- 18 -

78 7 1
                                    

EDDIE

zaczęło się robić późno a więc (japiedole gdy to pisze to właśnie strzelają fajerwerki idę oglądać przerwa MAMY TO 2023 OD 6 MINUT JUŻ!!!) 

Zaczęło się robić późno a więc ja i Richie zaczęliśmy się zbierać do naszych domów Richie to wszystko zostawił i wzią tylko co najważniejsze a ja zabrałem wszystkie swoję rzeczy ponieważ nie będę zostawiał ich w starej szopie bo jeszcze ktoś to ukradnie

- Idziesz? - spytałem richia który coś robił przy ścianie - czekaj chwilę Eds! - powiedział ciszej co mnie troszkę zdziwiło no bo tylko my tu jesteśmy tak? Tak.

- Kurwa, ktoś tu jest - powiedział po czym podszedł do mnie i mnie złapał za nadgarstek - a czemu za nadgarstek mnie łapiesz? - spytałem go się bo sensu w tym nie widzę

- aby jagby co to uciec z tobą, a teraz zamknij pizdę bo jeszcze tu przyjdą! - krzykną cicho na mnie Rich no nie powiem że nie ale to było dość agresywne

Pokiwałem tylko głową na znak że rozumiem ale ten dalej trzymał mnie za mój nadgarstek a to zaczęło lekko boleć ponieważ Richie trzymał mnie na prawdę mocno

- Moż- - chciałem go się już pytać czy poluzuje delikatnie uścisk na moim nadgarstku lecz Richie od razu mi przerwał zakrywając drugą ręką mi buzię

- Cii.... - powiedział? Czy co kolwiek to jest do mnie na co zmarszczyłem brwi on to zauważył ale zignorował no zajebiście

Po chwili usłyszeliśmy kroki od chodzenia od miejsca tej szopy a więc Richie zdjął rękę z mojej twarzy ale nadgarstka dalej nie puścił

- chodźmy - powiedział już normalnie Richie i zaczął mnie ciągnąć za ten JEBANY NADGARSTEK!!

- KURWA MAĆ RICHIE ZOSTAW MÓJ NADGARSTEK W SPOKOJU! - Krzyknęłem na niego dość głośno na do tej spojrzał na swoją rękę i MÓJ NADGARSTEK aby po chwili puścić nadgarstek i złapać dłoń

- Nie zauważyłem - powiedział obojętnie i zaczął iść dalej tylko tym razem delikatnie trzymając mnie za dłoń w chuj policzki zaczęły mnie piec ale już nic nie mówiłem i też nie zabrałem ręki

★★★

Szliśmy w ciszy która była dość spokojna otaczały nas drzewa na których pomalutku zaczęły rosnąć liście i było widać pojedyncze jednostki niebo było pełne gwiazd a blask księżyca był przepiękny idąc cały czas patrzyłem w górę co najprawdopodobniej zauważył Richie - piękne dzisiaj jest niebo, prawda? - zaśmiał się starszy z tego że cały czas patrzę się w górę - Tak - odpowiedziałem tak jakbym był w jakimś transie

- Ciekawe która gwiazda jest.. - Richie nie dokończył tego co mówił a więc spojrzałem na niego a ten tylko się uśmiechnął patrząc dalej do przodu - Czemu nie dokończyłeś? - spytałem się z ciekawości - Patrzyłem czy mnie słuchasz ale słuchasz jak nagle przestałem mówić od razu spojrzałeś się w moją stronę - odpowiedział mi Spokojnie za to ja już taki spokojny nie byłem bo usłyszałem jak coś jest w krzakach obok - Richie coś tam jes- - znowu nie dokończyłem bo nagle wyskoczyła wiewiórka przez co Krzyknęłem i skoczyłem na Richiego a ten zaczął się śmiać z całej siły mając mnie na placach

- Zamknij się! To nie moja wina! - Krzyknęłem na niego a ten w tym czasie zaczął śmiać się jeszcze bardziej o ile to wogóle możliwe

--------

Okej rozdział jest krótki ma tylko 501 słów nie licząc tego co piszę aktualnie pogrubioną czcionką przepraszam za to ale nie mam pomysłu na niego totalnie i tak jak widać na początku rozdziału pisałam go w sylwestra no jest już 2 stycznia no za 49 minut będzie 3 stycznia a więc no trochę zajęło mi pisanie tego krótkiego gówna

My bee~ | ReddieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz