ROZDZIAL 7

140 14 1
                                    

Pov Stiles

Stałem jak słup nie widziałem ci zrobić czy jeden ruch przypadkiem nie był by tym fałszywym.

Jego oczy obserwowały mnie. Jego postura była pewna siebie. Był cały spięty wydawało by się że w każdym momencie podbiegnie do mnie i nawet nie chcę wiedzieć co był by mi wtstanie zrobić.

Derek w pewnym momencie schował telefon do kieszeni i zaczął powoli podchodzić do mnie tak jak by się bał że ucieknę przed nim.

"Błagam niech okaże się że idzie gdzieś indziej" pomyślałem.

Tak głupi naiwny ja. To oczywiste że do mnie podejdzie.

Nagle przyspieszył kroku szybko mnie wymijając, a ja usłyszałam głośne śmiechy które nagle ucichły kiedy Derek był już daleko za mną.

Usłyszałem tylko jedno imię.

Jednej osoby.

Osoby ważnej dla mnie.

McColl...

"Co on mógł odniego chcieć?"

Nagle się odwróciłem kiedy nastała głucha cisza.

Jedyne co widziałem to zakrawiony nos Scott oraz pięść Derka.

Kurwa czy on zgłupiał do reszty.

Nagle podbiegłem do nich i próbowałem pomoc mojemu kumplowi.

Jedyne co usłyszałem z ust Derka to:

- Spróbuj jeszcze raz coś zrobić za moimi plecami jednej osobie a nie ręczę za siebie.

Kiedy wypowiedział te słowa odszedł w mroku do samochodu i odjechał.

A ja pomogłem Scott'owi.
Lecz coś nie dawało mi spokoju.
To uczucie. Że coś jest na rzeczy a ja mam coś z tym wspólnego.

Próbowałem znaleźć chusteczkę w kieszeni mojej kurki ale zamiast niej wyczułem kawałek karteczki.

Lecz w obecnej sytuacji nie zbytnio mnie ciakawilo ci to za kartka bardziej martwiłem się stanem mojego przyjaciela.

Kiedy wystko zostało ogarnięte Scott pojechał na sor do swojej mamy a ja spokojnie mogłem wrócić do domu.
Do słownego konta.
Oazy spokoju.

Wtedy przypomniałem sobie że w kieszeni kurtki miałem karteczkę.

Bez wąchania podeszłym do kurtki i ja wyciaglem.

To co był inapisane na niej zwaliło mnie z nóg.

Nigdy bym się nie spodziewał czegoś takiego.

Że on....

"Ale jak...?"

Słowa ~~311

Siemaneczko misie kolorowe
Wiem dawno mnie nie było, ale było spowodowane to tym że autentycznie
Nie miałam czasu
Lecz wracam z dalszą historia stils'a.
Dzisiejszy rozdział taki krótki ponieważ akcja dopiero się zacznie.

Życzę wam
Miłego dnia/wieczoru/poranku/popołudnia/nocy

Pozdrawiam was

W Twoich RamionachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz