Per. Eddie
Uciekłem od nich do domu.. pustego domu ponieważ ciotka znowu wyjechała w delegacje.
Po chwili zapaliłem wszystkie światła w domu i zamknąłem się w pokoju padłem na łóżko zmęczony i zacząłem płakać a po paru chwilach od zmęczenia zasnąłem
Wstałem przez pukanie w okno z tego co wiem to w horrorach ci którzy to sprawdzają nigdy nie wracają do żywych przez dłuższą chwilę siedziałem w łóżku i się bałem zrobić co kolwiek ale w końcu wziąłem się na odwagę i podszedłem do tego zasranego okna a tam kogo ujrzałem to richiego we własnej osobie siędzący na MOIM dachu i czekający aż mu otworzę
- Co ty tu do cholery robisz jest trzecia w nocy!
- A no wiesz ogólnie to głupio dzisiaj na klifie wyszło i chciałem przeprosić..
- no co ty kurwa nie powiesz a tak przy okazji JEST TRZECIA W NOCY !
- No bez przesady dzień to dzień noc to noc nie ma znaczenia która jest godzina
- Rich do cholery jasnej!
- tak ?
- JAPIERODOLE JAKI Z CIEBIE TEMPY DEBIL!
- nie pierdol bo ci się rodzina powiększy. Mogę wejść? wiesz trochę zimno mi
- Tak możesz - powiedziałem z zirytowaniem na twarzy
- Dzięki eds
- Nie mam na imę eds tylko eddie w skrócie deklu
- oj tam drobnostka
- dobrze bogaczu
- co ?
- gówno tempa cioto czekam na przeprosiny
- aa no przepraszam eds mam dla ciebie na prezent mnie! - powiedział mi ten debil z dumą
- serio ?!
- tak !
Japierdole jaki debil ale jednak coś w nim jest i są też plusy nie muszę siedzieć sam w domu a więc potwory dzisiaj nie będę waszym śniadaniem! co najmniej tyle dobrego ale jeżeli mówimy o złych rzeczach to znam mamę ricziego i wiem że nie wypuściła go o 3 w nocy
- richie.. - powiedziałem z małym smutkiem
Per. richie
Japierdole mam czasem bekę z samego siebie kurwa mogłem to przemyśleć i dać mu coś na przeprosiny ale no cóż uciekając z domu nie myślę dużo co najmniej nie dostałem butelk-
- richie.. - powiedział mi eds z smutkiem?
- tak eds ? - odpowiedziałem mu bo tak
- znam twoją mamę, nie wypuściła by cię z domu o trzeciej w nocy! - odpowiedział mi z odwagą w głosem ale smutkiem na twarzy
- Eee.. może pomińmy ten temat i co chcesz robić? - odpowiedziałem ignorując mi to co mi powiedział
- Spać. Odpowiedz mi na pytanie!
- No to chodźmy spać - powiedziałem kierując się w stronę łóżka
- KURWA RICHIE! -krzykną eddie po chwili a ja aż podskoczyłem
- Bez wyzwisk
- JAPIEDOLE ODPOWIEDZ MI NA PYTANIE TY MAŁY KURWIU!
- Jestem wyższy a więc to ja mogę ciebie nazywać małym kurwiem i jakie pytanie ?
- RICHIE! ZNAM TWOJĄ MATKĘ WIEM ŻE NIE WYPUŚCIŁA BY CIĘ Z DOMU O TRZECIEJ PIERDOLONEJ NOCY. CO SIĘ STAŁO!
- Masz może tabletki na uspokajanie przydały by ci się - odpowiedziałem jak najbardziej ignorując temat
On zaczyna się domyślać a to źle nikt z frajerów nie ma o tym wiedzieć nawet eddie w którym już w dzieciństwie zakochałem po prostu nikt i tyle
----------------------------------------
Witam witam kochani drugi dzień robię to książkę i zmieniłam jej opis aby był bardziej spójny z książką a nie ale tak wogóle to zobaczcie jak was rozpieszczam tymi rozdziałami wczoraj dopiero co pierwszy wstawiłam a tu już drugi macie !
Jak niby rozpieszczasz skoro to dopiero drugi rozdział a jedyna osoba która to przeczytała wtedy to twoja przyjaciółka
CZYTASZ
My bee~ | Reddie
FanficRichie i Eddie dwójka najlepszych przyjaciół, znają się od urodzenia. Po przez ich matki, które są przyjaciółkami od czasów liceum. Jednak Pani. Kasbrak umiera w wpadku samochodowym.