Per. Eddie
Graliśmy w butelkę i padło na mnie
- Pytanie czy wyzwanie! - spytała beverly
- Wyzwanie? - bardziej się spytałem niż odpowiedziałem
- Okej! Siedz na kolanach richiego do końca gry! a i jeszcze musisz go całować w usta co pół godziny - krzykneła radośnie bev
NO CO DO CHUJA?! NIE MA SZANS
- Albo musisz się napić - uśmiechneła się bev
Dobra jednak wolę richiego
Po chwili usiadłem na kolana richiego i pocałowałem go krótko tak aby za pół godziny mieć nadzieję że każdy zapomniał
Rich obją mnie w pasie i położył głowę na ramię a ja lekko się zarumieniłem
- No to co księźniczko czekam na kolejny pocałunek za pół godziny - szepną richie w moje ucho
- Czekaj ty nie jesteś pijany!? - krzyknełem szeptem
- No może trochę wystawiony - odpowiedział mi okularnik
No kurwa super jest jeszcze gorzej
- ta super - odpowiedziałem
- Dalej jesteś zły?
- Pff.. Oczywiście że tak
Co on sobie kurwa myśli? Że nie będę zły? Znaczy sam mogę go się spytać ale ja chcę żeby ten debil to zrobił
- No edss noo przecież powiedziałem abyś jeszcze trochę poczekał
- No właśnie! Powiedziałeś abym poczekał!
Per. Richie
Serio kurwa.. on jest zły za to? Japiedole no
Wyciągnęłem papierosa i odłożyłem eds'a z moich kolan po chwili wyjąłem zapalniczkę i już miałem odpalać papierosa alee
Nagle ktoś go mi wywalił z buzi
Spojrzałem się na eds'a który to zrobił i zmarszczyłem brwi
- A co jagbym ci rękę przypadkowo przypalił!
- To by mnie bolało! Proszę cię spróbuj nie palić
Na to przewróciłem oczami eds był coraz bardziej wkurzający
Po chwili znowu usiadł na moich kolanach chociaż nie musiał bo i tak każdy już zdarzył się nachylać nawet ben i stan
- Przecież nie musisz mi siadać na kolanach już każdy z nich ledwo kontaktuje.
- Tak wiem ale to nie ważne teraz
- Co?
Co on kombinuję
Po chwili chłopak wbił się w moje usta a ja nie wiedziałem co robić ale w końcu oddałem pocałunek zaczęła się walka o dominację która oczywiście wygrałem
Chłopak się oderwał ode mnie jak zabrakło nam powierza
- co to miało być? Nie byłeś zły przypadkiem?
- Jestem, Ale po prostu potrzebuje bliskości - po wypowiedzeniu tego chłopak się we mnie wtulił
A ja go objąłem ramieniem i głaskałem jego plecy
Co mnie zdziwiło to to że chłopak ledwo słyszalnie mruczał z zadowalania
- mruczysz jak kotek eds - zaśmiałem się
- Zamknij mordę richie - powiedział chłopak
- T-ta zamknij mordę Richie - Powiedział Stanley najebany w chuj praktycznie nie ogarniający co się dzieje
Ja i eds się za śmialiśmy stan zawsze jak Eddie każe zamknąć mi mordę to on się magicznie pojawia i dopowiada
- No to co eds dalej jesteś zły? - Spytałem się jego
- Tak - Odpowiedział mi stanowczo eds
- Zachowujesz się jak baba z okresem - powiedziałem dalej głaszcząc plecy eds'a
- Zamknij mordę Richie! - krzyknęła Beverly z drugiego końca pokoju
- Ta Zamknij mor- - miał już mówić stan ale chyba się zorientował że to nie słowa eds'a
- o kurwa chyba będę rzygał - powiedział szybko Staley
Mike po mimo tego że sam ledwo żyje to i tak zaprowadził stana do łazienki to się dopiero nazywa przyjaciel
-----------
Witam! Straciłam wenę do tej książki ale nie zostawię was z niczym po prostu akcja się szybciej rozwinie i szybciej skończę to książkę a tak ogólnie to myślę że zakończy się na jakimś 20 coś rozdziale pewnie a miało być ich 60 😃👍 ale no cóż wolę napisać bardziej krótko niż napisać totalne gówno
CZYTASZ
My bee~ | Reddie
FanfictionRichie i Eddie dwójka najlepszych przyjaciół, znają się od urodzenia. Po przez ich matki, które są przyjaciółkami od czasów liceum. Jednak Pani. Kasbrak umiera w wpadku samochodowym.