trzy osoby – oznajmiła, z powrotem siadając na swoje biurowe krzesło. – Zaraz wam rozdam kartki z poleceniami, które musicie wykonać z różnymi cieczami oraz dam wam mikroskopy. – Później zwróciła się do jakiejś uczennicy, którą wyraźnie o coś poprosiła, ale nie usłyszałam o co.
Westchnęłam ze zrezygnowaniem. Trzyosobowe grupy to chyba był najgorsza opcja, jaką mogła wymyślić. Zerknęłam kątem oka na moich przyjaciół, którzy zaciekle ze sobą o czymś dyskutowali. W chwilę doszłam do wniosku, że może nie najlepszym pomysłem byłoby ich rozdzielenie. Zresztą może poznam kogoś nowego? Już wczorajszy dzień był męczący, a gdyby miał tak wyglądać każdy następny... Nie chciałam nawet o tym myśleć, do czego mogłoby to doprowadzić.
Podniosłam się z krzesła i zaczęłam pakować swoje rzeczy do torby, bo przecież bym ich tutaj nie zostawiła.
– Jinae! – Usłyszałam znajomy głos.
Podniosłam wzrok, na chwilę zaprzestając chowania swoich rzeczy. Był to Jungkook.
– Co do tych grup to... – Nie pozwoliłam mu dokończyć.
CZYTASZ
𝙖𝙣𝙜𝙚𝙡𝙞𝙘 𝙚𝙮𝙚𝙨; kim taehyung
Fanfiction『Oszukać』«czasow.» - świadomie wprowadzić kogoś w błąd dla własnej korzyści. „Miała anielskie oczy, które kompletnie do niej nie pasują." Jinae wraca do Koreii po skończonej wymianie uczniowskiej z Kanady. Jednak jej wielka radość i podekscytowanie...