Rozdział 4

12 3 0
                                    

Tego samego ranka w dormitorium Krukonów, Meredith wstała niewyspana. Nie wiedziała czemu, ale nie mogła spać.

Coś nie dawało jej spokoju.

Spojrzała na kwiaty, które dostała od Rona i się uśmiechnęła. Miło, że dał jej coś na imieniny...

Problem w tym, że już dostała od niego prezent. Na dodatek mogła się założyć, że on zna na pamięć datę jej imienin. Przecież byli przyjaciółmi.

Szkoda, że tylko nimi. - przeleciało jej przez głowę.

Czasami dziewczyna zastanawiała się jakby to wyglądało gdyby łączyła ich głębsza relacja. Ale to raczej nie było realne.

Tak jak powiedziała wczoraj Nathanielowi. Mogła się założyć, że Ron nie chciałby z nią wchodzić w relację głębszą niż teraz.

Spojrzała jeszcze raz na kwiaty. Były to róże i stokrotki razem z niezapominajkami. Śmieszne, bo o tym że lubi najbardziej niezapominajki mówiła tylko Angie. Andy się nie zalicza, bo on był przy tym.

Gdy była mała uwielbiała zbierać kwiatki razem z babcią. Pierwszy raz jak zobaczyła te przepiękne kwiatki od razu pobiegła pokazać je babci, która rozmawiała akurat z Andym. Kobieta powiedziała jej, że te kwiaty mają w sobie moc pamięci o wszystkich ważnych dla nas osobach. Od tamtej pory niezapominajki zawsze przypominały jej o babci.

Jednak tą historię znała tylko Angie.

Może to przypadek. - pomyślała - Uznał że są ładne i będą pasować. No bo, po co miałby iść do Angie i się dowiadywać o jej ulubionych kwiatach?

A może... - pełna nadziei myśl przemknęła jej przez głowę. - Nie, nie raczej nie.
Zapytam się go na śniadaniu.

Wstała z łóżka. Po wyszykowaniu się, wzięła książki potrzebne jej na pierwsze zajęcia i ruszyła do stołówki.

Jednak zanim wyszła z pokoju, wzięła jedną z niezapominajek i włożyła sobie we włosy.

Uśmiechnęła się. Nie mogła się doczekać aż spotka Angie i jej o tym powie. No i aż zobaczy Rona. Ah ten dzień nie mógł być cudowniejszy.

~~~~~
I następny. Mam nadzieję, że się podoba

310 słów

Niezapominajka (HP)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz