Rozdział 14

16 2 62
                                    

Bori otwiera szeroko oczy. Patrzy na swoją matkę, a potem na Seungcheola, a wtedy serce w jej piersi zaczyna wybijać szaleńczy rytm. Przez cały ten czas nie potrafiła nazwać emocji, która rodziła się w niej na widok mężczyzny. Z początku wydawało jej się, że to wdzięczność za pomoc. Zastanawiała się, dlaczego czuje się przy Seungcheolu tak swobodnie. Nie zdawała sobie jednak sprawy, że więź, która się między nimi utworzyła, istniała już od momentu jej narodzin, ponieważ w jej żyłach płynie ta sama krew, co w żyłach mężczyzny.

— Seungcheolu, mój synu...

Starsza kobieta unosi dłoń, chcąc ująć policzek syna i czule go pogładzić. Kiedy ostatnio go widziała był o wiele szczuplejszy, miał rozjaśnioną czuprynę i wiszące kolczyki, za które tak często obrywał od swojego ojczyma.

W momencie, kiedy dłoń kobiety muska szorstki od jednodniowego zarostu policzek, Seungcheol uchyla się, robiąc krok w tył. Jego wzrok przepełniony jest bólem. Patrzy najpierw na matkę, a potem na stojącą z tyłu Bori, po czym wsuwa dłonie we włosy, przeczesując je do tyłu i wzdycha głośno. Te westchnienie jest tak ciężkie, że dziewczyna czuje je aż we własnej piersi, zupełnie jakby to ona wypuściła nagromadzone w płucach powietrze.

— Proszę, nie nazywaj mnie tak — poleca Seungcheol, czując jak serce w jego piersi kurczy się.

Minęło dwadzieścia lat, podczas których uczył się życia na nowo, bez wsparcia rodziny. Na początku było mu ciężko i miał chwile słabości, kiedy chciał wrócić do domu, do matki. Jego duma jednak nie pozwalała mu na to. Miał pokazać się w domu ojczyma, który sam go wyrzucił i prosić go, aby przyjął go z powrotem?

— Wiem, że nie byłam najlepszą matką, ale bardzo ciebie ko...

— Jedyną matką w moim życiu, jest matka mojego dziecka — odpiera i nim kobieta jest w stanie zareagować, Seungcheol obraca się i zajmuje miejsce za kierownicą, włączając od razu silnik.

Mężczyzna wykręca na podwórku i rusza w kierunku wąskiej leszówki. Ostatni raz zerka w tylne lusterko, a wtedy widzi biegnącą za samochodem Bori, którzy krzyczy z całych sił, aż jej głos przeszywa Seungcheola na wskroś.

— Nie zostawiaj mnie! Seungcheolu! Mój bracie!

Dziewczyna nie zważa na kałuże, które rozchlapują się, kiedy po nich przebiega. Wyciąga przed siebie ręce, zupełnie jakby chciała pochwycić samochód, ale on oddala się z każdą sekundą. Bori biegnie, ile sił w nogach, czując jak jej płuca stają w żywym ogniu. Jeśli zdąży dobiec do auta, zanim mężczyzna wyjedzie z leszówki na główną drogę, wtedy uda jej się złapać za klamkę i otworzyć drzwi, aby go zatrzymać.

Nadzieja rozpływa się jak bańka mydlana, kiedy Bori zaczyna ślizgać się na mokrej nawierzchni, a następnie potyka się, upadając na kolana. W momencie, kiedy unosi głowę, samochód Seungcheola jest już za daleko, aby mogła go dogonić.

Mimo, że wycieraczki są włączone i co chwila ścierają krople z szyby, Seungcheol nic nie widzi. Dopiero po chwili mężczyzna orientuje się, że to nie deszcz, a jego łzy zamazują mu obraz. Ociera więc twarz wierzchem dłoni, przeklinając siarczyście pod nosem.

***

Sieun uśmiecha się, patrząc jak Dasom w skupieniu rysuje. Kobieta narysowała proste kształty i kontury, które dziewczynka teraz próbuje przerysować. Jest tak zajęta, że nawet nie dostrzega, kiedy drzwi wejściowe otwierają się i do środka wchodzi Seungcheol.

Sieun obraca się w stronę męża, chcąc posłać mu uśmiech, ale kiedy tylko ich wzrok się spotyka, serce w jej piersi ściska się boleśnie.

Seungcheol jest cały mokry, zupełnie jakby stał na deszczu. Kąciki ust, które zawsze unoszą się w krzywym uśmiechu teraz są opadnięte. Jego wesołe oczy są smutne i to sprawia, że kobieta zaczyna się martwić. Już ma zamiar podnieść się i zapytać, co się dzieje, ale wtedy mężczyzna unosi dłoń i przykłada palec do ust, nie chcąc, by Dasom go zobaczyła w tym stanie.

Devil in disguiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz