zakochany w pąkach róż, nie korzeniach natomiast
zbiera kwiaty, dziurawe ręce mając
nie dany mu zimą pomyślunek
gdy biedak szronem osłonięty
szuka ukojenia w kwiatach, które ongiś zwiędły, całkowicie nagie pozostając
miłości, sercem nigdy niebijącym
duszą, nigdy nie istniejącą
oczami widzącymi na oślep