"O północy pod drzewem"

12 1 0
                                    


Policjant - Co pani tu robi, nie powinno tu pani być

O - YYYYY, ja chciałam zgłosić przestępstwo

P - dobrze ale nie teraz ponieważ mamy transport więźniów

O - właśnie o ten transport chodzi, kierowca ciężarówki podczas jazdy dziwnie się zachowywał, jeździł jakby był pijany

P - Naprawdę? dobrze a więc zapraszam do środka spiszemy zeznania i zajmiemy się tą sprawą

O - oczywiście, to gdzie mam iść

P - zapraszam do pokoju zeznań zaraz ktoś do pani przyjdzie

O - jasne

N - orlica udaje się do pokoju zeznań i kątem oka zauważa jak kacpra transportują do lochów

O - o kurwa kacper, muszę mu powiedzieć że tu jestem tylko najpierw muszę spierdolić z tego pokoju

*orlica wychyla głowe za drzwi*

O - dobra nikt nie idzie spierdalam

P - a pani gdzie się wybiera

O - a do toalety chciałam

P - korytarzem prosto i 3 drzwi w prawo

O - dziękuje

O - uff kurwa było blisko, dobra teraz musze zejść do tych lochów ale gdzie

O - uff kurwa było blisko, dobra teraz musze zejść do tych lochów ale gdzie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


O - essa, dobra teraz tylko ominąć straż i znaleźć kacpra

*schodzi do lochów*

O - myślałam że będzie tu od chuja strażników czy coś a tu kurwa pusto, dobra teraz kacper

*idzie przez lochy*

Barbara - WYPUŚĆ MNIE PROSZĘ

O - BAŚKA CO TY TU KURWA ROBI...

B - cicho idzie strażnik schowaj sie

O - O kurwa

*orlica robi asasina i rozpierdala strażnika*

B - jebaniutka

O - dobra baśka musisz mi powiedzieć jedną rzecz, gdzie jest kacper

B - zabrali go 10 minut temu

O - GDZIE GO ZABRALI

B - zamknij jape bo cie usłyszą, mówili że do jakiegoś obozu dla nie letnich w San Diego

O - kurwa mać, sama se nie dam rady. Pomożesz mi?

B - spoko ale przydało by się najpierw żebym stąd wyszła

O - Spoko już cię wypuszczam

*otwiera cele*

B - dobra teraz musimy stąd wyjść, pójdziemy tylnym wyjściem

O - spoko to chodź

*idą do tylnego wyjścia*

O - O kurwa strażnicy

B - zajmę się nimi

*ogłusza strażników*

B - dobra po sprawie, bierz ich broń i spierdalamy

O - patrz ten ma kluczyki pewnie do jakiegoś auta

O - wezmę je przyda nam się transport

B - dobra to szukamy auta i spierdalamy

N - Barbara i Orlica znalazły auto strażnika i uciekły z komisariatu na pobliską plaże

*na plaży*

O - dobra zatrzymajmy się tu I odpocznijmy

B - dobry pomysł, masz coś do jedzenia?

O - nie mam, a ty?

B - też nie mam

O - no to chujnia, musimy coś ogarnąć bo ja nie jadłam od 3 dni

B - widać

O - co

B - co

B - słuchaj muszę coś zrobić

O - co?

B - muszę wrócić po tych wszystkich więźniów, nie mogą tam tak zostać

O - dobra ale uważaj na siebie

B - jasne

O - ja za ten czas pójde poszukać jedzenia

O - widzimy się o północy pod tym drzewem

B - do zobaczenia

O - do zobaczenia

N - Barbara wróciła na komisariat uwolnić więźniów a orlica wyruszyła do miasta w poszukiwaniu jedzenia


chapter 6 ̶̶k̶̶̶i̶̶̶e̶̶̶d̶̶̶yś jutro

Orlica w gułagu na Syberii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz